Maseczki w płatkach fizelinowych zaczynają coraz częściej pojawiać się na rynku. Trzeba przyznać, że jest to niezwykle wygodna opcja, szczególnie dla "zapracowanych". Otwieramy opakowanie, nakładamy na twarz i już się pielęgnujemy.
Jakiś czas temu miałam okazję przetestować propozycję od ŚWIT Pharma, a dzisiaj opisuję Wam swoje wrażenia z zabiegu.
Kilka słów od producenta:
Skład:
Cena:
ok. 10 zł
Jako że jestem typem gadżeciary i uwielbiam wszelkie oryginalne formy w kosmetykach, to od razu spodobał mi się sposób zapakowania maseczki. Jest ona nie tylko w srebrnej folii, która daje nam pewność, że jest z nią wszystko w najlepszym porządku i jest dobrze chroniona, ale dodatkowo włożono ją w kartonik (jeszcze nie spotkałam się z takim sposobem pakowania maseczek).
Jednak po rozpieczętowaniu maseczka sprawiła mi trochę problemów. Była tak mocno nasączona, że nie tylko z folii wyciekła ciecz, ale miałam w ogóle trudność z rozwinięciem płatka, który był bardzo sklejony. Kiedy w końcu się udało, okazało się, że otwory mogłyby być lepiej wykrojone. Maska nie do końca dopasowała się do mojej twarzy - za dużo jej było na czole, a za mało na brodzie, przez co niestety pobrudziłam sobie włosy, mimo że zawsze je do masek spinam.
Sam zabieg był niezwykle odprężający. Na twarzy czułam przyjemny chłód i rozluźnienie mięśni. Jednak efekty działania szczególnie mnie nie zachwyciły. Trzeba przyznać, że skóra była faktycznie niesamowicie napięta i jędrna, ale właściwie nic poza tym. Koloryt cery nie był wyrównany, twarz nie była rozświetlona, pory się nie zmniejszyły. Do tego po zabiegu pozostała lepka warstwa, która wchłonęła się dopiero po kilkunastu minutach, pozostawiając jednak wrażenie "tępości" skóry. Maseczka jest więc opcją raczej lepszą na noc. Pod makijaż na pewno się nie sprawdzi. Następnego dnia rano skóra była niestety ściągnięta, z czego akurat jestem niezadowolona, choć efekt jędrności i gładkości utrzymał się przez cały dzień.
Produkt właściwie nie spełnił moich oczekiwań, choć trzeba przyznać, że nie jest przeznaczony do końca dla mnie, lecz dla cery z oznakami starzenia. Ja jeszcze zmarszczek właściwie nie mam (pomijając mimiczne pod oczami od banana na ustach), dlatego też trudno mi stwierdzić, jak się zachowa na cerze dojrzałej. Myślę, że mogą się z nią polubić osoby, które oczekują napiętej skóry.
Podsumowując, mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest efekt napiętej, elastycznej skóry, którą obiecuje producent, z drugiej właściwie nic więcej. Maska nie dla mnie, dlatego na pewno jej nie kupię; tym bardziej, że kosztuje aż 10 zł, co na taki kosmetyk jest ceną dość sporą. Nie odradzam jednak, jeśli szukacie efektu, o którym pisałam.
*produkt otrzymany na spotkaniu blogerek od firmy ŚWIT Pharma

:( u mnie wciąż czeka na swoją kolej. A teraz to w ogóle odeszła mi chęć na nią :/ nie przepadam za efektem ściągnięcia :/
OdpowiedzUsuńU mnie średnio się sprawdziła. Ja szukam raczej masek oczyszczających albo mocno nawilżających i takich, które wyrównują koloryt cery i ściągają pory.
UsuńTo tak samo, jak ja. Przede wszystkim nawilżanie i oczyszczanie :)
UsuńA miałam taką chęć na nią, nadal czeka na swoją kolej. Wypróbuję chyba jutro z ciekawości. Może u mnie się sprawdzi.
UsuńOstatnio próbowałam takiej maski ale z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńI jaki efekt? :)
Usuńjeszcze nie testowałam ten maseczki, czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak sprawdzi się na mojej cerze. Zrobię ją pewnie wieczorem, żeby to co się nie wchłonęło zostało na twarzy na noc. Droga w sumie jak na jednorazową maseczkę..
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zrób ją na noc, u mnie się tak właśnie stało. Też uważam, że cena wysoka jak na jeden raz.
UsuńNie miałam z nią do czynienia :)może kiedyś się skuszę i wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie robi nic poza napinaniem skóry, którego swoją drogą nam jeszcze nie potrzeba:/
OdpowiedzUsuńa różnica wizualna była widoczna? w sensie, czy jakbyś zrobiła sobie zdjęcie przed i po byłaby widoczna jakakolwiek różnica?
OdpowiedzUsuńPrzy mojej młodej skórze raczej nie za bardzo. Po prostu czułam, że skóra jest bardziej napięta i była miła w dotyku.
UsuńNie używałam tej maseczki, ale kiedyś miałam podobną z Dermo Pharma i też mnie nie przekonała. Cena według mnie zbyt wysoka, a przy tym masek w takiej formie nie da się podzielić na kilka zastosowań.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Też raczej pozostanę zwolenniczką tradycyjnej formy maseczek.
Usuń