Dzisiaj zapraszam Was na spóźniony Projekt Denko. Nie jest on zbyt duży, ale jest to spowodowane przeprowadzką i skompletowaniem nowej kosmetyczki. Po prostu nie zdążyłam zużyć nowych produktów. Będzie tutaj parę świetnych produktów godnych polecenia.
Elseve, Odżywka nadająca objętość - przeciętny produkt. Odżywka trochę wygładzała włosy i pomagała je rozczesać, żadnej objętości nie zauważyłam. Do produktów Elseve już nie wrócę, bo jeszcze żaden nie spełnił moich oczekiwań.
Cerkoderm15 - zdecydowanie mój ulubieniec. Odkąd się skończył, moje stopy nie wyglądają już tak dobrze. Teraz kupię wersję z 30% mocznika. Zapach może nie jest zbyt przyjemny, ale efekt wręcz przeciwnie!
Lirene, Serum ujędrniające do biustu - produkt o lekko cytrusowym zapachu i dość średnio gęstej konsystencji. Powiem szczerze, że nie zauważyłam żadnych efektów po jego stosowaniu.
Maybelline, Dream Matte Mousse - jak wskazuje nazwa, jest podkład w musie, i faktycznie taki był. Dobrze się rozprowadzał, stapiał z cerą. Lekki, nie zapychał porów. Naprawdę lubiłam ten produkt, był idealny na okres wiosenno-letni. Jedyne zastrzeżenie jest takie, że z czasem spadały jego właściwości matujące i zdarzało się, że podkreślał suche skórki.
Wibo, Bibułki matujące - produkt tani i świetny, a takie najbardziej się lubi. Jest to już n-te zużyte opakowanie. Bibułki dobrze ściągają sebum bez uszkadzania makijażu. Jedyny minus to opakowanie, które dość szybko się niszczy, szczególnie, jeśli się je nosi w torebce.
Maseczka z glinki zielonej - o tym produkcie już pisałam >>KLIK<<. Świetny dla cery trądzikowej.
Dermika, Let's Dance, Maseczka antybakteryjna 'Street Dance' - kolejna warta polecenia maseczka do cery trądzikowej. Pełna recenzja tutaj.
Marion Spa, Hydrożelowe płatki pod oczy - wszystko zrobiłam zgodnie z zaleceniami producenta, jednak po użyciu płatków nie zauważyłam żadnego efektu.
A jak Wasze zużycia w tym miesiącu?

całkiem imponujące zużycia :)
OdpowiedzUsuńEee, malutkie :D
UsuńMiałam te płatki pod oczy i też nie zauważyłam ich działania ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam w promocji za jakieś grosze, więc nie było mi tak bardzo żal ;)
UsuńZachęciłaś mnie do spróbowania tego kremu z mocznikiem:)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie z czystym sumieniem polecam :)
UsuńFajnee ;)
OdpowiedzUsuńStraszna szkoda, że to serum z Lirene nie działa. Może kupiłabym je wtedy. Co do tych bibułek matujących to kupiłam wieku temu jedno opakowanie. Najpierw namiętnie używałam, a potem zaczęło mnie irytować, że jedna chusteczka na jeden policzek, druga na drugi, trzecia na czoło i zabiera to tyyyyyyyyyyyyyle czasu (to było jeszcze w liceum, kiedy bardziej się "błyszczałam"). Opakowanie z kilkoma bibułkami wciąż wala się po mojej torebce i czeka aż się zlituję i je wyrzucę :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie te bibułki mogłyby być trochę większe :)
Usuńprzyjemne denko :) muszę kupić w końcu te bibiułki matujące..
OdpowiedzUsuńKurcze przecież komentowałam ten post :D A tu nie ma mojego komentarza :P Jak to jest, chyba coś mi się przyśniło :P
OdpowiedzUsuńMiałam zamiar wypróbować ten produkt z Lirene ale chyba nie warto.
Musiało Ci się przyśnić :D Ponoć jakieś serum z Tołpy jest dobre. Muszę wypróbować, bo, mimo że sporo kosztuje, to taki produkt jest wydajny :)
UsuńJa tez ostatnio używałam maseczki street dance i powiem szczerze jest rewelacyjna ! Radzi sobie doskonale z moja problematyczna skora, Maseczka starcza mi na 2-3 uzycia, bardzo dobrze sie rozprowadza no i daje świetne efekty ! Buzia jest oczyszczona, stare niespodzianki szybko sie goja, nowych pojawia sie znacznie mniej. Skora jest wygładzona no i najważniejsze nie wysuszona! Myślę ze przy regularnym stosowaniu efekty będą jeszcze lepsze wiec juz zaopatrzyłam sie w kolejne saszetki ! polecam :)
UsuńKochana podziwiam Cię ja zużyłam 2 albo nawet 3 krotnie więcej rzeczy ;d
OdpowiedzUsuńTo przez przeprowadzkę, bo mam tutaj zupełnie nową kosmetyczkę, więc nie byłam w stanie zużyć w miesiąc nowych rzeczy :)
Usuń