czerwca 08, 2016

Biochemia Urody, Puder bambusowy | Alternatywa dla pudrów drogeryjnych?


Puder bambusowy z Biochemii Urody jest ze mną juz naprawdę długo, dlatego czas go rozliczyć z efektów. 

Nie da się ukryć, że design opakowania nie powala, jest też dość toporne, więc zdecydowanie nie jest to puder do zabrania ze sobą w torebce. Mało tego, plastik zarówno na wieczku, jak i w środku dość mocno popękał, mimo że produkt tak naprawdę ciągle leży w szufladzie.


Puder jest drobno zmielony, a przy jego aplikowaniu trzeba być przygotowanym na mocne pylenie - u mnie zawsze sporo ląduje na biurku. Nie przeszkadza to jednak w wydajności kosmetyku, bo wystarczy nawet na lata (całe szczęście ma długi termin ważności).

Niestety zauważyłam, że puder wysusza skórę, dlatego efekt z podkładem matującym jest zdecydowanie zbyt mocny - czuję wtedy nieprzyjemne ściągnięcie skóry. Dlatego ja stosuję go z podkładami nawilżającym lub kremami BB, które nie utrzymują się na mojej skórze zbyt dobrze - wtedy puder przedłuża ich trwałość. Efekt na twarzy jest całkowicie matowy (ale nie "pudrowy", jeśli nie przesadzicie z ilością), więc nie jest to opcja dla fanek naturalnego błysku.

Mat na twarzy utrzymuje się dość nieźle, ale wiele tutaj zależy od współpracy z podkładem - zbyt ciężki może się zważyć przez suchość cery lub skóra może produkować więcej sebum, żeby wyrównać braki, przy kremach BB efekt matu jest natomiast krótszy.


Warto też wspomnieć, że puder jest całkowicie bezbarwny i w żaden sposób nie wpływa na kolor podkładu - to ogromny plus, bo nie trzeba się martwić doborem odcienia. Jest to produkt naturalny oraz niekomedogenny (czyli nie powoduje zapychania porów). Można go wykorzystać do rozjaśniania innych pudrów albo zwiększania ich właściwości matujących. Nieźle powinien współpracować z filtrami, które zostawiają błyszczącą powłokę.

Jeśli macie cerę skłonną do przesuszeń i suchych skórek, raczej produkt się nie sprawdzi. Nawet moja mieszana cera odczuwa pewne negatywne skutki, dlatego nie używam tego kosmetyku codziennie i nie stosuję go do poprawek w ciągu dnia. Nie jest to puder doskonały, ale warto go wypróbować, jeśli macie problem z trwałością podkładów - 10 gram pudru kosztuje jedynie 15 zł

Znacie produkty z Biochemii Urody? A może używaliście pudru bambusowego innej marki?

14 komentarzy:

  1. Miałam go dwa lub trzy razy i bardzo lubię :)!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam bambusowy innej firmy i też jest ok ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie trochę za dużo ale i poza tym bardzo lubię ładne opakowania, które są dla mnie ważne, chociaż też nie najważniejsze. Takiego bambusowego nie miałam, ale też nie wykluczam, że nie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że nie dla sucharków. Ale ja w sumie już w ogole nie używam pudrów:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda ze nie pokazalas jak wyglada na twarzy ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie miałam pudru bambusowego, muszę wypróbować kiedyś tym bardziej skoro dobrze się sprawdza :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam ryżowy z Paese- i chyba jest dosyć podobny. Dla mnie na co dzień to zdecydowanie za mocny mat. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślałam kiedyś o zakupie pudru bambusowego, ale właśnie obawiałam się tego wysuszania skóry, a teraz w sumie już jestem przekonana, żeby jednak go nie kupować :P U mnie świetnie sprawdzał się podkład mineralny Lily Lolo jako puder wykończeniowy, ale niestety dobił denka. Mam teraz okazję, by w końcu wykończyć resztę pudrowych zapasów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że wysusza skórę, bo chętnie bym go przetestowała;)))
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam sporo pozytywów o pudrze bambusowym :) Wszystko trzeba wypróbować na sobie i ocenić :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.

Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)