Ostatni post z kosmetycznymi marzeniami przyjął się niesamowicie dobrze, dlatego postanowiłam zrobić "drugą edycję".
Przypomnę Wam jednak, że ideą tego postu nie jest zwykła wishlista. Przedstawiam tu produkty, których nie kupię, np. ze względu na wysoką cenę, lub ich kupno jest rozłożone na bliżej nieokreślony czas. Niemniej jednak pojawi się tutaj siedem rzeczy, które z ogromną chęcią bym przygarnęła!
To startujemy! :)
1. Palety Zoeva: Naturally Yours & En Taupe
Palety Zoevy to doskonała jakość za stosunkową niską cenę. Za dziesięć cieni o doskonałej pigmentacji zapłacimy ok. 70 zł. Te palety urzekły mnie zestawieniami kolorystycznymi idealnymi do codziennego makijażu. Jestem wręcz przekonana, że jeśli kiedyś trafią do mojej kosmetyczki, to się już od nich nie oderwę. Jakością pędzli Zoeva jestem tak zachwycona, że naprawdę kusi mnie przetestowanie innych produktów. Cieni mam jednak w tym momencie wystarczająco dużo, najczęściej używam wypróbowanych kombinacji, więc na razie nic więcej nie jest mi potrzebne.
2. Akrylowa szafka na kosmetyki z GlamShop
Jako kobieta, blogerka, pasjonatka kosmetyków i makijażu posiadam niezłą kolekcję urodowych produktów i zaczynam się powoli obawiać o ich organizację. Najzwyczajniej w świecie zaczyna mi brakować miejsca, choć ostatnio prawie wcale nie robię zakupów. Odkąd zobaczyłam tę półkę w sklepie GlamShop, niemal na nią zachorowałam i już myślałam, że będę pisać list do św. Mikołaja, dopóki nie zobaczyłam ceny - 235 zł. Właściwie to nawet nie wiem, gdzie mogłoby to stanąć, bo przestrzeń do rozporządzenia mam niewielką, ale jestem przekonana, że dałabym ją radę gdzieś wcisnąć.
3. Origins, Drink Up Intensive Overnight Mask
Podobno to najlepiej nawilżająca maseczka do twarzy, jaka jest dostępna na rynku. Jestem niesamowicie ciekawa efektów, bo jest to produkt, który nakładamy na noc. Jako posiadaczka cery mieszanej, ale odwodnionej, niesamowicie doceniam kosmetyki, które dają skórze porządnego kopniaka w kwestii nawilżenia. Zdaję sobie sprawę, że to ważny etap pielęgnacji twarzy, który może przyczynić się do likwidacji wielu problemów. Cena maseczki jest jednak niebagatelna - 160 zł!
4. Bandi, seria Medical Anti Acne
Po ostatnich genialnych doświadczeniach z kremem przed eksfoliacją [recenzja] tej firmy - naprawdę mam ochotę na więcej produktów z kwasami. W oko wpadła mi stosunkowo nowa seria przeznaczona dla skóry trądzikowej. W jej skład wchodzą cztery produkty: skoncentrowana ampułka, peeling kwasowy, kuracja kremowa oraz multiaktywny krem BB. Kosmetyki zawierają w sobie m.in. kwas salicylowy czy olejek z drzewa herbacianego. Całość prezentuje się piekielnie ciekawie, a design opakowań jeszcze dodatkowo podsyca moje zainteresowanie.
5. Clinique, All About Eyes Rich
Ciągle szukam idealnego kremu pod oczy. Przetestowałam ich już trochę i do tej pory nie znalazłam jeszcze niczego, co by mnie zachwyciło. Od kremu wymagam przede wszystkim mocnego nawilżenia skóry pod oczami. Świetnie, gdyby zrobił też coś z sińcami i zmarszczkami. Ten krem zbiera mieszane opinie - jedni go kochają, drudzy nienawidzą. Ale do opinii zawsze trzeba mieć dystans (co Wam powtarzam też przy swoich recenzjach) i najlepiej wypróbować coś na sobie.
6. Phenome, Oczyszczająca maska do włosów
O tym cudzie dowiedziałam się dzięki blogom i ciągle tę maskę mam w swojej głowie (taki żarcik ;)). Jej skład opiera się na glince i ma ona za zadanie usuwanie sebum i wszelkich niepożądanych pozostałości z naszych włosów. Efekty są ponoć niewiarygodne. Przed zakupem powstrzymała mnie do tej pory cena, która oscyluje wokół stu złotych.7. Luksusowe perfumy
Chciałabym mieć w swojej kolekcji jeden flakon luksusowych perfum, takich z perfumerii, które przeznaczone byłyby na specjalne okazje. Nie mam tutaj na myśli żadnego konkretnego zapachu, ale jestem przekonana, że niejeden zawróciłby mi w głowie!
Jestem ciekawa, czy któreś z moich marzeń pokrywają się z Waszymi?

polecam palety zoeva ! :)
OdpowiedzUsuńKrem Clinque też za mną chodzi :-)
OdpowiedzUsuńJa mam marzenie, żeby mieć całą kolekcję palet Zoeva. Chociaż to marzenie nie ma sensu, bo nie jest mi tyle potrzebnych a makijażystką nie jestem:)
OdpowiedzUsuńJa też cieni używam tylko na sobie, więc wiele mi nie trzeba, ale te palety są takie kuszące :D
Usuńcienie zoeva właśnie do mnie doszły w poniedziałek ;]
OdpowiedzUsuńSzczęściara! :D
UsuńMam paletę Zoeva Rose Golden i ja uwielbiam. Produkty do pielęgnacji 1,2,3 clinique bardzo mnie zawiodły i wręcz zaszkodziły więc na krem pod oczy nie skuszę się.
OdpowiedzUsuńPoza pierwszym chciejstwem przygarnęłabym wszystko z Twojej listy :D
OdpowiedzUsuńPodpisuję się rękami i nogami pod tą listą. Właściwie wszystko bym przygarnęła do siebie. Palety Zoeva kuszą mnie najbardziej i chyba nie dam już rady dłużej powstrzymywać się przed zakupem :))
OdpowiedzUsuńJa czuję, że za parę miesięcy Naturally Yours znajdzie się w mojej kolekcji :D
UsuńZ zoevy polecam palety naturally your i smoky - są najlepsze :) Ja zamiast tego akrylowego organizera wolałabym już toaletkę kupić. Za takie pieniądze da się już znaleźć coś konkretnego :)Ta maska z originsa jest też na mojej liście, i wiele innych kosmetyków tej marki. Co do kremu z clinique, to sprawdź sobie krem z kiehl'a. Podobno jest jeszcze lepszy. Sama mam go w planach, chodź długo myślałam też o clinique, ale jakoś mnie nie przekonał ostatecznie. Widzę perfumy chanel coco mademoiselle i bardzo je polecam. Dostałam je na gwiazdkę i jest miłość. To zapach idealny dla każdej kobiety :)
OdpowiedzUsuńJa już mam biurko-toaletkę, ale mam za mało szuflad i mi się tutaj to wszystko nie mieści, a taki organizer mógłby sobie stać na blacie :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym kremem Kiehl, obadam co to za cudak :)
Ja bardzo bym chciała paletkę Zoeva Naturally Yours i Cocoa Blend. :D
OdpowiedzUsuńCocoa Blend też śliczna, ale chyba dla mnie trochę zbyt ciemne odcienie :)
UsuńPaletki Zoeva są cudowne ! Nie dziwię się, że się znalazły na liście Twoich kosmetycznych marzeń :D
OdpowiedzUsuńświetny wpis :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, obserwuje :)
http://perfekcyjnie-niedoskonalaa.blogspot.com/
Paletki Zoeva mi się marzą <3
OdpowiedzUsuń3 4 6 sam bym przygarnął :)
OdpowiedzUsuńRównież mi się marzy taki organizer, tylko gorzej u mnie niestety z miejscem :(
OdpowiedzUsuńmam naturaly yours , na ten moment wcale nie jestem zachwycona, wczorajszy makijaż mi się zrolował , cały czas nakładam na ta samą bazę a w przypadku innych cieni tak nie było, zobaczę co dalej
OdpowiedzUsuńU mnie też Zoeva i Origins w strefie marzeń :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że Twoja lista marzeń jest w 100% idealna również dla mnie :D Każdy kosmetyk odpowiada także moim potrzebom i zachciankom ;) Aż z Tobą zostanę by zobaczyć jak będą się spełniać te Twoje marzenia, czego Ci bardzo życzę :D
OdpowiedzUsuńTo musisz długo zostać, bo to może potrwać wieczność :D
UsuńDzięki! :)
Nie miałam pojęcia, że te szafeczki akrylowe są w Glamshopie aż tak drogie :o Ja kupowałam swoje w Muji i uważałam że 100zł to dużo, ale jak tak teraz porównam to chyba jednak w muji taniej wychodzi, więc może tam spróbuj! A maseczka z Origins też mi się marzy, ale cena póki co jest dla mnie totalnie zaporowa..
OdpowiedzUsuńA kiedyś gdzieś trafiłam na to Muji, ale nie przyglądałam się dokładnie ofercie. Dzięki za przypomnienie :)
UsuńWłaśnie testuję krem pod oczy z Clinique, mam próbki, efekt po nałożeniu jest świetny, jednak po wchłonięciu się kremu okolica pod oczami nie jest jakoś mocna nawilżona. Swego czasu, chyba 3 lata temu bardzo chciałam kupić ten krem, ale teraz chyba się wstrzymam i kupię coś innego (moje marzenie to krem z Kiehl's). Maski z Origins też mnie kuszą! :) Uwielbiam perfumy i mam na swojej liście kilka zapachów z górnej półki, które chciałabym wypróbować ;). Palety z Zoevy bardzo mi się podobają, na mojej wishliście była En Taupe, ale gdybym miała kupować to chyba jednak skłaniałabym się ku Naturally Yours ;).
OdpowiedzUsuńTy też piszesz o tym kremie pod oczy, więc coś w tym musi być!
UsuńJeśli będę kupować paletę, to Naturally Yours byłaby tym pierwszym wyborem :)
Na moje liście też są luksusowe perfumy.
OdpowiedzUsuńTe palety Zoeva też mi się marzą :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zamówiłam swoje dwie pierwsze palety Zoeva. Mam nadzieję, że nie zawiodą mnie tak jak pędzle, w których raczki po niecałym miesiącu użytkowania popękały, a w tym samym czasie zamówiłam również chińskie pędzle, które są w o wiele lepszym stanie! Szafka akrylowa to moje marzenie, a jeżeli chodzi o zapachy to No5 jest moją miłością! No właśnie, tylko ta cena :/
OdpowiedzUsuńGdzie kupowałaś te pędzle? Może to podróbka? Zdecydowanie powinnaś je zareklamować. Ja mam swoje pół roku i nawet ryski na nich nie ma, więc ewidentnie jest coś nie tak!
UsuńMi również się marza palety Zoeva oraz ich pędzelki, a także różowa Dior!
OdpowiedzUsuń