Jeśli Waszym włosom brakuje objętości, powinniście spojrzeć cieplejszym wzrokiem na lnianą maskę Sylveco. Ja musiałam nauczyć się z nią obchodzić, popróbować różnych metod i dać drugą szansę, żeby się do niej przekonać. Ale udało mi się znaleźć na nią sposób.
Czemu początkowo nie byłam zadowolona? Po nałożeniu maski na mokre włosy miałam wrażenie, że po prostu znika, włosy jakby ją pochłaniają i nie widziałam żadnych efektów - zupełnie tak jakbym nie nałożyła nic poza szamponem. Ale wszystko się zmieniło, kiedy zaczęłam jej używać przed myciem, co zresztą jest również polecanym przez producenta sposobem.
Maska ma rewelacyjny, naturalny skład i jest niesamowicie wygodna w użytkowaniu - nie tylko dzięki opakowaniu, które jest niezbyt głębokim słoikiem z bardzo szerokim otworem, do którego bez problemu można włożyć rękę - ale również dzięki ciekawej konsystencji, która przypomina bitą śmietanę. Zapach produktu osobiście nie przypadł mi do gustu, a wręcz jest dla mnie nieprzyjemny. Wiele osób pisze, że pachnie kokosem, ale ja zupełnie tego nie wyczuwam.
Maskę nakładam na włosy i trzymam pod czepkiem w zależności od ilości wolnego czasu - od 10 do 30 minut. Potem myję szamponem i nakładam odżywkę lub kolejną maskę. Krótko mówiąc, u mnie jest jednym z elementów metody pielęgnacji włosów znanej jako OMO (odżywka-mycie-odżywka).
To przynosi mi podwójną korzyść. Dzięki masce i zawartemu w niej olejowi kokosowemu włosy są odbite od nasady, mają większą objętość, a nawet dłużej pozostają świeże, dzięki zastosowaniu kolejnej odżywki po myciu dociążam końce.
Teoretycznie
olej lniany sprawdza się przy włosach wysokoporowatych, a olej kokosowy
niskoporowatych, więc takie połączenie w masce powinno nam dawać pewną równowagę i uniwersalność. Włosy są miękkie i nawilżone, uniesione od nasady i lepiej poddają się stylizacji. Maskę trzeba dokładnie zmyć - w przeciwnym razie włosy mogą być troszkę sztywne. Wiele osób pisze, że kosmetyk może się nie sprawdzić przy niskoporowatych włosach, z czym się nie zgadzam, bo kompletnie nie obciąża moich włosów, które mają dużą skłonność do przetłuszczania się i utraty objętości. Trudno było mi przewidzieć, jak zachowają się włosy wysokoporowate ze względu na dużą zawartość oleju kokosowego w składzie - przewertowałam więc Internet i reakcje są bardzo pozytywne.
Co myślicie o tej masce? Jest warta wypróbowania?

ja nie używam przed myciem masek bo strasznie mi to przetłuszcza włosy :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie maski używane przed myciem włosów nie przetłuszczają ich, bo przecież zmywasz potem wszystko szamponem. Widocznie albo nakładasz za dużo, albo nie możesz ich nakładać na skórę głowy :)
Usuńdobry pomysł na jej wykorzystanie. Moje włosy bardzo lubią len, muszę się nią zainteresować:)
UsuńPowinnaś w takim razie spróbować :)
Usuńjak byłam na konsultacjach Sylveco to konsultantka bardzo zachwalała tę maskę :) ale na razie mam spore zapasy i nie będę nic kupować, niemniej maska wydaje się warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńmuszę ją kiedyś wypróbować !;)
OdpowiedzUsuńniestety nie miałam jeszcze okazji przetestować tego produktu :(
OdpowiedzUsuńMam włosy wysokoporowate, ale robię zawsze miksturę 2/3 olej X + 1/3 oleju kokosowego i jest to najlepsza opcja dla moich włosów:) Ciekawe jak ta lniana maska poradziłaby sobie z mocno przesuszonymi włosami :)
OdpowiedzUsuńJeśli Twoje włosy nie reagują puchem na olej kokosowy, to powinnaś być zadowolona :)
UsuńCiekawa recenzja. Ja ostatnio szukam ciekawej naturalnej maski vel odzywki. Jeżeli te nakłada się przed myciem to jeszcze lepiej. zapisze ja na listę:)
OdpowiedzUsuńMożna nakładać przed myciem lub po myciu - obie formy są zalecane przez producenta :)
UsuńMaska ląduje na mojej liście zakupów :)
OdpowiedzUsuńOstatnio moje włosy są niesforne i koszmarnie się puszą, być może z tą maską uda mi się choć odrobinę nad nimi zapanować.
Olejek kokosowy im służył, oby i maska dała radę ;)
myślę że jest warta uwagi ;-)
OdpowiedzUsuńNa pewno się na nią skusze bo właśnie zaczęłam bliżej poznawać produkty Sylveco a tej odżywki nie miałam :) Zrobię tak jak Ty że będę używać przed myciem :)
OdpowiedzUsuńhttp://tyyna.com/
Nie miałam okazji używać ,ale sądzę,że ile rodzajów włosów tyle opinii :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
UsuńNie miałam tej maski i nie słyszałam o niej, ale widzę, że warto. Nie wiem czemu, ale moje włosy są od pewnego momentu tak oklapnięte, w zasadzie, to sama nie wiem jak je opisać!
OdpowiedzUsuńNa razie tylko dużo o niej czytałam :) sama nie miałam jeszcze okazji testować;-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie stosowałam żadnych produktów z lnem, więc nie wiem ja działa na moje włosy, ale jeśli ta maska nadaje objętości to coś idealnie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam pomadke z peelingiem do ust z tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa też :) Pisałam już o niej i była też w ulubieńcach :)
Usuńraczej nie używam masek bo strasznie mi się włosy przetłuszczają. co za lakier masz na paznokciach? może to semilac mint ? bo ostatnio zastanawiałam się jak wygląda "na żywo" ;P
OdpowiedzUsuńTym bardziej powinnaś używać ich przed myciem włosów, wtedy jest mniejsza szansa na obciążenie :)
UsuńA co do lakieru - bingo. To właśnie Mint Semilaca :)