Jedno spojrzenie na tę szminkę sprawiło, że chciałam ją mieć. Złote, luksusowe opakowanie zwraca na siebie uwagę. Aż chce się je wyjąć z kosmetyczki, żeby poprawić makijaż ust.
Moim celem był początkowo odcień Dusky Nude, który podobno upodobały sobie gwiazdy i jest używany przez makijażystów. Kolor jednak jest tak popularny, że nie udało mi się go dostać. W zamian w moje ręce trafił więc brzoskwiniowy pocałunek - Peach Kiss.
To brzoskwioniowy nude z lekkim błyskiem, idealny na co dzień. Szczególnie dobrze komponuje się z letnią opalenizną. Odcień sprawia, że także cera nabiera zdrowego, ciepłego kolorytu. Szminka jest niesamowicie kremowa. Tak bardzo, że z ogromną przyjemnością przejeżdżam nią usta kilka razy, co powoduje, że jej wydajność nie jest powalająca. Pomadka jest półtransparentna, ale jej krycie można budować.
Trwałość jak na błyszczącą pomadkę jest bardzo przyzwoita, bo wynosi około 2-3 godzin bez jedzenia i picia. Produkt nie ma właściwości nawilżających, ale też szczególnie ust nie wysusza.
Muszę przyznać, że to jedna z moich ulubionych pomadek w mojej kolekcji. Chyba największą rekomendacją będzie to, że właśnie tę szminkę mam na swoim zdjęciu dyplomowym.
Jej regularna cena to około 50 zł, więc nie należy do najtańszych, ale trzeba docenić misterne wykonanie opakowania.

W pierwszej chwili myślałam, że to szminka z YSL :) Opakowanie mnie zmyliło :) Ładny kolorek!
OdpowiedzUsuńKolor jest bardzo fajny, ale nie na moją kieszeń :/
OdpowiedzUsuńNiestety szminka nie jest zbyt tania...
UsuńPiękny, naturalny odcień:-) opakowanie jak od Diora czy Chanel:-) pięknie się prezentuje:-)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie skojarzenia ;)
UsuńMnie jakoś opakowanie nie do końca zachwyca, aczkolwiek na pewno lepsze niż większości szminek ;) Przyjemny kolor na ustach :)
OdpowiedzUsuńMnie się opakowanie bardzo podoba, choć oczywiście są gusta i guściki :)
UsuńOj trochę za droga pomadka jak na moją kieszeń, tym bardziej że jej trwałość jest bardzo standardowa :) Niemniej jednak kolor bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuń