Pielęgnacja włosów to dla mnie trudny i dość uciążliwy temat. To ciągła walka, niestety z licznymi upadkami. Moje włosy są bardzo wymagające, rzadko coś je zachwyci - są cienkie, podatne na strączkowanie, łatwo je obciążyć... Dlatego też temat włosów rzadko pojawia się na blogu. Postanowiłam jednak tym razem zrobić wyjątek i pokazać Wam moją obecną pielęgncję wraz z minirecenzjami produktów.
Codzienna rutyna
Niestety jestem zmuszona myć włosy codziennie, co robię (niestety) każdego poranka po wstaniu z łóżka. Ostatnio towarzyszą mi dwa rosyjskie szampony. Pierwszy z nich to Natura Siberica szampon do włosów przetłuszczających się, który okazał się bardzo przeciętny - ma ziołowy zapach i dość nieźle oczyszcza włosy, innych pozytywów nie zauważyłam. Drugi to Tradycyjny Syberyjski Szampon 'Objętość i blask', który jest wart zainteresowania, bo pięknie nabłyszcza, wygładza, a nawet wręcz nawilża włosy. Jedynym problemem jest to, że jego zbyt częste używanie powoduje u mnie szybszą utratę świeżości, dlatego przeplatam go z wcześniej wspomnianym szamponem.
Po umyciu włosów nie mogę się obejść bez odżywki. Na kosmykach ląduje albo bardzo fajna odżywka Balea z olejem arganowym, która dociąża włosy, albo odżywka do włosów farbowanych Cien, która ma taką wydajność, że zastanawiam się, ile miesięcy zajmie mi jej użycie. Im dłużej jednak jej używam, tym bardziej wydaje mi się nudna. Wprawdzie jest przyzwoita, bo coś tam wygładza, ułatwia rozczesywanie, ale też nie daje spektakularnych efektów.
Po myciu i odżywieniu przychodzi czas na inne zabiegi. Ostatnio jako wcierki używam serum łopianowego z ElfaPharm, które bardzo miło mnie zaskoczyło - mam wrażenie, że naprawdę działa i ograniczyło wypadanie włosów, bo widzę ich mniej na szczotce czy ubaniach. Odnoszę też wrażenie, że włosy szybciej rosną (oceniam po odrostach), dlatego na razie jeszcze wstrzymuję się z ponownym rozjaśnianiem. Bardzo często używam też delikatnej odżywki w sprayu, wręcz mgiełki, z kolagenem Joanny. Nie zauważyłam żadnych efektów oprócz łatwiejszego rozczesywania, ale pomaga uporać się z jakimś upartym kołtunem.
Co kilka dni zabezpieczam końcówki silikonowym serum BioVax A+E. Nie robię tego zbyt często, bo moje włosy źle reagują na zbyt dużą warstwę nagromadzonych silikonów i bardzo się wtedy strączkują.
Pielęgnacja specjalna
Jeśli mam dłuższą chwilę (co ostatnio zdarza się raczej rzadko), wprowadzam do pielęgnacji kolejne produkty. Olejuję włosy olejkiem Alterra 'Migdały i papaja', który daje efekt nawilżonych i dociążonych włosów (całość zostawiam pod czepkiem mniej więcej na godzinę) lub przed myciem stosuję lnianą maskę do włosów Sylveco, jeśli mam trochę mniej czasu.
Ostatnio staram się przynajmniej raz w tygodniu używać regenerującej maski aloesowej do włosów cienkich Pilomax i po kilku użyciach jestem zakochana. Włosy są niesamowicie miękkie w dotyku, ładnie się układają i jakby dłużej zachowują świeżość. Maska ma ciekawą konsystencję i zapach. I o ile wcześniej używane przeze mnie kosmetyki tej marki raczej się nie sprawdzały, tak ten na razie zapowiada się na włosowy hit. Mam nadzieję, że będzie tak dalej!
Jestem ciekawa, czy ktoś ma podobne problemy z włosami do moich. Macie jakieś absolutnie sprawdzone produkty do pielęgnacji włosów?

Jest i Alterra <3
OdpowiedzUsuńmuszę iść do lidla i przejrzeć ich te kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńLniana maska do włosów :) jestem na tak!
OdpowiedzUsuńMoja pielęgnacja włosów to praktycznie brak pielęgnacji prócz olejku na końcówki. Mam dość suche włosy i pragnę je trochę wzmocnić mleczną maską z Kallosa. Pierwsze użycie za mną. Zobaczymy, co dalej :)
OdpowiedzUsuńU mnie średnio sprawdzał się ten mleczny Kallos, za to już o wiele lepiej wersja z keratyną :)
UsuńMoje włosy też są bardzo wymagające i trzeba im poświęcać sporo uwagi, choć są zupełnym przeciwieństwem twoich ;D U mnie niestety ta maska z Pilomaxu zuepłnie się nie sprawdziła, bardzo puszyła mi włosy ;(
OdpowiedzUsuńSkoro są zupełnie różne od moich, to Twoja pielęgnacja też powinna być zupełnie inna ;)
UsuńBardzo lubię olejki z Alterry i chętnie wypróbowałabym tę maskę aloesową. :)
OdpowiedzUsuńJa włosów nie pielęgnuje, bo nie są malowane ani nie używam prostownicy i suszarki więc są zdrowe. Używam czasami odżywki z Ziaji.
OdpowiedzUsuńMój blog
Olejek i maski mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńBo to akurat fajne produkty. Olejków Alterry używam już od kilku lat :)
UsuńTą lnianą maskę do włosów mam zamiar sobie kupić <3
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze szukam swoich ideałów :-)
OdpowiedzUsuńMuszę przyglądnąć się tym produktom! :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Babuszki Agafii, aktualnie używam szampon na cedrowym propolisie, ale chętnie wypróbuję też wersję kwiatową :D
OdpowiedzUsuńTeż używam olejku Alterry, ale tego z przeznaczeniem do włosów :)
OdpowiedzUsuńChyba nie widziałam jeszcze takiej wersji typowo dla włosów, ale ja ostatnio rzadko bywam w drogerii, bo nie kupuję nic oprócz wacików :D
UsuńIle produktów! :) Ja chyba jestem zbyt leniwa na takie poświęcenie :) Szampon, odżywka lub maseczka co 2 dzień i jazda :) Ale nie powiem też z włosami nie mam łatwo :) Zainteresowałaś mnie tym Pilomaxem...
OdpowiedzUsuńFaktycznie wydaje się dużo :) Ale moje włosy nie lubią, jeśli cały czas używam tego samego szamponu i odżywki, dlatego muszę mieć zawsze dwa "zestawy". A maska na razie jest super, jeśli Twoje włosy lubią aloes, to warto spróbować. Jak bardziej przetestuję, to machnę recenzję ;)
UsuńU mnie też łatwo o obciążenie włosów ;)Teraz stosuję kallosa bananowego + półprodukty i póki co nie zobaczyłam, żeby włosy były obciążone ;)
OdpowiedzUsuńciekawe produkty. Ja używam kosmetyków matrix ;-) i testuje obecnie drożdżową maskę z Agafii a później w kolejce mam jeszcze arganową z GlySkinCarem ;)
OdpowiedzUsuńNie polubiłam się z maską lnianą. Moje włosy były jej przeciwne w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuńRównież mam ogromny problem z włosami. Są strasznie suche, zniszczone i mają tendencję do wypadania. Przy tym w ogóle się nie przetłuszczają. Nie wiedzę zatem powodów do częstego mycia, przez co zużywam mało produktów do ich pielęgnacji.
OdpowiedzUsuń