września 14, 2015

Lekko i naturalnie | Sylveco, Lekki krem rokitnikowy


Firma Sylveco na moim blogu gości już po raz czwarty, więc o czymś to świadczy ;) Wcześniej pojawiły się wpisy o pomadce z peelingiem, kremie pod oczy oraz szamponie odbudowującym. Tym razem mamy do czynienia z kremem do twarzy, co do którego mam mieszane uczucia. Dlaczego?


Jak na Sylveco przystało, krem charakteryzuje się dobrym i naturalnym składem, z czym wiążą się jednak pewne niedogodności. Krem należy zużyć w ciągu pół roku od otwarcia, a jego zapach jest naprawdę okropny i nie sądzę, by ktoś mógł go polubić. Na początku bardzo przeszkadzał mi w użytkowaniu, teraz już mój nos się przyzwyczaił i jest trochę lepiej. 

Krem ma lekko żółte zabarwienie i jest niesamowicie lekki - wchłania się natychmiast po nałożeniu, przez co idealnie nadaje się pod makijaż. Zaczęłam go używać po zimie, kiedy moja cera stała się ziemista i muszę przyznać, że zgodnie z obietnicami producenta nabrała więcej blasku.


Czytałam wiele opinii, w których pojawiało się stwierdzenie, że krem zapycha. Wprawdzie stan mojej skóry obecnie pozostawia wiele do życzenia, ale winię za to krem z filtrem oraz liczne wyjazdy, z którymi wiązały się zmiany wody ewidentnie wpływające na moją cerę. Na początku użytkowania kosmetyku nie zauważyłam negatywnych skutków.

Mam jednak pewne wątpliwości co do nawilżenia. Krem szybko się wchłania i znika z twarzy, przez co zdarzało mi się odczuwać ściągnięcie na policzkach. Z drugiej jednak strony nie pojawiają się żadne suche skórki i objawy odwodnienia skóry, które czasem mi towarzyszyły. 


Na ogromny plus zasługuje opakowanie z pompką - bardzo lubię taki sposób aplikacji. Szkoda jednak, że nie widać stanu zużycia. Jedynie po zmniejszeniu wagi opakowania dochodzę do wniosku, że produkt dobija dna. Cena kremu to ok. 25 zł za 50 ml.
Z powyższych rozważań wynika, że krem jest całkiem w porządku... ale nie zachwycił mnie na tyle, bym wróciła do niego ponownie. 
 

13 komentarzy:

  1. Mam zarówno ten krem jak i jego wersję bogatą , która stosuję na noc i dla mnie są super. Odkąd ich używam moja skóra jest miękka i gładka. Nie zauważyłam , aby mnie zapychały. A zapachy ziołowe nie przeszkadzają mi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, że się sprawdza :) Dla mnie ten zapach jest nie do przejścia :/

      Usuń
  2. Tej wersji jeszcze nie miałam - używałam za to wersji z betuliną na noc i byłam zadowolona, choć zapach był lekko mówiąc... specyficzny,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie kosmetyki Sylveco mają specyficzne zapachy, bo nie są sztucznie perfumowane :)

      Usuń
  3. Ja bardzo lubię ziołowe produkty! ,ogólnie stawiam na naturę...uwielbiam siemię lniane- dobre niemal na wszystko :-) Buziaki!

    http://nataliazarzycka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie kosmetyki Sylveco mogą Ci przypaść do gustu :)

      Usuń
  4. Uwielbiam pomadkę z tej serii - to najlepsza pomadka ochronna do ust!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten krem rokitnikowy z Sylveco, zimą stosuję tę bogatą wersję w słoiczku. Lubię go ponieważ mam wrażenie, że odżywia moją skórę i poprawił jej gęstość.
    Stosuję go na noc zamiennie z kremem Biolaven na noc (polecam BARDZO).

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam krem brzozowy i jak dla mnie to rewelacyjny krem pod makijaż. Fajnie się też sprawdza na noc. Rokitnikowego nie miałam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja znam jedynie krem brzozowy, ale w tej cięższej wersji :) Ten nie nadaje się zbytnio pod makijaż, ale na noc idealnie. Mam zamiar wypróbować też lżejszą wersję :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.

Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)