Jako że Internet jest niesamowitym źródłem wiedzy, to kilka ładnych miesięcy temu dowiedziałam się z niego, że co jakiś czas wypadałoby włosy oczyścić dogłębniej, ponieważ może się zdarzyć, że zostają na nich produkty do pielęgnacji, a w szczególności silikony. W tym celu postanowiłam zakupić specjalny szampon do tego zabiegu, co okazało się z mojej strony ogromną naiwnością. Dlaczego? Odpowiedź dalej.
Kilka słów od producenta:
Szampon Głęboko Oczyszczający Hair&Scalp dogłębni oczyszcza i skutecznie usuwa z wszystkich rodzajów włosów nagromadzony na nich łój, pozostałości przy kosmetykach czy osad z twardej wody. BC hairtherapy, seria wzbogacona o Puriten Celaning System oraz Ekstrakt Mięty dogłębnie oczyszcza i wyraźnie odświeża skórę głowy. technologia Amino Cell Rebuild przywraca włosom ich naturalną elastyczość, wzmacniając wewnętrzną strukturę komórek.
Skład:
Cena:
Na alledrogo, już jakiś czas temu, zapłaciłam za ten szampon ok. 30 zł/250 ml
Designer, który wymyślił opakowanie, albo spał na wykładach z funkcjonalności, albo po prostu był pijany, bo mimo że na zdjęciu wszystko wygląda ładnie i pięknie, to w rzeczywistości bardziej nieporęcznego opakowania zrobić chyba nie można było. Butelka jest wysoka i cienka, ale to nic. Zastanawia mnie i to bardzo głęboko (choć nie, żebym przez to spać po nocach nie mogła), w jakim celu została wprowadzona ta szara część. Próbowałam to odkręcać, kombinować, by znaleźć logiczne uzasadnienie, ale nie, to jest po prostu plastikowa podstawka, która powoduje, że opakowanie jest jeszcze dłuższe i nie trzeba się specjalnie starać, by butelkę wywrócić (pomijam okropny osad, który się tam robi). Podoba mi się natomiast dzióbek, bo łatwo się go otwiera i nic się nie brudzi.
A teraz będzie już tylko gorzej. Bo okazało się, że jest to po prostu zwykły szampon, który nazwano głęboko oczyszczającym i dowalono (mam ochotę tu użyć bardziej dosadnego określenia) cenę trzy razy wyższą. Do tego przy firmie dodano adnotację "professional", a na etykiecie, że produkt przeznaczony do profesjonalnego użytku i robi się kasiorkę. To się nazywa marketing.
Szampon pachnie tanimi męskimi perfumami i w ogóle mi się nie podoba. Szampon nie pieni się szczególnie, a nawet słabiej niż przeciętniak za kilka gorszy. Konsystencja jest średnio gęsta. Działanie? Nie powiem - myje, ale to chyba za mało, żeby go tak szumnie nazywać głęboko oczyszczającym. Nie czuć po nim żadnego odświeżenia. Włosy powinny aż piszczeć z czystości (jeśli przejedziemy palcem po mocno oczyszczonym włosie, powinniśmy usłyszeć charakterystyczne skrzypienie). Włosy po nim jeszcze bardziej się przetłuszczają, co za pewne jest zasługą znienawidzonej przeze mnie keratyny, która obciąża ekstremalnie moje włosy. Do tego kosmyki są przesuszone i strasznie trudno je rozczesać.
Nie, nie i jeszcze raz nie. Schwarzkopf zrobił istny ideał tego, jaki szampon nie powinien być.
Wniosek najważniejszy - zwykły szampon z SLS-em wystarczy, żeby dobrze oczyścić włosy i nie trzeba wydawać majątku.
Ocena:
1/5
Używaliście jakichś szamponów "głęboko oczyszczających"?

Żeby dobrze oczyścić włosy (zmyć silikony) najlepszy będzie szampon z SLESem na na początku składu i pozbawiony silikonów. Wystarczy któryś szampon z Barwy za niecałe 4 zł. Ja lubię też Farmonę (ok. 7 zł). Joanna Naturia też ma takie szampony lub Ziaja. Generalnie są to tanie produkty i jest w czym wybierać, zależy od preferencji ;)
OdpowiedzUsuńTaki jest też mój wniosek na końcu :)
UsuńJa używam Barwy ziołowej za 3 zł;) A produkty marki Schwarzkopf omijam szerokim łukiem, bo jeszcze nic dobrego mnie z ich strony nie spotkało...
OdpowiedzUsuńRaczej odpuszczę sobie "głębokie oczyszczanie" z Schwarzkopf, ale za to rozbawiło mnie Twoje podsumowanie opakowania :D
OdpowiedzUsuńTeż się nieźle bawiłam, pisząc to :D
Usuń