STATUS: Lubię.
Kilka słów od producenta:
Kremowe, łagodne mleczko oczyszczające skutecznie usuwa zanieczyszczenia i resztki makijażu, pozostawiając skórę odżywioną i miękką w dotyku. Z bogatym w przeciwutleniacze ekstraktem z orchidei o nawilżających i przeciwstarzeniowych właściwościach.
Skład:
AQUA, BUTYLENE GLYCOL, ETHYLHEXYL PALMITATE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, GLYCERIN, GLYCERYL STEARATE, PEG-100 STEARATE, CETEARYL ALCOHOL, PHENOXYETHANOL, IMIDAZOLIDINYL UREA, METHYLPARABEN, CARBOMER, PARFUM, XANTHAN GUM, CYMBIDIUM GRANDIFLORUM FLOWER EXTRACT, PROPYLENE GLYCOL, SODIUM HYDROXIDE, COPPER ASPARTATE, MAGNESIUM ASPARTATE, MANGANESE ASPARTATE, ZINC ASPARTATE, ETHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, BUTYLPARABEN
Cena:
39 zł/200 ml
Od kiedy podrażnił mnie bardzo poważnie płyn micelarny (chyba z Pefecty), podałam rękę mleczkom do demakijażu i bardzo je lubię (choć dzisiaj zaopatrzyłam się w kultowy Bourjois i zobaczymy, co z tego będzie). I to mleczko jest zdecydowanie najlepszym, jakie miałam.
Produkt jest zamknięty w estetycznej butelce z pompką (uwielbiam pompki!), przez co używanie kosmetyku jest higieniczne. Mleczko ma dość gęstą konsystencję, ale łatwo rozprowadza się na twarzy. Pięknie pachnie delikatną orchideą (nie jest to chamski zapach z linii Silk Beauty, którego bardzo nie lubię). I najważniejsze - dobrze usuwa makijaż twarzy oraz cienie do powiek czy eyeliner, skóra jest nawilżona, gładka i miękka, nie ma żadnego tłustego filmu, efekt jak po użyciu lekkiego kremu. Ponadto, jest bardzo wydajne - mam je już kilka miesięcy.
Mleczko gorzej radzi sobie z tuszem do rzęs, zwłaszcza wodoodpornym - musimy wtedy trochę przytrzeć oko (nie powoduje to, broń Boże, żadnych podrażnień, bo kosmetyk jest bardzo delikatny), co może przyczyniać się do efektu "zamglonych oczu". Kiedy produkt się kończy, pompka niestety nie radzi sobie z jego wydobyciem (musiałam rozcieńczyć kosmetyk płynem micelarnym). Z buteleczki też dość szybko zmazał się napis, co nie wygląda estetycznie. Cena regularna jest zdecydowanie zawyżona. Nie podoba mi się tez methylparaben na dziwnie wysokim miejscu w składzie (przeważnie parabeny są na samym końcu).
Podsumowując, ogólne działanie kosmetyku jest bardzo dobre, przyjemnie się go używa, jednak detale nie zostały dopracowane.
Ocena: 4/5
Czy kupiłabym ponownie? TAK.
Ale nie za cenę regularną.
Używacie mleczek do demakijażu czy wolicie płyny micelarne?

Wygląda fajnie, ale na mojej tłustej cerze mleczka się raczej nie sprawdzają. Micela z Bourjois bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńZrobię drugie podejście do miceli i może ten z Bourjois mnie przekona ;)
UsuńJa jednak bardziej wolę micelarne płyny ;)
OdpowiedzUsuńLubię zarówno mleczka, jak i micele. Używam ich naprzemiennie;). Płyn micelarny z Bourjois u mnie się świetnie sprawdza;). To mleczko jest ciekawe, ale cena zdecydowanie odstrasza;)
OdpowiedzUsuńCena regularna jest zdecydowanie przesadzona. Za to możemy kupić osławioną Biodermę.
Usuńzdecydowanie na dzień dzisiejszy mleczko do demakijażu :) choć powyższego jeszcze nie miałam :) muszę wypróbować :) ogólnie seria GG cieszy się dużym powodzeniem :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie seria GG jest bardzo chwalona, ponoć podkłady są niezłe. Mleczko jest naprawdę dobre - polecam wypróbować, jeśli trafisz na jakąś promocję :)
UsuńPodkłady GG są SUPER :) jeżeli będziesz miała okazję również wypróbuj, ponieważ nie ma osoby która byłaby niezadowolona z GG :) Cena regularna przeraża, ale w dobrej promocji można kupić za około 25 zł :) mleczko - kupię jak skończy mi się aktualne :):):) dzięki za radę :)
OdpowiedzUsuń