Dodatki: nowości z ostatnich tygodni

Tego jeszcze na blogu nie było, czyli dodatki! Coś mi się wydaje, że wakacje sprzyjają zmianom!

Przechodząc jednak do rzeczy, zaczniemy od tego, co wywołało u mnie najwięcej emocji.

Nowy zegarek marki Guess z różowego złota, który dostałam od rodziców na zakończenie studiów. Nie tylko wygląda cudownie, ale będzie też pełnił rolę sentymentalną. A propos, sama też zrobiłam sobie prezent z okazji obrony, na pewno pochwalę Wam się w poście zakupowym! Ale jeśli bardzo Was to ciekawi, to odpowiedź można znaleźć na Facebooku i Instagramie.

Zegarek jest dość klasyczny, ale "pazura" dodają mu trzy małe tarcze, na których mamy datę, dzień tygodnia oraz część doby (gdyby ktoś miał problem z rozpoznaniem, czy jest 12.00 w południe czy 24.00 ;)). 

Kolejna rzecz to zestaw sześciu pierścionków z Rossmanna. Teoretycznie są bardzo minimalistyczne, ale zarazem zwracają na siebie uwagę. Można nosić je wszystkie na jednym palcu, założyć jedynie część zestawu lub ozdobić kilka palców. Kombinacji jest wiele! Zapłaciłam za nie ok. 25 zł.

Moje okulary przeciwsłoneczne pamiętały epokę kamienia łupanego, więc czas było je wymienić. Poszłam za obowiązującymi trendami i wybrałam krój aviatorów - także w Rossmannie. Szkło jest cieniowane - w odcieniach brązu, a oprawki różowo-złote, czyli idealne połączenie dla mnie. Cena to ok. 50 zł.

Klamry do włosów w srebrnym kolorze z cekinami to sposób na szybką fryzurę. Swoje kupiłam w sklepie Claire's (ceny nie pamiętam).

Paski to bardzo ważny dodatek w garderobie, któremu jednak nie poświęca się często należytej uwagi. Po prawej zestaw trzech cienkich pasków, który kosztował 30 zł. Szczególnie podoba mi się ten "wężowy" motyw. Po lewej pasek w tej samej cenie, ale grubszy i z dodatkiem skóry, w odcieniu szarości wpadającej w niebieskość. Wszystkie paski pochodzą ze sklepu Reserved.

Uwierzycie, że do tej pory w swojej szafie nie miałam tak bazowej rzeczy jak klasyczne czarne szpilki? W końcu obrona "zmusiła" mnie do kupienia tego niezbędnika. Takie szpilki są odpowiednie na każdą okazję, a mnie przydadzą się na czekające mnie rozmowy kwalifikacyjne. Buty posiadają ładny detal w postaci przeszyć na platformie, co sprawia, że nie są nudne. Szpilki pochodzą ze sklepu CCC i zapłaciłam za nie 80 zł - w regularnej cenie kosztują 100 zł. Niestety okazało się, że nie są zbyt wygodne, ale mam nadzieję, że jeszcze się trochę rozbiją.