Projekt Denko - czerwiec

W dzisiejszym Denku sporo produktów, które okazały się przeciętne.

Garnier Mineral, Invisible & InvisiCool - dezodoranty, które nie powaliły mnie na kolana. Ładnie pachniały, ale ochrona była dość przeciętna. Wcale też nie zapobiegły śladom na białych ubraniach (choć na ciemnych faktycznie ich nie było).

BioVax, Intensywnie regenerująca maseczka do włosów blond - bez zachwytu, zdecydowanie bardziej sprawdzała się u mnie maseczka do włosów przetłuszczających się. Ta była bardziej jak odżywka, choć faktycznie podkreślała kolor włosów. Dobrze, że mogłam wypróbować jej mniejszą wersję.

Montagne Jennese, Głęboko oczyszczająca maseczka z białej czekolady - bardzo lubię maseczki tej firmy, ale akurat ta szczególnie nie przypadła mi do gustu. Wcale nie pachniała tak apetycznie, jak obiecywał producent, zostawiała skórę wysuszoną, a oczyszczenie na pewno nie było głębokie.

Batiste, Suchy szampon 'Wild' [recenzja] - ulubieniec. Ta wersja zapachowa bardzo mi się podobała. Szampon świetnie odświeża włosy, a zarazem ich nie matowi.

Yves Rocher, Szampon oczyszczający do włosów przetłuszczających się - ten szampon był całkiem dobry - faktycznie dobrze oczyszczał, dawał sobie radę z olejami. Miał bardzo charakterystyczny, pokrzywowy zapach, ale niechemiczny. Nie powodował szybszego przetłuszczania włosów. 

Oriflame, Feet Up, Porzeczkowy krem do stóp - nic specjalnego. Zapach niby był owocowy, ale zarazem sztuczny. Krem raczej słabo nawilżał stopy, więc właściwie cieszę się, że się skończył.

Pilniczek, For Your Beauty - pilniczek idealny do torebki, bo nie za duży i w ładne wzory.

Yves Rocher, Jardins de Monde, Owoc granatu z Hiszpanii - jestem trochę zawiedziona tym żelem. Zapach był naprawdę śliczny, ale mało intensywny i w ogóle nie utrzymywał się na skórze. Wersje kremowe są zdecydowanie bardziej warte uwagi (moja ulubiona makadamia).