lutego 07, 2015

Kosmiczny eyeliner | Pierre Rene, Hi-Tech Eyeliner


O eylinerze Pierre Rene mówiło się niedawno całkiem sporo. A wszystko za sprawą dziwnego kształtu.
I pomimo że wygląda na dość toporny, to naprawdę jest bardzo wygodny w użyciu i świetnie leży w dłoni. Tak, że nawet niewprawna ręka spokojnie sobie z nim poradzi.

Nasza przygoda zaczęła się świetnie i byłam tym produktem zachwycona. Kreska była czarna i cienka. Dawałam sobie nieźle radę, mimo że nadal kreski nie wychodzą mi idealnie. A to dzięki bardzo precyzyjnej końcówce.


Niestety nasza miłość zakończyła się mniej więcej po miesiącu używania. I nie wiem, co się stało. Czy konsystencja eyelinera zgęstniała, czy najzwyczajniej w świecie produkt jest niewydajny i już powoli dobija dna. 


Pomimo że trzymałam eyeliner do góry nogami (czytałam, że tak powinno się przechowywać takie w pisaku), to w tym momencie tusz jakby nie dociera do samej końcówki. Powoduje to, że kreskę trzeba poprawiać kilka razy, żeby nie prześwitywała skóra. Nie jest też już ona tak cienka i nie da się robić wywijasów, co możecie zobaczyć na powyższym zdjęciu.


Codziennie używam też zalotki, na której niestety kreska się odbija i muszę ją po raz kolejny poprawiać. A zawsze daję eyelinerowi chwilę na wyschnięcie i zajmuję się w tym czasie resztą twarzy. 

Jeśli chodzi o jego trwałość, to jest ona bardzo dobra - w ciągu dnia nic się nie odbija na powiece, nie rozmazuje, a odcień się nie zmienia.

Bardzo żałuję, że pod koniec tak zmieniły się właściwości tego kosmetyku. Na początku zdawał się on bowiem wręcz eyelinerem idealnym. Cena też nie jest bardzo wysoka, bo to ok. 17 zł. Niestety już do niego nie wrócę.

*Produkt otrzymany na spotkaniu blogerek.

23 komentarze:

  1. wow, jakie fantastyczne zdjęcia :)
    eyelinera użyłam raz, zaraz jak go dostałam, od tamtej pory leży nie ruszany...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dzisiaj tak mi ładnie wyszły zdjęcia, że sama się im ciągle przyglądam :D
      Sprawdź, czy Ci ten eyeliner teraz nie zaschnął i koniecznie daj go do góry nogami! :)

      Usuń
  2. Jakoś nie mogę się przekonać do takich "gadżetów", ten nawet mnie zaciekawił do czasu aż nie napisałaś ze tak szybko wysycha. Takie wymysły to chyba jednak nie dla mnie :)

    hellourszulkka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że nie wyschnął, bo raczej w ogóle by nie malował. Ale nie wiem :/

      Usuń
  3. Ileż ja razy przechodziłam obok tego kosmetyku w drogerii z zamiarem zakupu ale postawiłam jednak na żelowe eyelinery i tak je polubiłam, że ten odszedł w niepamięć ;). chyba dobrze, że się na niego nie skusiłam...

    OdpowiedzUsuń
  4. o, ciekawe, widziałam ten produkt w drogerii i mocno zastanawiałam się nad zakupem - teraz już wiem, że chyba nie warto :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna ,rzetelna rezenzja.Przynajmniej teraz nie kupię kota w worku .Pozdrawiam

    http://krainakobiety.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam podobny problem już z dwoma eyelinerami. Chyba powodem jest wysychanie produktu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że nie wyschnął, bo wcale by nie malował. Chyba, że zaschnęła sama końcówka.

      Usuń
    2. Mnie się wydaje, że sama końcówka może zbierać inne kosmetyki np. cienie, bazę, przez to się zapycha i maluje słabiej. Nie wiem, czy moja teoria ma jakiś sens, ale miałam z nim ten sam problem :/

      Usuń
    3. Szczerze mówiąc, to ma sens! Nie pomyślałam o tym. Choć to nie zmienia faktu, że nie powinno się tak robić, bo to właśnie ta końcówka jest elementem, który pozwala na skuteczność w malowaniu kresek :/

      Usuń
  7. Mnie jakoś nie kusi właśnie poprzez swój wygląd :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląd ma odlotowy, szkoda tylko, że tak krótko działa :(

    śliczne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda ciekawie, ale i tak wolę linery żelowe.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz się z nim spotkałam :)
    Nie umiem malować się linerami

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow, jaki kształt. Ja nie mogłam dobrać sobie idealnego linera, każdy się rozmazywał, dopiero kreska z cienia zmieszanego z Duraline się sprawdza

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie ten eyeliner się w ogóle nie sprawdził. Niedługo po spotkaniu szybko się zesechł, a trzymałam go w normalnych warunkach. Próbowałam go w różnych pozycjach kłaść, ale nie pomogło. Widocznie dostałam jakąś wadliwą sztukę.

    OdpowiedzUsuń
  14. przyznam, że wygląda bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.

Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)