Jako że Laboratorium Kosmetyczne Joanna zaproponowało mi przetestowanie całej serii kosmetyków do włosów Argan Oil, wydało mi się koniecznym, by zrobić do tego wstęp. Po pierwsze, kiedy pokazałam Wam na Facebooku (zapraszam do polubienia, bo tam ciągle się coś dzieje) paczkę, wyraziliście żywe zainteresowanie tymi produktami. Po drugie, produktów jest sporo, ale jest kilka rzeczy, które warto by napisać i w kółko się nie powtarzać. A po trzecie, wpadłam na pomysł, że przez następne trzy tygodnie, co piątek, na blogu będą się ukazywać recenzje powyższych produktów, podzielone na grupy tematyczne.
Na początku trzeba by wspomnieć, z czego składa się seria (kolejność zgodnie ze zdjęciem). Ceny pochodzą z internetowego sklepu producenta:
- Szampon (ok. 8 zł/200 ml)
- Odżywka (ok. 8 zł/200 g)
- Maseczka (ok. 8 zł/150 g)
- Odżywka dwufazowa (ok. 9 zł/150 ml)
- Serum do końcówek (ok. 8 zł/ 50 g)
- Jedwabisty eliksir (ok. 16 zł/30 ml)
Właściwie na wszystkich opakowaniach producent obiecuje nam to samo. W odżywkach dodatkowo pojawia się informacja o ułatwieniu rozczesywania włosów.
Chciałabym zaznaczyć dwie rzeczy, które pomogą w pewien sposób zdystansować się do tej serii i rzetelnie ją ocenić.
W składach mamy do czynienia z silikonami, które są często negatywnie traktowane. Ja uważam, że nie taki straszny diabeł, jak go malują. I o ile w kosmetykach do twarzy jestem przeciwna silikonom, o tyle w produktach do włosów już nie. Trzeba jednak ich używać ze zdrowym rozsądkiem, bo z jednej strony pomagają uzyskać włosom ładny wygląd, z drugiej przesilikonowanie może skończyć się zbyt mocnym oblepieniem włosów.
Druga sprawa to olej arganowy. I tutaj warto podkreślić, że nie każdym włosom będzie ten olej służył. Ostatnio u Aliny (którą zapewne bardzo dobrze znacie) pojawił się bardzo ciekawy post o dobieraniu olejów ze względu na porowatość włosów. Olej arganowy lokuje w pozycji idealnej dla włosów średnioporowatych. I najprawdopodobniej takie właśnie są moje (dopiero zaczynam się interesować świadomą pielęgnacją włosów). Z natury niskoporowate (proste, szybko schnące, trudno poddające się stylizacji), ale ich porowatość została podniesiona przez zabieg rozjaśniania.
Nie zdradzam Wam na razie żadnych wrażeń o produktach, bo jedne są bardziej udane, a drugie mniej. Wydaje mi się jednak, że seria ta sprawdzi się właśnie szczególnie na włosach prostych i rozjaśnianych, przesuszonych, z tendencją do rozcapierzania, szczególnie na końcach. Nie wiem, czy poradzi sobie z dużym puszeniem, ale przy pisaniu recenzji będę starała się określić, co dla kogo może być korzystne.
Warto to brać pod uwagę przy pojawiających się w następnych tygodniach recenzjach. Już w następny piątek poznacie pierwszy produkt z serii Argan Oil :)
*Produkty zostały otrzymane w ramach współpracy, ale nie jest to wpis sponsorowany. Powstał z mojej własnej woli, a celem jest uporządkowanie serii, która będzie się pojawiała przez jakiś czas na blogu, oraz rzetelna ocena produktów, co według mnie wymaga takiego wprowadzenia.

Nie polubiłam się z tą serią.
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się całkiem dobrze :) Być może Twoje włosy nie lubią oleju arganowego, a ta seria chyba mnie skusi, by go wypróbować także w czystej postaci.
UsuńLubią sam olej arganowy. http://www.asiablog.pl/2013/06/recenzja-joanna-argan-oil.html
UsuńJa mam wszystkie produkty :) I akurat najlepsze są te, których nie miałaś okazji testować :) Choć nie zauważyłam niektórych rzeczy, o których napisałaś. Oczywiście wady też są i o nich będę również pisać. Moja mama ma podobne włosy do moich, używa tych produktów razem ze mną i jest zadowolona :)
UsuńMi spodobał się tylko zapach :D
OdpowiedzUsuńoj musze spróbować coś z tej serii
OdpowiedzUsuńhttp://to-co-daje-szczescie.blogspot.com/
Zapraszam w następne piątki, bo nie wszystkie produkty z serii są super :)
UsuńMiałam maskę z tej serii i nie przypadliśmy sobie do gustu. Ale zycze miłego testowania ;)
OdpowiedzUsuńA mnie maska bardzo przypadła do gustu :)
UsuńNie miałam tych produktów, dlatego czekam na recenzję ;) Może to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Joanny:) Fajna kolekcja.
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów, więc czekam na recenzje:) Miłego testowania:)
OdpowiedzUsuńMiałam odżywkę z tej serii i była naprawdę fatalna!
OdpowiedzUsuńA ja właśnie jestem zdziwiona tyloma negatywnymi opiniami o tej serii, bo wcale nie jest taka zła!
Usuńjak już Ci dziś mówiłam, znam szampon i odżywkę, a eliksir czeka na swoją kolej- najpierw muszę zużyć serum z Equilibry :)
OdpowiedzUsuńprzyjemnego testowania :)
No to wyczekuję recenzji, bo produktów nie znam a ceny jak widzę bardzo przystępne. Moje włosy też lubią silikony, więc od nich nie stronie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję, bo seria całkiem ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńA co do silikonów... naczytałam się na wizażu jakie to okropne, wstrętne i jak niszczy włosy. Po czym używając szamponów bez silikonów dopiero zniszczyłam swoje włosy, stały się suche, łamliwe, kompletnie pozbawione blasku. Do tego puszyły się okropnie i wyglądałam, jakby mnie ktoś podłączył pod 220 V....
Pozdrawiam! :)
Ja też bym ich tak nie demonizowała :) Oczywiście trzeba wszystkiego używać z głową i dbać o to, by włosy co jakiś czas z silikonów oczyszczać. Ale to właśnie one sprawiają, że włosy są gładkie i miękkie :)
Usuń