Właśnie dzisiaj obchodzę swoje 25. urodziny i nie mogę w to uwierzyć! Jestem osobą, która melancholijnie i refleksyjnie podchodzi do dnia urodzin. Bardzo przeżywam upływ czasu i to, że być może nie wykorzystałam odpowiednio wszystkich szans, jakie otrzymałam. Nie trzymajmy się jednak tego pesymistycznego tonu. Bezpośrednio o sobie pisuję tutaj raczej rzadko, dlatego mam nadzieję, że przyjmiecie ciepło ten wpis. Post inspirowany pomysłem na blogu Addicted to cosmetics, gdzie Ania stworzyła coś podobnego na swoje 28. urodziny (klik) :)
1. Urodziłam się 20 stycznia 1991 roku o godzinie... 20.20 (od razu było wiadomo, że będę niezwykłym dzieckiem :P).
2. Jestem jedynaczką (choć ludzie, którzy mnie poznają, mówią, że kompletnie tego po mnie nie widać).
3. Pochodzę z centrum Polski, ale obecnie mieszkam we Wrocławiu i z tym miastem wiążę swoją przyszłość.
4. Z wykształcenia jestem filologiem polskim, a dodatkowo nauczycielem języka polskiego i historii oraz krytykiem literackim.
5. Od zawsze byłam bardzo ambitna - od pierwszej klasy podstawówki po piąty rok studiów byłam prymusem.
6. W przeszłości miałam różne pomysły na swoją karierę zawodową. Chciałam być pediatrą, architektem, psychologiem i dziennikarzem. Obecnie chciałabym pracować w branży związanej z mediami, reklamą, marketingiem lub social mediami.
7. Moje ulubione kolory to niebieski, różowy, fioletowy i miętowy.
8. Spaghetti to najprawdopodobniej moje ulubione danie - mogłabym je jeść codziennie. Nie przepadam za to za zupami, a najbardziej nie lubię... rosołu.
9. Nigdy nie leciałam samolotem, a pociągiem i tramwajem jechałam po raz pierwszy dopiero po maturze.
10. Prawo jazdy mam od 18. roku życia, ale nie lubię jeździć samochodem.
11. Nienawidzę zmywać naczyń, ale za to uwielbiam rozwieszać pranie.
12. W swoim życiu uczyłam się trzech języków - angielskiego, niemieckiego i łaciny, przy czym z niemieckiego pamiętam niewiele, a z łaciny w zasadzie nic :D
13. Cechami, których najbardziej nie lubię u ludzi, są hipokryzja i zarozumialstwo.
14. Jestem domatorem, dlatego po wszelkich wyjściach, imprezach i wyjazdach dochodzę do siebie przez kilka dni.
15. Mam bardzo skomplikowaną osobowość. Ktoś poprosił mnie kiedyś o wypełnienie ankiety psychologicznej do pracy zaliczeniowej. Moje odpowiedzi były tak dziwne, że nie potrafił ich przeanalizować :D
16. Nikt nie potrafi określić, jaki jest mój naturalny kolor włosów. Dla jednych jest to blond, a dla drugich brąz.
17. Na studiach nabawiłam się choroby lokomocyjnej, mimo że wcześniej dojeżdżałam przez 3 lata autobusem do szkoły i nic mi nie było. Dolegliwości nie odczuwam jedynie jako kierowca.
18. Moim marzeniem jest odwiedzenie kilku stolic europejskich - Londynu, Paryża i Rzymu.
19. Nie umiem tańczyć. Na parkiecie jestem kompletnym drewnem.
20. Lubię i potrafię wykonywać "męskie" prace. Niestraszny mi młotek i śrubokręt, a wielu napraw w mieszkaniu dokonuję sama.
21. Jestem uparta, nie poddaję się łatwo i nie lubię prosić o pomoc. Nad zaczętym zadaniem męczę się do skutku sama, nawet jeśli zajmuje to wiele godzin.
22. Podkładu po raz pierwszy użyłam dopiero w swoje 18. urodziny, a na co dzień zaczęłam się malować na studiach.
23. Szybko ulegam emocjom. Łatwo mnie rozbawić, wzruszyć, ale też... wkurzyć!
24. Kiedy byłam młodsza, lubiłam pisać. Zachowało się kilka moich wierszy, bo gorszych kiedyś się pozbyłam. Zaczęłam też pisanie książki przygodowej, a nieukończony plik przechowuję do tej pory (ponad 20 stron w Wordzie :D), choć nigdy do tego nie wrócę, a moja "twórczość" nie ujrzy światła dziennego.
25. Mademoiselle Magdalene nie jest moim pierwszym blogiem. Swoją przygodę z blogosferą zaczęłam w liceum, wypisując żale nastolatki. Na studiach założyłam kolejny blog, o którym nikomu nie powiedziałam - tym razem z poezją. Opublikowałam tam trzy notki, których mam nadzieję, że nikt nie widział (blog istnieje do tej pory i chyba czas go usunąć :P).
22. Podkładu po raz pierwszy użyłam dopiero w swoje 18. urodziny, a na co dzień zaczęłam się malować na studiach.
23. Szybko ulegam emocjom. Łatwo mnie rozbawić, wzruszyć, ale też... wkurzyć!
24. Kiedy byłam młodsza, lubiłam pisać. Zachowało się kilka moich wierszy, bo gorszych kiedyś się pozbyłam. Zaczęłam też pisanie książki przygodowej, a nieukończony plik przechowuję do tej pory (ponad 20 stron w Wordzie :D), choć nigdy do tego nie wrócę, a moja "twórczość" nie ujrzy światła dziennego.
25. Mademoiselle Magdalene nie jest moim pierwszym blogiem. Swoją przygodę z blogosferą zaczęłam w liceum, wypisując żale nastolatki. Na studiach założyłam kolejny blog, o którym nikomu nie powiedziałam - tym razem z poezją. Opublikowałam tam trzy notki, których mam nadzieję, że nikt nie widział (blog istnieje do tej pory i chyba czas go usunąć :P).
Wcale nie tak łatwo było mi stworzyć ten wpis. Mam jednak nadzieję, że dobrze się przy nim bawiliście! :)

Też nie lubię zup, i właśnie przede wszystkim rosołu :)
OdpowiedzUsuńJa również w tym roku obchodzę 25 urodziny i zaczyna mnie to przerażać :-P
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/
Mnie też przeraża, naprawdę :)
UsuńTeż nie lubię zmywać i lubię robić pranie;) Sto lat!:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w życiu prywatnym, zawodowym i blogowym również ;))
OdpowiedzUsuńRosołu też nie cierpię i zawsze słyszę pytanie "Jak można nie lubić tradycyjnej polskiej zupy??". Jak widać można ;)
Dziękuję bardzo! :)
UsuńWidzę, że tworzy nam się tutaj klub nielubiących rosołu :D
Możesz u mnie rozwieszać pranie, a ja będę u Ciebie zmywać :D
OdpowiedzUsuńTaka współpraca bardzo mi się podoba :D
Usuńteż posiadam prawo jazdy od 18. roku życia, ale mimo zakupu własnego auta nadal mało jeżdżę, bo wolę być pasażerem niż kierowcą :)
OdpowiedzUsuńps. czy po naszym poniedziałkowym dniu jeszcze do siebie dochodzisz :P?
tfu, spotkaniu nie dniu :)
UsuńA ja autem jeżdżę sporo, bo moi rodzice wychodzą z założenia, że "powinnam się uczyć", co swoją drogą jest trafne. Dlatego praktycznie zawsze ja kieruję :D
UsuńOj, uwierz mi, że to było bardzo spokojnie spotkanie, więc wystarczyła mi nocka na odpoczynek. Jeszcze dałam radę poczytać książkę przed snem :D
Magda, po pierwsze wszystkiego najlepszego! Spełnienia wszystkich planów i marzeń ;). Po drugie świetny wpis! Ubawiłam się szczególnie dlatego, że w niektórych punktach odnalazłam siebie :D np. też nie leciałam jeszcze samolotem i myślałam, a ludzie zawsze są w szoku, gdy to słyszą! Tak samo nic nie pamiętam z łaciny, chociaż na studiach miałam z niej same 5 :D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanej imprezy - oczywiście w domowym zaciszu, żebyś nie musiała za długo dochodzić do siebie :D
Dziękuję za życzenia i świetny komentarz! :)
UsuńJeszcze nie spotkałam się z jakąś dziwną reakcją, gdy mówię, że nie leciałam samolotem. Wiem, że jest wiele takich osób, bo nie każdy może sobie pozwolić
na zagraniczne wyjazdy :)
Co do imprezy - będzie, ale dopiero w sobotę i faktycznie w domu, ale myślę, że za spokojnie nie będzie, więc ze dwa dni będę odsypiać :D A dzisiejszy dzień spędzam w ciszy - pewnie z książką i jestem z tego bardzo zadowolona :)
Wszystkiego najlepszego :) Też nie lubię rosołu i tańczenie wychodzi mi kiepsko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! <3
UsuńNo cóż, nie da się być dobrym we wszystkim, prawda? :P
Wszystkiego najlepszego! :) Interesujące fakty, również uwielbiam spaghetti i rozwieszanie prania :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńMuszę przyznać, że ciekawa z ciebie osoba:) Też jestem ze stycznia:) Wszystkiego najlepszego!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńJa również lubię różowy kolor :) Krytyk literacki? Jest coś takiego?! W takim razie widzę dla siebie przyszłość! Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńhttp://jowitajonca.blogspot.com/
Oczywiście, że jest taki zawód :) Są czasopisma, w których zawodowi krytycy piszą recenzje książek, poezji, filmów :)
UsuńSerdecznie dziękuję! <3
OdpowiedzUsuńNie lubię zmywać i strugać ziemniaków!:)
OdpowiedzUsuńo Jezusie, ja też nienawidzę obierać ziemniaków :D
UsuńOjej! Moją miłość do różu pewnie zauważyłaś. Filologię polską z historią także skończyłam (choć inaczej niż w Twoim przypadku - moim marzeniem było uczyć dzieciaczki, co nie było mi dane). A na koniec takie mam nieśmiałe pytanie... Przyjedziesz rozwiesić mi pranie? :)
OdpowiedzUsuńJa za to nie widzę się w szkole :) Ale zupełnie nie żałuję zrobienia specjalizacji nauczycielskiej. To było ciekawe, chociaż czasochłonne wyzwanie.
UsuńA pranie...chętnie rozwieszę :D
Tez bardzo szybko ulegam emocja szczegolnie tym negatywnym placze bardzo latwo i sie wkurzam, jednak na codzien chodze usmiechnieta. Ja od zawsze trzymalam sie kierunkow medycznych tylko specjalizacje zmienialam i wlasnie jestem na drodze co wybiore zobaczymy na razie stawiam na reumatologie ;)
OdpowiedzUsuńVersjada
Ja też płaczę, jak się zdenerwuję... I to przeokropna cecha, bo taka infantylna. Ale na co dzień wśród ludzi też staram się uśmiechać :)
UsuńMimo, że wiedziałam o większości, to dowiedziałam się też kilku nowych, ciekawych rzeczy o Tobie :D Poproszę linka do bloga z trzema wierszowymi notkami, chętnie poczytam Twoją poezję :D Ja też pisałam wiersze w czasach liceum, ale już się do nich nie przyznaję :P Wiesz, że ja też lubię męskie prace? Maluję ściany, tapetuję, przybijam gwoździe, wkręcam śrubki, koszę trawę itd :P A i też czekam na ten swój pierwszy lot samolotem :)
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałabym, że zajmowałaś się poezją! O pracach męskich pamiętam,bo niedawno robiłaś remont :D
UsuńA samolotem może polecimy razem, kto wie. Jakieś szalone pomysły kłębią mi się w głowie :D
haha spaghetti to jest właśnie to ! :) btw zapraszam na mały konkurs do mniee http://wszystkonatacyy.blogspot.com/2016/01/konkuurs.html :)
OdpowiedzUsuńSto lat! Co do jazdy autem możemy sobie podać rękę- tez nie lubię jeździć
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuń25 lat... piękny wiek :) spełnienia marzeń :)
OdpowiedzUsuń