Czego to ludzie nie wymyślą - kremiki, żeliki, chusteczki i inne ustrojstwa. Kiedyś ludzie myli się szarym mydłem i było dobrze. Ale! Teraz zmieniły się czasy. Nie tylko mamy inne potrzeby, ale potrzeby są też kreowane przez media (A moje przez blogosferę! Wasze też? ;)). Jako że człowiek dąży do luksusu i komfortu w każdej sytuacji, to i ja sobie chusteczki zakupiłam. A co!
Kilka słów od producenta:
Praktyczne w użyciu, do szybkiego zastosowania w domu, pracy, podróży. Dzięki delikatnej bazie myjącej chusteczki zapewniają komfort oraz natychmiastowe odświeżenie. Kwas mlekowy przywraca właściwe pH skóry i błon śluzowych oraz wspomaga naturalne mechanizmy obronne. Kompleks łagodzący zapobiega wysuszeniu i koi podrażnienia.
Skład:
Cena:
ok. 7 zł/20 szt.
Chusteczki mają ładny zapach z mydlaną nutą, a takie zapachy do higieny intymnej lubię, a nie jakieś sztuczne, wyperfumowane i wyfiokowane ohydztwa. Chociaż do sztuczności za chwilę nawiążę. Produkt robi przede wszystkim robotę, której wymagam - świetnie odświeża i daje poczucie komfortu, co jest naprawdę przydatne w czasie "kobiecych dni" czy po jakimś wysiłku fizycznym, kiedy nie mamy możliwości się umyć. Nie podrażnia i nie wysusza.
Opakowanie jest szczelne. Mam te chusteczki już sporo czasu, klej nadal świetnie trzyma, przez co są one nadal mocno nawilżone. Możecie zobaczyć na zdjęciu, że opakowanie jest sklejone taśmą, ale to pęknięcie było chyba moją winą. Zakleiłam i z chusteczkami nic złego się nie dzieje.
Chusteczki są biodegradowalne i można je wrzucać do toalety.
Teraz przejdziemy do wad.
Chusteczki są przede wszystkim... za duże! A to wpływa na kilka rzeczy. Przede wszystkim trochę niewygodnie się ich używa. Wolałabym użyć dwóch mniejszych. Poza tym, to jest produkt przeznaczony przede wszystkim do torebki, więc jednak opakowanie powinno być skondensowane najbardziej jak się da.
Kolejną wadą jest też skład. Kwas mlekowy, o którym tak szumnie producent się rozpisuje, jest na szarym końcu, za to królują... parabeny w różnych formach. Ilość ich rodzajów i całkiem wysokie miejsce w składzie mnie dziwią.
Chusteczki działają, ale nie kupię ich ponownie, bo są nieporęczne, a i skład nie zachęca.
Ocena:
3/5

Fajna sprawa zwłaszcza jeśli podrozujemy
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię różane chusteczki Cleanic, ale przyznam szczerze, że ich składowi się nie przyglądałam...
OdpowiedzUsuńMyślę, że fajne gdy jesteśmy cały dzień w drodze. A to, że za duże, no cóż zawsze można złożyć na pół i dopiero się wytrzeć :P
OdpowiedzUsuńTak, tak, ale jednak jest ta chusteczka niewykorzystana w całości, a ja nie lubię marnotrawstwa ;)
Usuńzawsze mogą się przydać :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich. Zwykle kupuję Cleanic, albo Intimea rumiankowe z Biedronki i nie mam do czego się przyczepić. Dobrze się ich używa i nie podrażniają, więc składu nie analizowałam ;)
OdpowiedzUsuń