Kremów do rąk jest na rynku co niemiara, można przebierać w zapachach, opakowaniach i... cenach. A mnie zachwyciła niepozorna Isana za kilka złotych. Dlaczego?
Kilka słów od producenta:
Skład:
Cena:
ok. 5,49 zł/100 ml
Jestem absolutną fanką kremów o treściwej konsystencji,
więc Isana ma u mnie pod tym względem
dużego plusa. Krem jest gęsty, ale przy tym nietłusty, nie klei się i całkiem
szybko się wchłania.
Pozostawia delikatną warstwę, ale jest ona bardzo przyjemna,
bo czuć, że dłonie są nawilżone. Isana
daje niesamowitą ulgę skórze narażonej na wpływ detergentów. Uwielbiam jej więc
używać po sprzątaniu, bo eliminuje uczucie ściągnięcia i szorstkość. Wystarczy odrobina, aby nakremować całe dłonie, więc krem wystarcza na długo. Na jego wydajność ma też wpływ oczywiście skuteczność, bo nie trzeba go co chwilę używać.
Przy regularnym stosowaniu wystarcza, że używam kremu
jedynie rano i wieczorem, a moje dłonie przez cały dzień mają się świetnie.
Zapach też bardzo mi się podoba i sprawia mi ogromną przyjemność. Cena jest
niska, tym bardziej, że pojemność to aż 100 ml.
Na podsumowanie napiszę, że totalnie jaram się tym kremem,
bo dla mnie jest idealny. A ja z natury lubię marudzić. Zaryzykuję stwierdzenie, że poradzi sobie
nawet z bardzo suchą skórą dłoni. Isana po raz kolejny pokazała, że warto jej
produktom przyjrzeć się bliżej. Ja już pozbyłam się całkowicie uprzedzeń do
tej marki i z chęcią testuję coraz to nowe kosmetyki.

Miałam go kiedyś i bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńW końcu go kupiłam i jestem równie zadowolona :) Ja świetną treściwą konsystencję, ale stosunkowo szybko się wchłania.. wiem, że powrócę do niego nie raz ! ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Też będę do niego wracać! :)
UsuńMnie jakoś do isany nie ciągnie :]
OdpowiedzUsuńA właśnie warto spróbować, bo mają naprawdę fajne produkty, chociaż może wzroku nie przyciągają :)
UsuńRzeczywiście jest dobry ;))
OdpowiedzUsuńJa tam nigdy nie miałam uprzedzeń do firmy Isana. Bardzo lubię ich żele pod prysznic, a ostatnio namiętnie stosuję balsam do ciała z 5,5% urea, kupiony po Twojej recenzji :D Na ten krem też bym się pewnie zdecydowała, ale moja aktualna kolekcja kremów do rąk starczy mi jeszcze na rok :P
OdpowiedzUsuńJakie pomysłowe zdjęcia! :D
Już teraz też nie mam żadnych uprzedzeń. Kupiłam sobie piankę do golenia i zapowiada się fajnie.
UsuńTeż używam tego balsamu, ale dodaję trochę olejku z Alterry, bo ten zapach mi przeszkadza.
Co do kremów do rąk, to mam w tym momencie otwarte trzy :D
A zdjęcia, cóż, trzeba się rozwijać! :D
Też bardzo go polubiłam i na pewno będę wracać.
OdpowiedzUsuńAle nowości niesamowicie kuszą!
Jest bardzo dobry jeśli chodzi o działanie, ale drażni mnie jego zapach ;/
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten krem. Ostatnio zużyłam tubkę i zapewne kupię kolejną ;)
OdpowiedzUsuńmarkę isana lubię, szczególnie żele pod prysznic, ale za każdym razem, gdy widzę napis na tubce UREA odrzuca mnie, bo kojarzy mi się momentalnie z uryną, czyli moczem :P
OdpowiedzUsuńKocham, Kocham,Kocham:D Jest wspaniały, jeden mam w torebce, jeden na biurku w pracy a jeden na stoliku nocnym:)) Wspaniale nawilża, pięknie pachnie i nie lepi się!:)
OdpowiedzUsuńOj, jak dobrze, że mi o nim przypomniałaś:) Właśnie miałam kupić jakiś krem do torebki. Jutro idę po Isane:)
OdpowiedzUsuńLubię produkty Isany :)
OdpowiedzUsuńOj tak, cudo za grosze :) używam go codziennie, jest to najlepszy krem do rąk jaki w życiu używałam :) miałam problemy z atopową skórą dłoni i on mi je wyleczył :) cenię go za idealną pielęgnację i nawilżenie oraz ochronę :) nie zamienię na żaden inny :)
OdpowiedzUsuńmój totalny number 1 ! najlepszy jaki kiedykolwiek miałam i chwilowo nie mam zamiaru go z żadnym zdradzać :D
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych! :) Przeważnie używam kremu z Dove, ale kiedy studencka kieszeń zaczyna świecić pustkami zawsze z wracam z podkulonym ogonkiem do Isany :D
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie na temat tego kremu, nawet jakiś czas temu napisałam jego recenzję. Udał im się :)
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii balsam i w zimie sprawdzał się idealnie :)
OdpowiedzUsuń