Jak już nieraz Wam wspominałam, moja cera niestety należy do tych problematycznych. Ostatecznie zrezygnowałam jednak z maści i aptecznych specyfików od dermatologa, bo niestety najczęściej działało to jedynie na chwilę. Dlatego teraz staram się skupiać na odpowiedniej pielęgnacji. W ostatnich miesiącach nie mogłam jednak kompletnie poradzić sobie z moją cerą - bardzo rzadko wyglądała dobrze, na moich policzkach i brodzie pojawił się ogrom grudek i byłam już zrezygnowana...
Ale jakimś cudem w ostatnich tygodniach zauważyłam znaczną poprawę - przyczyniły się do tego trzy rzeczy, na które w zasadzie wpadłam dość przypadkiem. Mojej skórze nadal daleko do ideału, ale czuję się teraz komfortowo w lekkim makijażu. Wcześniej tuszowałam problemy mocno kryjącymi podkładami. Co mi pomogło?
1. Herbata z czystka
Z czystkiem miałam już do czynienia wcześniej, ale miałam wrażenie, że u mnie nie działa. Coś jednak kazało mi do niego wrócić i teraz piję jedną herbatę dziennie. Po kilku tygodniach skóra stała się miękka i gładka w dotyku. Zauważyłam to dzięki zmianom na moim dekolcie i plecach. Nadal zdarza mi się wysyp, ale mam wrażenie, że ma on inny charakter niż wcześniej i w ten sposób pory powoli się oczyszczają, dlatego też w planach mam kontynuację kuracji czystkiem. Wspiera on nie tylko walkę z trądzikiem i innymi chorobami skóry, ale też ma ogromny wpływ na układ immunologiczny, więc warto go włączyć do diety przed trudnym dla zdrowia okresem, który już wkrótce się rozpocznie.
2. Uszlachetniony olejek arganowy Bielenda
Olejek to produkt, który zostanie moim absolutnym hitem tego lata. Bielenda coraz częściej serwuje mi miłe niespodzianki - w tamte wakacje odkryłam rewelacyjną maskę korygującą na noc [recenzja]. Już po kilku użyciach zauważyłam, że ilość niedoskonałości znacznie się zmniejszyła, a cera ma wyrównany i zdrowy koloryt. Olejek pięknie pachnie, cudownie nawilża skórę, choć oczywiście trzeba mu dać chwilę na wchłonięcie. Moja wersja ma wpływać na wydzielanie sebum, ale szczerze mówiąc, w tej kwestii nie zauważyłam wielkich zmian. Mimo to produkt jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem i jest absolutnie wart polecenia, jeśli macie podobne problemy.
3. Rezygnacja z makijażu i odkrycie czynnika komedogennego
Całe szczęście podczas wakacji mogłam sobie pozwolić na tydzień bez makijażu. I ten jeden tydzień sprawił, że skóra odpoczęła, a ja dodatkowo odkryłam, że ciągle pojawiające się niedoskonałości były powodowane przez podkład. Gagatkiem okazał się Bourjois Healthy Mix, co przyjęłam z bólem serca, bo uwielbiam efekt, jaki daje na skórze. Wcześniej nie odczuwałam żadnych niedogodności podczas jego używania i zaczęłam podejrzewać Bahamę Mamę, bo na policzkach pojawiało się tych problemów najwięcej. Odstawienie podkładu zaprocentowało jednak niemal natychmiast lepszym wyglądem skóry.
Jeśli podobnie jak ja zmagacie się z niedoskonałościami, spróbujcie wykorzystać moje patenty - być może na Was również zadziałają tak pozytywnie!

Kiedy tylko mogę staram się odpoczywać od makijażu :) uwielbiam ten stan:)!
OdpowiedzUsuńJa przeważnie w sobotę mam taki dzień, kiedy nie robię makijażu :)
UsuńCzystek? Jej miałam do niego kilka podejść jednak główną przeszkoda jest dla mnie jego smak :/ przyprawia mnie o mdłości...
OdpowiedzUsuńJednak po Twoim wpisie zaczęłam się zastanawiać czy jednak nie spróbować się z nim zaprzyjaźnić? Chyba warto
Niestety tego typu zioła często mają dziwny smak. Jakiś czas temu piłam regularnie pokrzywę. Na początku tak odrzucał mnie zapach, że musiałam zatykać nos przy piciu, ale po czasie się przyzwyczaiłam :)
UsuńTeż nie cierpię smaku czystka, ale znalazłam na to sposób: po prostu dodaje do szklanki z naparem troszkę cytryny. Wierzcie mi lub nie, ale taki mały szczegół potrafi czasem zdziałać cuda :D
UsuńA i głęboko wierzę, że czystek nie traci przez to nic na swojej wartości ;)
Musze zakupic czystek ;o koniecznie!
OdpowiedzUsuńOdkąd przeszłam na kosmetyki naturalne i piję więcej wody nie muszę prawie nic robić z cerą :) Wygląda rewelacyjnie !
OdpowiedzUsuńJa właśnie mam problem z tym piciem wody, a to bardzo ważne!
UsuńCzystek stosowałam głównie na odporność. Ale ciekawa propozycja, muszę wypróbować bardziej regularnie. W sierpniu miałam 2 tyg bez makijaży i to delikatnie pomogło ;)
OdpowiedzUsuńSkóra troszkę pooddychała :)
UsuńBardzo ciekawy post ;) Ostatnio również przeżywam mały kryzys mojej cery więc na pewno wypróbuje twoje metody ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wiktoria z bloga Book Written Rose. Zapraszam ❤
ja idę do dermatologa bo już brak mi siły na walkę, tyle tego już probowałem, że można się załamać
OdpowiedzUsuńJa przez wiele lat chodziłam do dermatologów, przeszłam nawet kurację izotretynoiną, różne maści - stwierdziłam, że już nie ma sensu...
UsuńPiję czystka już pół roku,niemiłosiernie pachnie i smakuje,ale efekty zauważyłam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam herbatę z czystka i piję ją codziennie :) Ma zbaweinny wpływ nie tylko na cerę, ale też na cały organizm. Mi między innymi pomógł z nadmierną potliwością.
OdpowiedzUsuńZgadza się, czystek ma szereg zalet - przede wszystkim działa bakteriobójczo, więc dlatego eliminuje różnorakie problemy :)
Usuńsuper post!
OdpowiedzUsuńjakiego podkładu teraz używasz? :)
Obecnie na zmianę Soraya Max Satin kryjący i Bielenda Make-Up Academie fluid matujący. Rozjaśniam je białym podkładem MUR, bo są dla mnie za ciemne ;)
Usuńdzięki za odpowiedz :)
Usuń<3
Nie ma za co - od tego jestem :)
UsuńCzystek to zdecydowanie dobra opcja!Też piję, prawie codziennie :) Działa cuda.
OdpowiedzUsuńJa zapomniałam co to są podkłady, teraz używam tylko kremów bb:)
OdpowiedzUsuńZ czystkiem dopiero się poznaję i mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi. Gorzej u mnie o dni bez makijażu, ale coś się postaram wygospodarować :)
OdpowiedzUsuńJa staram się taki dzień bez makijażu robić w sobotę :)
UsuńCzystek jest cudny, sama pije od dawna, choć ostatnio mam małą przerwę. Muszę wrócić do picia tej herbatki, aczkolwiek preferuję liście do parzenia a nie w saszetkach, chociaż przyznam, że z braku czasu, często robię czystek w torebkach ;D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej pić herbatę z liści - ja piję własnoręcznie suszoną melisę czy pokrzywę. A co do czystka to też wygodniej jest mi w saszetkach, bo tutaj często gdzieś chwytam go na szybko ;)
UsuńJa pije czystek i jest zadowolona
OdpowiedzUsuńhttps://skucinskaemi.wordpress.com/
Dużo dobrego słyszałam o czystku, ale boje sie go pić, bo niby żółkną od niego zęby 😊
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam czegoś takiego, ale faktycznie zostawia spory osad - i na zębach, i w kubku.
UsuńTeż pisałam kiedyś o czystku :) Piłam go bardzo długo a ostatnio zaczęłam pokrzywę :)
OdpowiedzUsuńStosuję czystek od dawna i mogę potwierdzić jego pozytywny wpływ na wygląd cery. Zresztą nie tylko cery. To bardzo cenne ziółko polecam jego regularne picie.
OdpowiedzUsuńJak składnik Bourjois Healthy Mix Ci szkodził? Muszę spróbować czystka bo muszę podnieść odporność przed sezonem przeziębień. Też robię makijażowy detox.Zamiast fluidu na całą twarz w razie potrzeby wystarcza mi tylko punktowo stosowany kremowy korektor Catrice i odrobina korektora płynnego pod oczy. Fluid na całą twarz to zło.
OdpowiedzUsuńHealthy Mix ma wysoko w składzie silikony (stąd taki ładny efekt wygładzonej skóry), więc możliwe, że to było to...
UsuńMi na poprawę cery pomogły kosmetyki wegańskie jeśli ktoś jest zainteresowany jakie to zapraszam na profil
OdpowiedzUsuńJa próbowałam walczyć z niedoskonałościami naparem z wierzbownicy.. efektów jakichś większych nie widzę, może czas przerzucić się na czystek:)
OdpowiedzUsuńA mnie zupełnie nie przekonuja takie mieszanki olejków z caprylic/Capric Triglyceride jak Bielenda. Wolę kupić czyste tłoczone na zimno olejki i mieć pewnośc co nakładam na twarz. Ostrzegam, że niektórych caprylic zapycha.
OdpowiedzUsuńMnie nieraz niestety zapycha, ale tym olejkiem jestem zachwycona i jestem pewna, że on działa, bo widziałam duże zmiany, jeśli zrobiłam przerwę ;)
UsuńU mnie było bardzo podobnie. W ostatnich miesiącach zaczęłam zauważać, że mam coraz więcej krostek na skroniach i policzkach. Zaczęłam podejrzewać bronzer (Bahama Mamę także!). Jako, że są wakacje to dużo rzadziej się maluję. I za każdym razem, gdy użyłam podkładu wyskakiwała mi jedna krostka. Zmieniłam podkład i po kłopocie! :) Ufff... winowajcą okazał się Max Factor Facefinity. Czasem dobrze zrezygnować z makijażu na kilka dni, czy tygodni:)
OdpowiedzUsuńDo czystka nakłonila mnie mama. Przyznam ze podczas codziennego stosowania krosty się nie pojawiały. Jendak przerwałam kurację, a teraz jest mi ciężko wrocic. Olejek muszę koniecznie wyprobowac bo tez mam problem z nierownym kolorytem..
OdpowiedzUsuńJa szczególnie widziałam różnicę na dekolcie przy piciu czystka, ale trzeba być regularnym i dość długo go pić :)
UsuńJa od kilku lat nie używam podkładu i moja cera lepiej wygląda. Muszę wypróbować ten olejek arganowy.
OdpowiedzUsuńTo mieszanka, ale na bazie oleju arganowego :)
Usuńten czyste kto dobra sprawa. Musze sie zmobilizowac to picia. Bo kiedys zakupilam i lezy... :-) A o swietnych jego wlasciwosciach juz dawno slyszalam i czytalam :-)
OdpowiedzUsuńCo za zbieg okoliczności- mnie też Bourjois Healthy Mix zaszkodził- i zapchał i podrażnił naczynka i nawet spowodował łuszczenie się zaczerwienionej skóry. I też pomógł mi czystek i kosmetyki Bielenda- seria mezzo, krem i serum w wersji niebieskiej. Także z tym podkładem z Bourjois trzeba ostrożnie.
OdpowiedzUsuńA picie czystka bardzo polubiłam.