Produkty firmy Sylveco testuję bardzo chętnie. Przyciąga mnie obietnica dobrego działania, świetnego składu i przyjemne dla oka szaty graficzne opakowań. Myślę, że i dla Was ten temat jest szczególnie ciekawy.
Dzisiaj na tapecie mamy szampon pszeniczno-owsiany, który kupiłam trochę w ciemno, chcąc po prostu spróbować produktów do włosów Sylveco.
Butelka jest smukła, poręczna i śliczna. Minimalistyczna grafika bardzo do produktu pasuje. Kosmetyk ma też większą pojemność niż przeciętnie szampony - jest to 300 ml, za które zapłacimy jednak niemało, bo ok. 23 zł.
Po otwarciu kapsla czujemy zapach, który można umieścić w kategoriach ziołowych i takich, które nie każdemu przypadną do gustu. Najmocniej wyczuwa się nutę trawy cytrynowej, po chwili lekką słodycz miodu, aż do zapachu pszenicy (rzadko zdarza mi się aż tak dokładnie opisać zapach, ale tym razem się udało :D). Dla mnie ta woń jest neutralna, ale podczas mycia włosów jest wyraźnie odczuwalna. Konsystencja jest dość rzadka, ale nie przeszkadza w nakładaniu szamponu i nic nam nie spływa.
Szampon ma w składzie bardzo ciekawe rzeczy - proteiny owsa i pszenicy, panthenol, kwas mlekowy, olejek z trawy cytrynowej i miód (stąd ten zapach!). Producent obiecuje nam poprawę kondycji włosów, wzmocnienie i nawilżenie. Produkt zapowiada się więc całkiem nieźle.
Ma on jednak bardzo poważną wadę - słabo się pieni. Zawsze muszę
myć włosy co najmniej dwa razy. Za pierwszym razem tylko wmasowuję
delikatnie kosmetyk, co pozwala na zdjęcie jedynie pierwszej warstwy
zabrudzeń. Dopiero przy drugim myciu szampon zaczyna się delikatnie
pienić. Trzeba przyznać, że jest to trochę uciążliwe przy włosach
przetłuszczających się. Szampon nie wystarczy nam też na zbyt długo,
biorąc pod uwagę fakt, że trzeba go kilkukrotnie nakładać. Jeśli
natomiast nie umyjemy włosów odpowiednią ilość razy, znacznie szybciej
stracą one świeżość.
Potem jest już zdecydowanie lepiej. Szampon nie wysusza włosów i nie plącze ich, co jest dużą zaletą przy moich rozjaśnianych kosmykach. Ładnie współpracuje z blond kolorem i podbija ten odcień. Włosy też zdecydowanie bardziej się błyszczą.
Trudno mi stwierdzić właściwości odbudowujące czy regenerujące, bo używam szamponów na zmianę (moje włosy lubią urozmaicenie w produktach do mycia), a po każdym myciu nakładam odżywkę - w przeciwnym razie nie jestem w stanie ich rozczesać, nawet jeśli szampon nie działa na nie wysuszająco.
Pomimo że szampon ma sporo wad, myślę, że jest całkiem przyzwoity i z przyjemnością zużyję go do końca, choć nie jestem pewna, czy jeszcze do niego wrócę. Będzie to z pewnością dobry produkt dla osób poszukujących delikatnego oczyszczenia czy posiadaczy włosów suchych i zniszczonych.

Bardzo ciekawy jest ten szampon :)
OdpowiedzUsuńMiałam trochę próbek tego szamponu, całkiem przyjemny jest :) W ogóle to niechcący napłynął mi do ust i się okazało, że ma słodki smak, nie taki gorzki, jak większość szamponów. Myślę, że to kolejny dowód na to, że zawiera mało detergentów, hehe :P
OdpowiedzUsuńSkład jest naprawdę dobry :)
UsuńMam chyba z dwie albo trzy próbki tego szamponu, więc będę mogła go sobie wypróbować, chociaż ja wolę mocno pieniące się produkty do mycia włosów.
OdpowiedzUsuńJa też właśnie takie wolę... Ale mimo wszystko nawet lubię ten szampon ;)
UsuńUwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńJa od Sylveco używam Balsamu do włosów z betuliną i jestem z niego mega zadowolona. Owszem, nie pieni się jakoś rewelacyjnie, z tym, że mi to nie przeszkadza, ponieważ zawsze myję dwukrotnie głowę ;)
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę tego balsamu i fajnie nawilżał, ale miałam wrażenie, że obciąża mi włosy :/
UsuńJeszcze go nie miałam, ale coraz bardziej interesują mnie kosmetyki Sylveco :) sama już kilka mam i są świetne :)
OdpowiedzUsuńWiele dobrego czytam o nim :)
OdpowiedzUsuńO wow, nie spotkałam się jeszcze z nim :D Muszę go koniecznie wypróbować!
OdpowiedzUsuńjustsayhei.blogspot.com
lubie takie naturalne produkty :)
OdpowiedzUsuńUżywałaś może balsamu myjącego tej firmy? To od jakiegoś czasu mój hit, ciekawa jestem, jak wypada w porównaniu z tym szamponem. Balsam również słabo się pieni, rozrabiam więc go w kubeczku z ciepłą wodą i dzięki temu świetnie myje i jest bardzo wydajny. Wydaje mi się, że to częste wśród delikatnych szamponów, ja już się przyzwyczaiłam do rozrabiania ich przed myciem. :)
OdpowiedzUsuńUżywałam i nie jestem do niego przekonana. Chyba jest dla mnie zbyt bogaty. Miałam wrażenie, że obciąża mi włosy, ale faktycznie były ładnie nawilżone. Przy tym szamponie na pewno nie ma takiego efektu.
UsuńMi ten szampon nie podpasował. Za to uwielbiam ich balsam myjący. Chyba zależy od włosów :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Zdania na temat szamponów Sylveco są podzielone.
UsuńJa niestety nie mogę podzielić dobrych opinii. Wszystkie produkty do włosów od Sylveco to bardzo kiepskiej jakośći kosmetyki. Radze poczekać na ich ocenę do skończenia buteleczki. Włosy "uodparniają" się na ten kosmetyk - wyglądają później jak zniszczone i bez życia :(
OdpowiedzUsuńMyślę, że jednak wszystko zależy od włosów. Ja nie używam nigdy jednego szamponu, a dwóch-trzech, bo moje włosy nie lubią ciągle tego samego ;) Może Twoje mają tak samo ;)
Usuń