Kiedy pierwszy raz usłyszałam o Tangle Teezer, wydanie 50 zł na szczotkę do włosów wydawało mi się kompletnym szaleństwem. Gadżet stawał się jednak coraz bardziej popularny i coraz lepiej dostępny, co przyczyniło się także do obniżenia jego ceny. W końcu wpadł więc w moje ręce i choć na początku nie było zachwytu, to im dłużej używam TT, tym bardziej staje się dla mnie niezbędny.
Tangle Teezer to szczotka wykonana z plastiku o kształcie innym niż tradycyjne szczotki - nie posiada rączki. Jej kształt pozwala jednak na wygodne trzymanie w dłoni, choć trzeba się do tego przyzwyczaić i początkowo TT może nam się wyślizgiwać.
Wyróżnia go też to, że składa się z dłuższych i krótszych igiełek, które wpływają na sposób rozczesywania włosów. Igiełki są elastyczne - nie drapią i nie podrażniają skóry głowy, ale też pozwalają na szybkie i bardzo dokładne czyszczenie szczotki. Woda nie wpada nam do środka ani nigdzie się nie osadza, dlatego szczotka bardzo szybko wysycha.
Jeśli spodziewacie się cudu, że włosy rozczeszą się jak za sprawą czarodziejskiej różdżki i żaden włos nie spadnie Wam z głowy - to możecie być rozczarowani, bo szczotka tak nie działa. Nie da się jednak ukryć, że jest w stanie poradzić sobie z dosłownie każdym kołtunem. A jeśli macie włosy rozjaśniane tak jak ja, to na pewno wiecie, co znaczą suche i splątane kosmyki. Dzięki TT ich rozczesywanie jest zdecydowanie szybsze i efektywniejsze. Jeśli nie mam go przy sobie, to rozplątywanie włosów czymkolwiek innym jest dla mnie istną traumą, która trwa nawet kilkanaście minut i zawsze kończy się okropnym kołtunem na samym czubku.
Szczotkę mam już naprawdę długo i na razie nie ma żadnych większych uszkodzeń - wierzch jest troszkę porysowany, a niektóre igiełki delikatnie wygięte. Nie wpływa to jednak na jej efektywność. Przechowuję ją jednak igiełkami do góry i raczej nigdzie ze sobą nie zabieram, bo przerzucanie jej w torbie na pewno miałoby na nią bardzo negatywny wpływ - igiełki są dość miękkie i elastyczne, a więc podatne na odkształcenie.
Już nie wyobrażam sobie mojej włosowej pielęgnacji bez Tangle Teezer - to szczotka, która uzależnia i naprawdę ułatwia życie. Szczególną ulgę odczują osoby z włosami suchymi bądź też bardzo długimi. Nie jestem jednak pewna, czy sprawdzi się u posiadaczek gęstej czupryny, bo igiełki są dość krótkie.
Dla mnie to już must-have, a dla Was?
Inne posty z serii Gadżety Kobiety:
Silikonowa myjka do twarzy | Oczyszczanie bez podrażnień!
Podświetlane lusterko BaByliss 8435E
Osłonki do suszenia pędzli

U mnie obecnie must have do czesania włosów jest szczotka Olivia Garden Supreme Combo :) polecam ją dosłownie na prawo i lewo, bo to najlepsza szczotka, jakiej używałam :) będzie dobra przede wszystkim dla osób o zniszczonych i wrażliwych włosach :) tangle teezer też lubiłam i póki na moją obecną nie trafiłam to uważałam TT za najlepszą. Teraz zajmuje u mnie 2 miejsce :)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam Olivie jest idealna a TT dla mnie to niewypał
UsuńJa ostatnio przerzuciłam się na Ikoo i jestem w niej zakochana ;) moim zdaniem jest nieco lepsza od TT, który wcześniej był moim niezbędnikiem :)
OdpowiedzUsuńkocham tę szczotkę
OdpowiedzUsuńDla mnie to również must have i nie bez przyczyny znalazł się w moich ulubieńcach 2015 roku :) Też na początku zastanawiałam się w czym tkwi fenomen tej szczotki, ale o tym trzeba się przekonać na własnych włosach :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ją :)
OdpowiedzUsuńMimo, że wiele ludzi uważa ją za marnotrastwo pieniędzy, ja ją uwielbiam! Mam wersję elitę, kompakt i original i uwielbiam każdą z nich :)
OdpowiedzUsuńMam, uwielbiam, kocham :-)
OdpowiedzUsuńNajlepszy wynalazek do włosów, szczególnie długich, plączących się:)
OdpowiedzUsuńTeż ją mam, bardzo lubię. :D
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam ;D planuję nawet zamówić drugą, żeby mieć w domu rodzinnym :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam od 3 lat ;)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie czesać moje włosy czymś innym niż tt ;D
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do zakupu, ale jakoś nie umiem się za to zabrać hah
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO MNIE http://hellomisskorabel.blogspot.com/
Ja też jestem mega mega zadowolona ze swoich dwóch TT :) Mam wersję Salon Elite i Compact :)
OdpowiedzUsuńTak, masz racje. Ta szczotka naprawdę uzależnia. Także nie wyobrażam sobie pielęgnacji moich włosów bez niej :)
OdpowiedzUsuńhttp://onesmallmystery.blogspot.com/
U mnie podobnie nie było efektu wow od pierwszego użycia, ale nie wyobrażam sobie już czesania włosów czymś innym ; )
OdpowiedzUsuńMam ta szczotkę i używam tylko jej, już nie wrócę do normalnej szczotki :) chociaż mam ochotę wypróbować szczotkę z włosia dzika :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś myślałam o szczotce z włosia dzika, ale jednak padło na TT :)
UsuńPo kilku miesiącach używania TT, kiedy nagle musiałam rozczesać włosy normalną szczotką, przypomniałam sobie, jak bolesne może być czesanie :/ Auć. W każdym razie chyba już nigdy nie powrócę do innych szczotek, a cena 50 złotych za możliwość szybszego i o wiele mniej bolesnego czesania jest jak najbardziej zasłużona :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Tutti
MÓJ BLOG
Teraz już szczotkę można kupić znacznie taniej. Można nawet ją dorwać za 30 zł :)
UsuńNa początku mialam to samo podejście czyli ze szaleństwem jest wydanie tyle pieniędzy na plastikową szczotke Ale kiedy staniala to trafiła do mnie i najbardziej lubię nie czesac włosy. Inne szczotki poszły w odstawke :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa chciałam już ją od dawna i dostałam ją w prezencie na święta. Od tej pory nie wyobrażam sobie czesać się inną szczotką. Jest wygodna, idealnie się sprawuję i dotychczas czesanie włosów nie sprawiało mi aż tak wielkiej przyjemności jak za sprawą tej szczotki
OdpowiedzUsuńA mnie bardzo dobrze leży w dłoni. Też mi kilka razy wypadła z dłoni, ale to nic takiego ;) A są teraz jakieś nowe TT z rączką w kształcie aniołów. Ale nie wgłębiałam się w szczegóły :)
OdpowiedzUsuńNajlepsza szczotka jaką miałam :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam moją tangle teezer dwa lata temu i używam jej do dziś :) uwielbiam te szczotki oraz szczotki z włosia
OdpowiedzUsuńJa kupiłam moją tangle teezer dwa lata temu i używam jej do dziś :) uwielbiam te szczotki oraz szczotki z włosia
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie, ale teraz moim must have jest Ikoo. Właśnie z nią nie tego problemu" wyślizgiwania" o którym pisałaś, łatwiej się czyści i lepiej sobie radzi(przynajmniej w moim przypadku) z kręconymi włosami. Myślę, że to spora konkurencja dla Ikoo
OdpowiedzUsuń