stycznia 11, 2015

Przedwczesny prezent urodzinowy, czyli nowości z GlamShop


Jako że jutro mam pierwsze duże występienie publiczne i ogarnia mnie panika (;)), to w ramach odstresowania postanowiłam wstawić krótki i przyjemny post :)

Zwykle pokazuję Wam wszelkie kosmetyczne nowości na koniec miesiąca, ale nie mogę się tym razem powstrzymać :) Niedawno mogliście przeczytać listę wymarzonych produktów ze sklepu GlamShop. W związku z tym, że na koniec roku trwała wyprzedaż, a styczeń jest miesiącem moich urodzin, zdecydowałam zrobić sobie troszkę wcześniejszy prezent i złożyć zamówienie.

Przede wszystkim trzeba pochwalić sklep za to, że wszystko jest porządne spakowane oraz dołączone są instrukcje, jak produkty użytkować, aby długo nam służyły. Wysyłka została nadana bardzo szybko, bo już następnego dnia po przelaniu pieniędzy. Do mnie paczka dotarła dość późno przez liczne wolne dni. Już miałam obawy, że gdzieś zaginęła, ale poszłam w ciemno na pocztę i okazało się, że spokojnie tam na mnie czekała ;) Ale za to radości po otworzeniu nie było końca!


Po pierwszych testach z gąbeczki jestem zadowolona. Przyjemnie nakłada się nią zarówno podkład, jak i korektor. Mam też wrażenie, że fluid lepiej stapia się ze skórą. Niestety po pierwszym praniu gąbka z jednej strony trochę wklęsła. Chyba to jednak moja wina, bo nie użyłam szarego mydła zgodnie z zaleceniami producenta, ale płynu Facelle. Po wyschnięciu gąbeczka wróciła do stanu pierwotnego, ale jestem ciekawa, co będzie się z nią działo dalej.


Za osłonki do suszenia pędzli moje makijażowe narzędzia są już na pewno wdzięczne ;) Dzięki nim mają idealny kształt, a włosie jest bardzo zbite. Koniec z wystającymi w różnych kierunkach włoskami!


Rękawica jest w zasadziew gadżetem, ale ma dwie zasadnicze zalety. Nie moczymy rąk przy myciu pędzli (a więc nie narażamy skóry na wysuszenie) i w końcu mogę domyć pędzel od podkładu, co było do tej pory istnym koszmarem.




Na koniec pędzle, do których na razie podchodzę z rezerwą - znacznie różnią się od moich mięciutkich Hakuro. Pędzel T5 jest faktycznie dobry do bardzo napigmentowanych róży, ale już niekoniecznie do kremowych, jak sądziłam. Na razie muszę też nauczyć się z nim pracować. Pędzel O4 nieźle radzi sobie z rozcieraniem, ale jest twardy i trochę drapie. Z pędzla O7 jestem w zasadzie zadowolona - używam go przede wszystkim do nakładania cienia w wewnętrze kąciki oczu.
Do pędzli mam na razie mieszane uczucia, więc nie wydaje na ich temat żadnej oceny. Zobaczymy, jak będą zachowywały się po kilkukrotnym praniu, bo to może wpłynąć na ich elastyczność.

16 komentarzy:

  1. Będę cierpliwie czekać na więcej w temacie pędzli :) Bardzo mnie kuszą ze względu na ceny zbliżone do Hakuro, a zdecydowanie większą gamę do wyboru. Mam nadzieję, że jeszcze o nich wspomnisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie wspomnę, choć na razie nie wiem, co o nich myśleć. Są znacznie sztywniejsze od Hakuro i to mnie bardzo zaskoczyło. Ale czy to będzie ujmowało im funkcjonalności? Nie wiem...

      Usuń
  2. mnie najbardziej zaciekawiły osłonki na pędzle :) jaka jest ich cena? płaci się za sztukę czy za zestaw ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zestaw 10 osłonek kosztuje 12 zł. Mogę je absolutnie polecić. Świetnie suszy się w nich pędzle :)

      Usuń
    2. są jakieś rozmiary? czy są uniwersalne, że każdy pędzel się w nie zmieści? muszę dopisać je do swojej listy :)
      jak robisz takie piękne i klimatyczne zdjęcia? ostatnimi czasy Twoje zdjęcia są po prostu bajeczne :)

      Usuń
    3. Osłonki są uniwersalne. Da się w nie nawet upchnąć pędzel kabuki! Same dopasowują się do rozmiaru pędzla. To nieduża inwestycja, która pomoże utrzymać pędzle w ryzach.
      Cieszę się, że zdjęcia się podobają. Ciągle się uczę i mam wrażenie, że ostatnio zdjęcia nieźle mi wychodzą dzięki lepszym umiejętnościom, ale też dzięki lampkom choinkowym, które kupiłam na wyprzedaży ;)

      Usuń
    4. zaraz napiszę do Ciebie @ z pytaniem, jak będziesz mogła to proszę o odp :)

      Usuń
    5. Zapraszam do kontaktu. Jeśli tylko będę w stanie pomóc, chętnie to zrobię :)

      Usuń
    6. już napisałam :) myślę, że na pewno będziesz mogła :)

      Usuń
  3. Fajnie wygląda ta rękawica, ale rzeczywiście jest to raczej gadżet, niż coś niezbędnego :) Ciekawa jestem jak spisze Ci się jajeczko na dłuższa metę! Szkoda, że pędzle okazały się trochę twarde.. ja tez przyzwyczaiłam się do mięciutkich Hakuro i nie wyobrażam sobie wrócić do twardszych :) Trzymam kciuki za jutrzejsze wystąpienie! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio jedna z czytelniczek napisała mi, że używa zwykłej rękawicy do masażu z drogerii i faktycznie można taką kupić. To na pewno jest świetny pomysł.
      Trzymaj kciuki, bo się strasznie stresuję, a deklaruje się coraz więcej ludzi ;)

      Usuń
  4. Bardzo fajne nowości. Szczególnie pędzli jestem ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. niestety u mnie gąbka się nie sprawdziła...może dlatego że od lat nakładam podkład palcami...może muszę się przyzwyczaić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię nakładać podkładu palcami, zawsze czegoś używam, więc efekt gąbeczki mi się spodobał :)

      Usuń
  6. dużo słyszałam dobrego o tych pędzlach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się, że ta rękawica to jednak zbędny gadżet...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.

Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)