Udało się! W końcu realizuję swój plan zmniejszenia ilości kupowanych kosmetyków. W tym miesiącu kupiłam naprawdę niewiele i tylko to, co było mi potrzebne (lub oferta była naprawdę dobra ;)).
Fakt, byłam w sierpniu na spotkaniu blogerek, na którym dostałam masę prezentów (możecie je zobaczyć tu), ale szczerze - to nic nie zmieniło w zakupowym planie sierpniowym, bo produktów nie pojawiłoby się więcej. Jednak na pewno dzięki upominkom uda mi się znacznie ograniczyć wydatki w przyszłych miesiącach i w końcu skupić się na swoich wishlistach (które są tu i tu). Mam teraz bowiem w swoich zbiorach całą kompleksową pielęgnację.
A oto, co pojawiło się u mnie w sierpniu i dlaczego.
Woda brzozowa - bo się skończyła. A sprawia, że włosy rosną szybciej i są bardziej błyszczące.
Algi morskie - bo były za grosze (chyba jakieś 4 zł) w Biedronce. Woń jest obrzydliwa i zmusza mnie do siedzenia przez kilkanaście minut z nosem w oleju eterycznym, ale algi mają naprawdę dobry wpływ na cerę.
Żel z kasztanowcem, miłorzębem i babką lancetowatą - bo (niestety) dopadają mnie problemy z żylakami, a przecież lepiej zapobiegać niż leczyć. Kasztanowiec natomiast jest zbawienny przy tego typu schorzeniach. Na pewno napiszę też coś o tym więcej na blogu.
Płyn do kąpieli - bo też osiąga już dno, a uwielbiam pomoczyć się w gorącej wodzie z pianką, kiedy mam dostęp do wanny u Rodziców.
Antyperspirant - bo dezodorantów nigdy za dużo, szczególnie, jeśli są na promocji. Zawsze robię wtedy zapas, bo na pewno się nie zmarnują.
Żel + oliwka pod prysznic - bo to pozycja z wishlisty, a miałam szczęście i trafiłam na zniżkę w Rossmannie.
Też ograniczacie swoje zakupy czy wręcz przeciwnie - dajecie się ponieść zachciankom i... promocjom? ;)

Bardzo lubię te żele z oliwką Lirene:) Miałam nawet go wziąć ostatnio, ale ostatecznie skusiłam się na żel Original Source, bo jestem chyba jedyną osobą w blogosferze, która jeszcze ich nie używała:)
OdpowiedzUsuńJa czuję, że ten żel z oliwką może być moim hitem ;)
UsuńO cholera, widziałam ostatnio te algi i ich nie wzięłam :(
OdpowiedzUsuńBardzo zachowawcze zakupy, brawo :) Też staram się ograniczać i kupować niezbędne rzeczy, ale różnie z tym bywa ;)
OdpowiedzUsuńNiestety różnie, szczególnie, kiedy się bloguje ;)
UsuńSame potrzebne rzeczy. ;) Choć nic nie mam z Twoich zakupów. ;) Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńCiekawi mnie ta żel + oliwka z Lirene !! :D
OdpowiedzUsuńMnie też :D
UsuńCzytałam, że po tych algach ktoś miał straszną wysypkę itd. więc uważaj ;)
OdpowiedzUsuńJuż używałam i nic się nie stało :)
Usuńoj, ja się ograniczam i to ostro z zakupami- nie mam już gdzie tego wszystkiego trzymać:P
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie :D
Usuńta woda brzozowa bardzo wpływa na wzrost włosów?:)
OdpowiedzUsuńobserwuję:)
Ja widzę u siebie różnicę. Moje włosy z natury rosną bardzo wolno i nie mogłam ich zapuścić, ale ostatnio używałam wody brzozowej regularnie i mogę powiedzieć, że teraz już mam dość długie włosy :)
UsuńMadziu, gdzie kupiłaś tę wodę brzozową z Glorii? Ile ja się jej naszukałam, a jak już znalazłam, że jest w Scheckerze to sklep przemienili na Daily :P. I w końcu kupiłam wodę brzozową z Isany. I widzę, że również ograniczasz zakupy i kupujesz z głową jak ja ;P U mnie też dosyć skromnie, ponieważ kupuję tylko to co potrzebne i staram się zużywać zapasy ( no wiadomo od czasu do czasu wpadnie coś nieplanowanego, ale są to raczej pojedyncze rzeczy). O wiele lepiej się teraz czuję i jest mi po prostu lżej nie mając aż tyle produktów, których namiar by mnie przytłaczał.
OdpowiedzUsuńKupiłam w małym markecie w mojej rodzinnej miejscowości. Przy okazji odnalazłam tam np. szafę Paese, więc warto do takich sklepów zaglądać. Wydaje mi się, że czasem warto też wybrać się do dyskontów typu Tesco, Carrefour, Auchan, bo tam nieraz można takie rzeczy odnaleźć ;)
UsuńLubię takie małe sklepiki za różnorodność, możemy tam znaleźć mnóstwo "perełek". W takim razie będę się rozglądać ;) Ja ostatnio odkryłam małą 'hurtownię', gdzie właśnie też mają Paese i Golden Rose :).
UsuńInteresujące łupy :)
OdpowiedzUsuńŻel + oliwka pod prysznic już nie mogę się doczekać recenzji :)
OdpowiedzUsuńja ograniczam - już od dawna zresztą :) wolę przeznaczyć pieniądze na inne rozrywki :D
OdpowiedzUsuńAlgi z Biedronki też znalazły się w moim koszyku ;) Podobnie jak Ty staram się ograniczać zakupy w ostatnich miesiącach i dokupować tylko to, co mi się skończyło, a jest potrzebne ;) Mam jeszcze trochę zapasów z czasów wzmożonego zakupoholizmu, więc potrzeby niewielkie. Nowości pojawią się dopiero po ich zużyciu, bo inaczej łazienka się zagraca, co już mnie zaczyna trochę denerwować ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam naprawdę duże zapasy i czas coś z tym zrobić :D
UsuńKulki Nivea, zawsze chociaż jedna na mojej półce :D Ja też sobie dałam bana na zakupy we wrześniu, stanowczo za dużo wydaję :D
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować tę wodę brzozową...jakoś nie wyglądała zachęcająco na półce w sklepie...ale jak tobie po niej włosy nie wypadły to spróbuję :P :)
OdpowiedzUsuńAkurat tej jeszcze nie miałam, ale używałam inne i nie, włosy nie wypadły :P
UsuńTeż lubię wodę brzozową :)
OdpowiedzUsuńJa też się ograniczam w zakupach, bo przybyło mi trochę zapasów i zastanawiam się kiedy to zużyję :P Ale tanie algi! Może się przejadę do Biedronki spojrzeć, czy w mojej też je mają. Ciekawe, czy ten żel Lirene nie będzie wysuszał skóry.. :)
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio nieźle poniosło, na nieszczęście mojego portfela :P
OdpowiedzUsuń