2 marca 2022
Zrobiłam to! Peeling kawitacyjny w domu ze SkinLovers
Jeszcze przed pandemią postanowiłam przetestować kilka zabiegów w gabinetach kosmetycznych - jednym z nich był peeling kawitacyjny. Byłam tak zadowolona z efektu, że chciałam nawet kupić urządzenie do wykonywania go w domu, ale ciągle miałam ważniejsze wydatki. Ostatnio odezwała się do mnie marka SkinLovers i postanowiła mi taki sprzęt sprezentować - bardzo się ucieszyłam i już testuję cudeńko w domu! Ale po kolei.
Co to jest w ogóle peeling kawitacyjny?
To zabieg, który pomaga pozbyć się martwego naskórka, ale jest jednocześnie bardzo delikatny, więc odpowiedni również dla cer wrażliwych.
Podczas wykonywania peelingu kawitacyjnego dochodzi do zjawiska zwanego kawitacją. Aby jednak ono zaszło, skóra musi być wilgotna. Wtedy w zetknięciu z ultradźwiękami wytwarzanymi przez urządzenie tworzą się mikropęcherzyki, które ulegają rozpadowi i powodują rozbicie zrogowaciałych warstw naskórka.
Dla kogo jest peeling kawitacyjny i jakich efektów można się spodziewać?
Peeling kawitacyjny jest zabiegiem bezinwazyjnym, dlatego skorzystać z niego może każda z nas (nawet posiadaczki cer wrażliwych i naczynkowych). Szczególnie zadowolone będą osoby zmagające się z trądzikiem, bliznami, przebarwieniami, delikatnymi zmarszczkami czy ziemistą cerą.
W związku ze złuszczającym działaniem peelingu możemy się spodziewać oczyszczonych porów czy zredukowania zaskórników. Pozbycie się martwych komórek z naskórka przyczynia się do hamowania namnażania bakterii. Mikromasaż pobudza komórki do naturalnej odnowy (przyspiesza produkcję kolagenu i elastyny, które odpowiadają za młody wygląd skóry), a więc spłyca zmarszczki i zapobiega ich powstawaniu. Dodatkowo poprawia krążenie oraz przepływ limfy, co powoduje, że skóra jest dotleniona i pełna blasku.
Peeling kawitacyjny może być wstępem do kolejnych zabiegów - nawilżających czy odżywczych, przecież nasza skóra jest świetnie oczyszczona, więc jeszcze lepiej będzie wchłaniać składniki aktywne.
Jakie są przeciwwskazania do wykonania peelingu kawitacyjnego?
Producent urządzenia wymienia ich kilka: ciąża, rozrusznik serca, metalowe implanty, stany zapalne skóry, niewydolność krążenia, osteoporoza.
Jak wykonać peeling kawitacyjny?
To bardzo proste. Najpierw musimy się pozbyć makijażu oraz zanieczyszczeń. Skóra przed kontaktem z urządzeniem musi być wilgotna, dlatego przed rozpoczęciem zabiegu oraz w trakcie jego trwania na twarz należy nakładać tonik / sól fizjologiczną czy zdemineralizowaną wodę. Potem przykładamy głowicę urządzenia i przesuwamy po skórze. Co jakiś czas urządzenie trzeba oczyszczać z martwego naskórka - wygodnie można to robić przy pomocy wacika.
Ale to nie wszystko, bo po odwróceniu urządzenia o 180 stopni możemy wykonać jeszcze jeden zabieg, jakim jest sonoforeza, czyli wtłoczenie składników pielęgnacyjnych w głąb skóry. Możemy do tego wykorzystać serum czy żel. Formuły oleiste trzeba omijać, bo mogą się nagrzewać. Warto wybrać produkty na bazie soku z aloesu czy kwasu hialuronowego. Sonoforezę można spokojnie wykonać jako samodzielny zabieg lub uzupełnienie wykonanego wcześniej peelingu.
Kilka słów o urządzeniu od SkinLovers
Peeling kawitacyjny ma kilka zalet, jeśli chodzi o jego użytkowanie. Działa bezprzewodowo, a ładowanie następuje w stacji dokującej (podłącza się ją przy pomocy kabla USB). Posiada trzy tryby: Lifting, Nawilżanie, Oczyszczanie - każdy tryb ma swój kolor na panelu, a odróżnia je częstotliwość drgań głowicy. W przypadku pierwszych dwóch trybów odwracamy głowicę, jak napisałam we wcześniejszym akapicie. Do wykonania urządzenia nie mam żadnych zastrzeżeń, a w kartonie znajduje się kompletny poradnik użytkowania, w którym znajdziecie instrukcję wykonywania zabiegu i obsługi urządzenia. Do kupienia tutaj.
Kto z Was miał okazję korzystać z peelingu kawitacyjnego?
*wpis powstał we współpracy z firmą SkinLovers