Bourjois Rouge Edition Velvet - jedna z najbardziej chwalonych i rozchwytywanych pomadek w płynie ostatnich miesięcy. Początkowo firma w swojej ofercie miała jedynie intensywne odcienie. Niedawno jednak zdecydowała się na wprowadzenie pomadek w kolorach delikatniejszych, dziennych.
REV oglądałam już w drogerii wcześniej, ale obawiałam się nasyconych kolorów... Jednak marka wyszła mi naprzeciw i seria nude od razu zwróciła moją uwagę. Dlatego w moich zbiorach dość szybko znalazł się kolor nr 10 o przeuroczej nazwie Don't pink of it!
To odcień bardzo brudnego różu. Trochę podobny do mojego naturalnego koloru ust, ale zdecydowanie ciemniejszy. Rzuca się w oczy, ale do dziennego makijażu jest świetny i będzie pasował większości typów urody.
Aplikacja jest niezwykle przyjemna - zarówno dzięki kremowej konsystencji, jak i przemyślanemu aplikatorowi, przypominającemu takie do błyszczyku. Pomadka jest mocno kryjąca i nie trzeba nakładać wielu warstw, aby uzyskać satysfakcjonujący efekt. Można go jednak budować - w zależności od potrzeb i upodobań.
Szminka ma dość specyficzny, ostry zapach, który przypomina mi trochę lakier do paznokci. Podobno jednak woń ta nie dotyczy wszystkich odcieni.
Poniżej dzielę się z Wami zdjęciem, na którym pomadkę możecie zobaczyć w kompozycji całego make-upu. Na żywo prezentuje się trochę bardziej jaskrawo.
Tutaj tuż po nałożeniu, kiedy szminka ma jeszcze delikatny błysk, który powoli przechodzi w aksamitne wykończenie, zasychając i osiadając na ustach. Dlatego też po dłuższym noszeniu będzie podkreślać suche skórki i uwypuklać załamania ust. Stosowana regularnie może przesuszać wargi, dlatego trzeba zadbać o ich doskonałe nawilżenie przed jej nałożeniem.
Trwałość pomadki jest faktycznie imponująca. Bez posiłków na pewno przetrwałaby cały dzień. Wytrzyma jednak spokojnie kawę, ciacho i plotki z przyjaciółką. Problem może stanowić tłustszy posiłek - pomadka w tym wypadku ściera się od wewnątrz, ale zostaje nadal na krawędziach ust. W trakcie jedzenia nie ściera się równomiernie, dlatego konieczne jest jej poprawienie po większym posiłku.
Stacjonarnie pomadka kosztuje aż 50 zł, co, nie ukrywajmy, jest ceną bardzo wysoką jak na produkt do ust. Polujcie jednak na nią w sklepach online, ponieważ tam można ją znaleźć nawet o połowę taniej.
Czy pomadka REV to must-have każdej pasjonatki makijażu? Zdecydowanie tak!
Ja jestem z niej niesamowicie zadowolona i jest to absolutnie jeden z najlepszych produktów do ust, jaki mam w swoich zbiorach. Nawet moja przyjaciółka, która nie przepada za pomadkami, jest serią REV zachwycona!

Kolor rewelacyjny, ale nie jest to co lubię
OdpowiedzUsuńNie każdemu przypadnie do gustu, bo jednak potrafi wysuszyć usta.
Usuńrównież bardzo lubię te pomadki :)
OdpowiedzUsuńjutro powinnam otrzymać tą pomadkę, też zamówiłam jeden z odcieni nude :)
OdpowiedzUsuńJa poluję na tę pomadkę już od miesiąca stacjonarnie i chyba kupię przez Internet :P
OdpowiedzUsuńJa kupiłam ją online ;)
UsuńPasuje Ci ten kolor!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUwielbiam te pomadki, a ta jest jedną po które najczęściej sięgam
OdpowiedzUsuńlubię tę serię produktów
OdpowiedzUsuńJa jestem chyba jedyną osobą, która nie polubiła się z tymi pomadkami :)
OdpowiedzUsuńJa tak miałam z pomadką Maybelline Color Whisper. Wszyscy chwalili, a u mnie się w ogóle nie sprawdziła.
UsuńIdealna na co dzień <3
OdpowiedzUsuńśliczny, subtelny :) ja ogólnie lubuję się w mocniejszych kolorach na ustach, ale ten jest bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńto chyba najbardziej rozchwytywany odcień ;p
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Wydaje mi się, że większość jest rozchwytywana ;)
Usuńkolor piękny w przeciwieństwie do ceny.. ale warto oczekiwać promocji :D
OdpowiedzUsuńJa go kupiłam online na pewno taniej ;)
UsuńPrześliczny kolor ;) Ja mam bardziej intensywne ;))
OdpowiedzUsuńJa jakoś się ich obawiam ;)
Usuńwszyscy chwalą ten produkt :) na prawdę bardzo ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te pomadki :) ja mam 6,9,11 :) ale ten też jest bardzo piękni i Ci pasuje:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : www.kosmetyczna-prawniczka.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńKolor bardzo mi się podoba ;) ale cena juz mniej ;)
OdpowiedzUsuńProdukty Bourjois ogólnie mają dość wysokie ceny, ale online można je dostać znacznie taniej :)
UsuńAkurat ten kolor lubię najmniej, bo nie jestem fanką nudziaków. Jednak używam od czasu do czasu :) Obecnie mam na sobie Pink pong już od 6h, a jestem po tłustych kotletach mielonych ;P więc daje radę :) A kolorów mam 5, te pomadki są boskie :)
OdpowiedzUsuńChyba ta seria, która była pierwsza, ma lepszą trwałość od nudziaków ;)
UsuńŚliczny kolor! :)
OdpowiedzUsuńjejku jest śliczny!
OdpowiedzUsuńpiękny kolor, czegoś takiego szukam :)
OdpowiedzUsuńJak do tej pory zaopatrzyłam się tylko i wyłącznie w odcień Nude-ist, ale u mnie wygląda bardzo intensywnie. Może ta wypadnie lepiej? Słyszałam o niej dużo dobrego! :) Ala
OdpowiedzUsuńTa wpada zdecydowanie w róż, a Nude-ist w brąz. Na żywo jest zdecydowanie bardziej zauważalna i intensywna niż na zdjęciu.
Usuńuwielbiam róże na ustach, bardzo często jevnoszę i dobrze się w nich czuje:)
OdpowiedzUsuńJa też lubię róże :)
UsuńKiedyś polowałam na pomadkę z tej serii, ale już nie pamiętam w jakim kolorze. I co? Oczywiście jej nie było... ;P Takie moje szczęście ;). Mogłam zamówić ją online, ale chciałam najpierw zobaczyć choćby tester. W tej chwili mam tyle pomadek, że mogłabym obdarować 40 osób i jeszcze by mi zostało. Ale nie mówię, że kiedyś jej nie kupię ;).
OdpowiedzUsuńMam ten odcień. Niedawno kupiłam aby przetestować te słynna pomadkę. Jej trwałością jestem pod wrażeniem, o ile sie nie je, ale efekt matu jednak do mnie nie przemawia:/ Wolałabym by byla satynowa. Jednak kolor boski. Lubie takie brudne róże:)
OdpowiedzUsuń