Intensywne soczyste kolory - czerwienie, fuksje, burgundy to absolutny hit tegorocznej jesieni. Ja też postawiłam na kolor! Zobaczcie, co z tego wyszło.
Kilka miesięcy temu na fali szału na szminki w kredce też skusiłam się na takową.
Padło na Oriflame i ich nowość w ofercie. Wybrałam kolor Pink Impact, czyli coś pomiędzy różem a czerwienią.
Kilka słów od producenta:
Kremowa tekstura kredki sprawia, że doskonale rozprowadza się na ustach, zapewniając intensywny kolor i połysk w jednym. Jedwabiście komfortowa, nawilżająca formuła pomaga chronić skórę ust przed wysuszeniem. Kredka zapewnia mocny efekt kryjący, nie blaknie i długo utrzymuje się na ustach.
Cena:
25zł/3,9 g
Okazało się niestety, że kredka nie jest wykręcana, jak zwykle w takich wypadkach bywa, lecz wymaga temperowania. Niby nie jest to wielkie problem, ale... produkt nie wygląda już tak ładnie, poza tym łatwo zahacza się skuwką o miękką część, przez co powstają wgniecenia, co może też utrudniać aplikację.
Kolor na ustach jest niesamowicie intensywny! Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że nie mam w zwyczaju noszenia takich odcieni, dlatego czuję się jeszcze w takim wydaniu niepewnie. Po odkryciu skuwki uderza nas mocny, owocowy zapach (malinowy?), zresztą bardzo przyjemny, i jeszcze przez jakiś czas utrzymujący się na ustach. Kredka ma niesamowicie kremową konsystencję, łatwo sunie po wargach i od razu zostawia kolor, dlatego trzeba uważać przy jej aplikacji. A ta łatwa nie jest. Radziłabym jednak użycie konturówki lub pędzelka.
Ja wybrałam tę pierwszą opcję, ale niestety jest to felerna konturówka z Inglota (kupiona specjalnie dla Impact!), która nie wygląda dobrze - stąd na zdjęciu widoczne rozmyte (?) brzegi. Uwierzcie mi jednak na słowo, że na żywo wyglądało to zdecydowanie lepiej, aparat wyciąga jednak wszelkie niedoskonałości.
Wykończenie jest lekko połyskujące, po czasie produkt lekko "przysycha" do ust i troszeczkę blednie. Nie nawilża, ale też nie wysusza warg.
Najważniejsze, czyli trwałość, zostawiłam sobie na koniec. Tak "pomadka" wyglądała po kilku godzinach.
Jak widać, starły się delikatnie brzegi i kąciki, ja jednak winię za to konturówkę, ponieważ używałam już wcześniej tych produktów osobno.
Kredka jest więc niesamowicie trwała!
Mam jednak małe (a właściwie duże) ALE (czyli dlaczego zmyłam kredkę po 4 godzinach):
Wszystko jest dobrze, kiedy nie jemy, ani nie pijemy. W przeciwnym razie mamy na ustach (i twarzy!) istny armagedon, bo kredka się niesamowicie rozmazuje. Dlatego ja mam zamiar stosować ją podczas krótkich wyjść i to bez żadnych posiłków. Z jej wadą wiąże się też to, że brudzi - nie radzę więc ściągać ubrań przez głowę, mając ją na ustach i pilnować, aby nie dotykać palcami twarzy, bo można się nieźle umorusać.
Podsumowując: dobry produkt, ale nie na każde wyjście, bo trzeba się pilnować!
Moja ocena:
4/5
Na jakie kolory Wy stawiacie w tym sezonie?
P.S. Podoba Wam się taki sposób ułożenia i pisania posta?

Dla mnie zbyt mocny kolor, no i denerwowałoby mnie, że muszę uważać, aby się nią nie pobrudzić, albo żeby się nie rozmazała. Mam za to kredkę z Marizy, która też ma intensywny kolor, ale jednak delikatniejszy i nie brudzi. Pisałam o niej u siebie w sierpniu ;)
OdpowiedzUsuńTo jest minus, dlatego tak jak napisałam - na krótkie wyjścia bez jedzenia i picia :(
UsuńDla mnie to zbyt dużo zachodu:( No i kolor zbyt odważny;P Ale na Twoich ustach wygląda naprawdę pięknie <3
OdpowiedzUsuńKolor jest odważny. Kredka leżała kilka miesięcy w szufladzie, ale w końcu się zdecydowałam :D
UsuńDziękuję za komplement! :)
Kolor jest przepiękny i bardzo odważny. Szkoda jednak, że się maże i trzeba z nią uważać..
OdpowiedzUsuńCzyżby nie było ideałów? ;)
UsuńKolor jest cudowny :) !!!
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie! Wow, jestem zachwycona kolorem! Chętnie przygarnęłabym tą kredkę ;)
OdpowiedzUsuńPodzieliłabym się, gdybym mogła :D
UsuńKolor nie dla mnie. Ostatnio w ogóle zresztą nie maluję ust, nie licząc balsamów. I ja też nie lubię takich temperowanych kredek, fuj.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Odważny kolor. Dla mnie zbyt mocny, ale trzeba przyznać, że robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńFajny kolor, bardzo wyrazisty :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie maluje ust, wole mieć mniej na twarzy niż wiecej :)
Zapraszam na mojego nowego bloga z recenzjami kosmetycznymi :)
http://mojerecenzjekosmetyczne.blogspot.com/
Pozdrawiam :)