Lubię mocznik, bardzo służy mojej skórze, więc kiedy zobaczyłam na blogach produkt od Isany, postanowiłam go wypróbować. Nawet jeśli miałby się nie sprawdzić, to przecież kosztuje naprawdę tylko parę groszy.
Kilka słów od producenta:
Skład:
Cena:
7,59zł/250ml
Za niecałe 8 zł (a często nawet mniej w promocji) dostajemy naprawdę świetny produkt, który z czystym sumieniem Wam polecam, bo naprawdę działa. Przy regularnym używaniu skóra jest niesamowicie gładka i miękka, aż ma się ochotę jej dotykać. Uczucie to jest długotrwałe, co świadczy o naprawdę dobrym nawilżeniu.
Wprawdzie konsystencja jest dość rzadka, ale nie przelewa się przez palce, więc można emulsji bezproblemowo używać (mówię to ja - fanka maseł ). Kosmetyk szybko się wchłania, nie zostawiając tłustej warstwy, ale delikatny film dający uczucie nawilżenia. Butelka jest poręczna i łatwo z niej wydobyć produkt.
Niestety zapach nie jest zbyt powalający, bardzo podobny do kremu z Kamilla, o którym Wam już pisałam [klik]. Całe szczęście nie jest bardzo intensywny, choć utrzymuje się na skórze. Ja radzę sobie z tym, dodając do kosmetyku trochę oleju z Alterry i mam wtedy coś, co lubię.
To produkt, do którego z pewnością będę wracać. Wypróbuję jeszcze wersję 10-procentową, po której spodziewam się wiele, biorąc pod uwagę, że ten kosmetyk już spełnia moje oczekiwania. Pomimo zapachu Isana trafia do moich ulubieńców.
Ocena:
5/5

Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKażdy jest inny i uczulenie jest naprawdę sprawą bardzo indywidualną. Zawsze musimy mieć dystans do recenzji na blogach :)
UsuńPrzepraszam za usunięcie postu. Stwierdziłam, że chciałabym napisać inaczej. Tak wiem, że każdy reaguje inaczej i cieszę się, że u Ciebie ten balsam się sprawdził. Isanę warto próbować, bo mają ciekawe produkty i w niskim cenach, a przecież każda z nas marzy o kosmetykach dobrej jakości i jednocześnie o przystepnej cenie. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKomentarza* (jestem mega roztargniona dziś)
UsuńZgadzam się z Tobą :) Te produkty są tak tanie, że warto po prostu przetestować je na sobie.
UsuńMam go od niedawna a jestem tym produktem oczarowana. Świetnie nawilża i łagodzi podrażnienia. Zapach zupełnie mi nie przeszkadza, bo raczej jest dla mnie neutralny. :)
OdpowiedzUsuńCo do zapachu to właśnie niektórzy odbierają go neutralnie, a dla niektórych po prostu śmierdzi :)
UsuńSłyszałam już o nim dużo pozytywnych opinii i za każdym razem jak jestem w Rossmannie to zapominam go kupić :P Szkoda, że nie pachnie najlepiej, ale myślę, że kosztem dobrego nawilżenia jakoś przeżyję :D
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nim ostatnio i nie wzięłam, teraz żałuję:-)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, jakoś do niektórych kosmetyków Isany nie jestem przekonana. Za to polecam krem do rąk tej firmy - przeboski!
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam testowanie Isany, bo też podchodziłam z dystansem do tej firmy, ale widzę, że nie ma się czego bać. Krem do rąk uwielbiam - niedługo pojawi się recenzja :)
Usuńmam go i sobie chwalę szkoda ze ładniej nie pachnie
OdpowiedzUsuńSorry, ale śmierdzi :P
OdpowiedzUsuńAM
Dla mnie na początku też śmierdział, ale teraz już się przyzwyczaiłam, a czasem właśnie dodaje sobie olejku :)
UsuńMam go na liście do wypróbowania i na pewno w końcu trafi do mojej kosmetyczki ;)
OdpowiedzUsuńSporo osób go chwali więc chyba sama wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńczytałam o tym balsamie na blogach, ale sama jeszcze się na niego nie skusiłam. może kiedyś w przyszłości;)
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno go wypróbuję:) A czy podobnie jak inne balsamy z mocznikiem powoduje szczypanie np. po depilacji?
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam takich właściwości, a właśnie bardzo chętnie sięgam po niego po depilacji, bo moje nogi zawsze są wtedy suche jak wiór :)
UsuńDobrze wiedzieć:) W takim razie z pewnością wyląduje w koszyku:)
UsuńMyślę, że za taką cenę warto wypróbować, nawet jeśli miałby się nie sprawdzić :)
UsuńWłaśnie w tym tygodniu zużyłam swoje opakowanie... chlip chlip ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno do niego wrócę, tylko zużyję to co obecnie zalega mi w szufladzie.
Dużo dobrego o nim czytałam, muszę wypróbować na sobie ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię balsamów o czym z resztą dopiero co pisałam, ale o tym rzeczywiście słyszałam dużo dobrego :) Ładny blog.
OdpowiedzUsuńJa też za balsamami nie przepadam, ale to jest cudo. Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńTen balsam kusi mnie od dłuższego czasu, ale póki co opieram się jego zakupowi, bo strasznie powoli zużywam zapasy mazideł do ciała, a kilka napoczętych balsamów już mam. Ale fajnie, że u Ciebie się sprawdził :), to kolejna pozytywna opinia o tym produkcie.
OdpowiedzUsuń