U mnie za oknem burza i deszcz, dlatego lawendowy post z pewnością sprawi poprawę humoru. Mam nadzieję, że przyłączycie się do mnie, nawet jeśli dopisuje Wam pogoda :)
A w nastrój będzie nas wprowadzać nie tylko rzut oka na lawendowy zakątek w moim ogrodzie, ale także peeling od Yves Rocher z lawendowym olejem eterycznym.
Od producenta:
Skład:
Cena:
20 zł/50 ml
Główną zaletą produktu są jego właściwości ścierające. Drobinki są duże i ostre, dlatego peeling daje sobie radę z dość trudną do pielęgnacji skórą na stopach. Chociaż w miejscach, gdzie skóra mocniej narasta, oczywiście musimy i tak użyć tarki. Warto wspomnieć, że peeling swoją skuteczność zawdzięcza zapewne pumeksowi, który znajdziemy wysoko w składzie.
Nie używałam zbyt wielu peelingów do stóp, ale ten od pierwszego użycia stał się moim ulubieńcem. Sprawia, że stopy są gładkie, miękkie i odświeżone. Do tego zabiegowi towarzyszy bardzo intensywny zapach lawendy. Ale nie sztuczny i chemiczny, lecz charakterystyczny dla oleju eterycznego. Uwielbiam!
Peeling nie jest łatwy w użyciu, ponieważ nie pieni się, lecz opiera się na drobinach (mniejszych i większych), dlatego też nie ślizga się łatwo po powierzchni skóry. Jednak efekty są na tyle zadowalające, że puszczam ten minus w niepamięć.
Cena może wydawać się spora, ale peeling nie jest objęty zielonym punktem, dlatego przy kupnie można wykorzystać kody zniżkowe dla stałych klientów i mieć go nawet o połowę taniej.
Kosmetyk jest bardzo wart uwagi i w ogóle nie dziwię się, że zbiera pozytywne recenzje w Internecie. Regularne używanie tego peelingu i nawilżanie stóp spowoduje, że cały rok będą wyglądać dobrze.
(Na koniec zostawiam Was z lawendowym zakątkiem. Chłońcie atmosferę!)

nie wiem czy pasował by mi zapach, ale wygląda na fajny produkt :)
OdpowiedzUsuńJeśli nie lubisz lawendy, to mogłoby być problematycznie, bo zapach jest naprawdę intensywny.
Usuńw sumie ja tak średnio lubię lawendę, ale musiałabym powąchać żeby ocenić :)
OdpowiedzUsuńmiałam go, bardzo dobry jest, ale zapach mi nie przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńGdzieś już o nim czytała bardzo pozytywna recenzję, a ponieważ mój peeling do stóp z Neutrogeny dobija dna, coś czuję, że ten może go zastąpić:)
OdpowiedzUsuńZapach lawendy bardzo lubię i to pod każdą postacią, więc pewnie przepadłabym ze względu na zapach. Mimo to, nie skusiłabym się na niego, bo jest dosyć drogi i w sumie nie używam zbyt często peelingów do stóp :P
OdpowiedzUsuńA ja lubię peelingować stopy :)
UsuńWygląda świetnie, jak skończę mój z avonu to wypróbuję ten ;)
OdpowiedzUsuńpeelingi to stóp to jeden z nielicznych kosmetyków, których w ogóle nie używam i do szczęścia są mi niepotrzebne;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny peeling :) Polubiłabym go :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ze względu na zapach lawendy nie jestem w stanie go używać ;)
OdpowiedzUsuńCiągle czekam kiedy YR wprowadzi nową serię kosmetyków do stóp, żebym też mogła spróbować.
Miałam go kiedyś, tak jak napisałaś dobrze ściera, jednak nie podobał mi się zapach lawendy, bardzo musiałam się męczyć przy używaniu, aż w końcu go oddałam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dodałam mój pierwszy post na blogu. http://silkybomb.blogspot.com/
Będę bardzo wdzięczna jeśli, zechciałabyś coś o nim napisać, ponieważ to ty natknęłaś mnie do tego
Zbieram się i zbieram, żeby zajrzeć do Yves Rocher stacjonarnie i zawsze zapominam :P A mam już kilka produktów, które chętnie bym przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat z tego peelingu jestem bardzo zadowolona. Do kompletu mam krem do stóp, rzem działają po prostu cuda!
OdpowiedzUsuńZnasz jakiś dobry krem na zaczerwienienia?
Niestety nie bardzo orientuję się w kwestii zaczerwienień, bo się z nimi nie zmagam, ale na pewno mogę polecić wodę termalną :)
UsuńDzięki :D na pewno wypróbuję :)
Usuń