Często w postach o włosach wspominam Wam, że moje są problematyczne i bardzo rzadko cokolwiek im podpasuje. Moim największym problemem jest szybkie przetłuszczanie, strączkowanie i brak objętości. Bohater dzisiejszego wpisu obiecuje nam nie tylko blask, ale też objętość. Czy właśnie taki efekt udało mi się uzyskać?
Cieszę się, że w końcu miałam okazję wypróbować słynne rosyjskie kosmetyki - w tym wypadku oparte na tradycyjnej recepturze. Butla szamponu jest spora, co dla mnie jest ważne, bo włosy muszę myć codziennie. Produkt naprawdę wyjątkowo pachnie - mój węch wyczuł kwiatowo-miodowe nuty i okazało się, że się nie mylił. Bazą szamponu jest propolis kwiatowy, a skład jest całkiem ciekawy i pełny naturalnych składników, choć ma SLS (co zapewne będzie dla Was ważną informacją).
Szampon jest dość gęsty, dobrze myje, choć nie jest mocno oczyszczający i bardziej nieświeże włosy muszę myć dwa razy. Moje rozjaśniane kosmyki potrzebują po umyciu odżywki, ale zapewne udałoby mi się je rozczesać nawet bez wspomagania.
Produkt daje ciekawy efekt, który niestety u mnie nie jest pożądany. Włosy faktycznie pięknie się błyszczą i są mięciutkie, jakby pokryte przyjemną warstwą (w składzie szamponu znajdziemy np. wosk pszczeli). To jednak powoduje, że włosy są cięższe niż zwykle, jeszcze szybciej tracą objętość i świeżość, więc wyglądają dobrze jedynie przez chwilę po umyciu i ułożeniu.
Z tego powodu nie mogę używać kosmetyku do codziennej pielęgnacji, lecz na zmianę z bardziej oczyszczającym szamponem. Produkt nie jest szeroko dostępny, ale myślę, że o rosyjskie kosmetyki jest już coraz łatwiej i można je spotkać stacjonarnie.
Jeśli nie macie problemu z przetłuszczaniem się, a macie suche włosy lub swędzącą skórę głowy, to szampon może być dla Was niezłą opcją.

Lubię kosmetyki tej marki do włosow :)
OdpowiedzUsuńJa mam suche włosy ... całkiem niezła opcja :)
OdpowiedzUsuńO, to może Ci podpasować :)
UsuńMiałam ich szampon nr1 i nr3, całkiem fajne były
OdpowiedzUsuńMi również szybko przetłuszczają się włosy, więc ten szampon nie jest dla mnie :/ Trzeba dalej szukać odpowiedniego, co nie jest proste, prawda? :( Dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiestety trudno znaleźć odpowiednie kosmetyki do przetłuszczających się włosów :/
UsuńU mnie w takim razie też by się nie sprawdził, bo i tak myję włosy codziennie ;( Ale za to miło wspominam balsam z tej serii, bardzo fajny do codziennego użytku ;) Coś tylko słyszałam, że składy się popsuły (stara wersja miała 600ml, nowe mają 550) i nie wiem czy siegnąć po niego zowu… ;/
OdpowiedzUsuńFaktycznie pojemność to 550 ml. Jest SLS, więc jeśli ktoś omija ten składnik, to raczej nie będzie zadowolony...
UsuńFaktycznie jest 550 ml zamiast 600, ale cena o połowę niższa ;)
UsuńJeśli włosy tracą na objętości to nie jest to produkt dla mnie. I tak mam wieczny "przyklap" i nie muszę go wspomagać :D
OdpowiedzUsuńPo powrocie do POlski będę musiała zagłębić się w tematykę szamponów - póki co do codziennego stosowania wystarcza mi Babydream i Jantar- na specjalne oczyszczające okazje ;)
OdpowiedzUsuńmoje generalnie są cały czas napuszone i gęste, więc w sumie taki oklap by się przydał. ;) ale tak poważnie mówiąc, nie wywarł na mnie pozytywnego wrażenia i raczej bym po niego nie sięgnęła. ostatnio znalazłam swojego ulubieńca i na razie nie poszukuję niczego nowego. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Oj ja mam tłuste u nasady więc obawiałabym się ryzykować z tym woskiem pszczelim :)
OdpowiedzUsuńAle wygląda fajnie i kusi składem tylko że nie do moch włosów, niestety :(
Dawno nie miałam rosyjskiego szamponu, muszę sobie jakiś kupić , ale to raczej nie będzie ten, nie potrzebuje dodatkowej objętości ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio ta marka "Babuszka Agafia" robi się coraz bardziej popularna. Też mam problem z przetłuszczającymi się włosami, tylko ten wosk pszczeli nie brzmi zbyt dobrze. Może dozowałaś zbyt dużo produktu?
OdpowiedzUsuńDobrze wypłukiwałam szampon, potem nakładałam odżywkę i znowu spłukiwałam - po prostu produkt pozostawia lekki film na włosach.
Usuńeh moje włosy również się przetłuszczają (suchy szampon moja druga miłość ;P ) wiec raczej się nie skuszę. Męczę obecnie również rosyjski z siberica i też mi coś nie leży przez zbytnie obciążenie włosów.
OdpowiedzUsuńU mnie też suchy szampon jest obowiązkowy, tym bardziej, że noszę grzywkę ;)
UsuńMoje trzy gorsze. Zeby być precyzyjnym to w szamponie po zmianach składu nadal nie ma SLS, jest natomiast SLES, który uchodzi za łagodniejszy tenzyd. To raczej nie jest szampon do włosów z tendencją do przetłuszczania i dotyczy to wszystkich "numerowanych" szamponów na propolisach. Wiele moich klientek twierdzi, że działają trochę jak 2 w 1 (jak szampon z odżywką) więc tłuste włosy mogą zbyt dociążać.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, masz rację, w składzie jest SLES, więc dzięki za wyłapanie błędu. Na szampon skusiłam się, bo obiecywał objętość, ale kompletnie takie efektu nie ma, choć po składzie jestem w stanie to zrozumieć. I właśnie mój wniosek jest taki - szampon nie jest zły, ale nie dla moich włosów :)
Usuń