STATUS: W porządku.
Kilka słów od producenta:
Zapobiega powstawaniu tzw. „worków” pod oczami. Likwiduje poranną opuchliznę, uspokaja zestresowaną skórę. Biologicznie aktywne wyciągi roślinne zawarte w żelu pobudzają mikrokrążenie, działają przeciwobrzękowo, przeciwzapalnie i kojąco.
Ulga i ukojenie dla zmęczonych, obrzękniętych okolic oczu. Zdrowa, rozświetlona skóra, bez podpuchnięć wokół oczu.
Skład:
Aqua, Pentylene Glycol, Propylene Glycol, Plantago Lanceolata Leaf Extract, Euphrasia Officinalis Extract, Panthenol, Triethanolamine, Butylene Glycol, Chamomilla Recutita Flower Extract, Bisabolol, Carbomer, Glucose, Salvia Officinalis Leaf Extract, Althaea Officinalis Root Extract, Decylene Glycol
Cena:
ok. 7 zł/10 g
Żele z Flos Leka były chyba moimi pierwszymi produktami pod oczy i ostatnio postanowiłam do nich wrócić. Było to spowodowane sporymi podpuchnięciami oczu w czasie sesji (chyba nic więcej nie trzeba tłumaczyć ;))
Żel jest żółtą, bezzapachową galaretowatą substancją zamkniętą w małym poręcznym opakowaniu. Dobrze się go nabiera i rozprowadza (a raczej wklepuje!). Przez kilka-kilkanaście minut po użyciu zostawia lekko klejącą się powłokę, dlatego wydawał mi się nieodpowiedni pod makijaż, ale raz spróbowałam i nic nie działo się z podkładem czy korektorem. Skóra natychmiast jest gładka i napięta. Muszę też przyznać, że faktycznie produkt redukuje opuchnięcia pod oczami, dobry też będzie po dłuższej pracy przy komputerze (szczególnie, jeśli włożymy go wcześniej do lodówki). Nie spodziewajmy się jednak szczególnej redukcji cieni pod oczami.
Ja poszukuje już jednak produktu, który silnie nawilża skórę - po lecie oraz użytkowaniu korektora jest mocno przesuszona. Ten żel ani nie wysusza, ani nie nawilża. Ponadto, przeszkadza mi ta tłusta powłoczka. Zdarzyło mi się, że uśmiechnęłam się po użyciu produktu i na chwilę skleiła mi się skóra! Opakowanie wydaje się duże, jest ono jednak oszukane - ma grube dno, co sprawia wrażenie, że żelu jest więcej. Nie jest on też szczególnie wydajny - wystarczył mi na ok. 2,5 miesiąca. Niecały miesiąc stosowałam go rano i wieczorem, później już tylko wieczorem.
Jeśli jesteście młode - ok. 20 roku życia lub młodsze - i nie macie szczególnych problemów ze skórą pod oczami lub szukacie czegoś na dobry początek przygody z produktami pod oczy - polecam, jeśli potrzebujecie jednak większej pielęgnacji, ten produkt może być niewystarczający.
Ocena: 4/5
Czy kupiłabym ponownie? TAK.
(Naprawdę polecam, jeśli Wasze oczy są szczególnie nadwyrężone.)
Używacie żeli z Flos Leka? Które wybieracie?

Używałam serii z do cery naczynkowej, ale kremów pod oczy nie miałam i jak wykończę swój z the body shop to na pewno wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńMam krem pod oczy z serii naczynkowej i niestety jest bublem. Totalnie nic nie robi.
UsuńUwielbiałam ten żel:) Stosowałam go ładnych parę lat i byłam bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam nic Flos leku, ale szykuję się :)
OdpowiedzUsuńObserwuję! :)
Poszukuję czegoś bardziej nawilżającego i odżywczego pod oczy ;). Niegdyś używałam żeli z Flos Leku i mam dobre wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńJa też wkrótce będę poszukiwać czegoś mocno nawilżającego. Na razie muszę zużyć zapas kremów pod oczy :D Lubię je kupować i zawsze mam ich dużo, ale zużywanie idzie mi bardzo wolno :)
Usuńto samo chyba jeszcze w wersji w tubkach produkują czy mylę produkty?
OdpowiedzUsuńTak, jest też wersja w tubce, ale ja jakoś zawsze mam tę w słoiczku :)
Usuń