Pogoda we Wrocławiu wyraźnie wskazuje na to, że lato się skończyło. Nie ubolewam jednak bardzo, bo są rzeczy, które lubię w jesieni. Długie wieczory pod kocem z książką lub filmem to bardzo moje klimaty. W najbliższych tygodniach z pewnością nie będę się nudzić!
Ale skoro koniec lata, to czas na kosmetyczne podsumowania wakacyjnych miesięcy, czyli ulubieńców!
Bielenda, Argan Face Oil + Sebum Control Complex
Olejek arganowy do twarzy od Bielendy to mój absolutny hit ostatnich tygodni. Wystarczyło dosłownie kilka użyć, aby moja cera od razu się poprawiła - niedoskonałości się zmniejszyły, koloryt się wyrównał, cera po prostu ożyła. Ma wygodne dozowanie w postaci pipety i piękny zapach. Skóra jest miękka i nawilżona, nie zauważyłam jednak żadnego wpływu na zmniejszenie produkcji sebum. Minusem jest to, że długo się wchłania i nie jest zbyt wydajny - już prawie dobijam dna, a zgodnie z zaleceniami producenta używam go tylko na noc. Mam ochotę poznać więcej produktów do pielęgnacji Bielendy!
Perfecta, Energizujący żel-scrub
Ten produkt pokazywałam już Wam wielokrotnie, ale jestem zakochana w jego zapachu. Ogólnie nie jestem jakąś wielką fanką zapachu mięty, ale tutaj jej nuty działają na mnie oszałamiająco! Nazwanie żelu energetyzującym zdecydowanie oddaje jego charakter. Skóra jest czysta, ale nie jest ściągnięta, a ja czuję się odświeżona i zrelaksowana. Ma w sobie mikrogranulki, które są kontrowersyjne, ale bez nich też bardzo polubiłabym się z produktem dzięki zapachowi, który jest największym atutem. To było pysznie pachnące lato!
Balea, Żel pod prysznic Paradise Beach
Pina colada pod palmami na plaży... Podczas prysznica całkowicie odlatuję w egzotyczne klimaty. Czy muszę dodawać coś więcej? :) Teraz już rozumiem, czemu żele Balea robią w blogosferze taką furorę. Koniecznie zajrzyjcie na półkę z Baleą, jeśli traficie do drogerii DM.
Vichy, Emulsja matująca SPF 50+
Czyli pierwszy filtr do twarzy, z którym w końcu się dogadałam. Nie bieli twarzy i nie skraca trwałości makijażu. Po zaschnięciu pozostawia lekko pudrową powłoczkę, która dobrze współpracuje z podkładem. W końcu nie świecę się jak kula dyskotekowa po użyciu filtra! Obszerniejszą recenzję przeczytacie tutaj:
Eveline, Velvet Matt Wild Fuchsia
Szczerze mówiąc, po pierwszym użyciu nie sądziłam, że polubię się z tą pomadką, ale kolor jest absolutnie obłędny - to głęboka fuksja. Szminka ma formę błyszczyku, a aplikatorem dość ładnie można wyrysować kontur pomimo tak mocnego koloru. Pomadka nie zasycha do całkowitego matu, lecz daje raczej satynowy efekt - niestety zostawia po sobie ślady na szklankach i sztućcach. Kolor jakby fabuje usta i po niezbyt tłustym jedzeniu nadal będzie widoczny. Całe szczęście pomadka nie wylewa się poza kontur ust w czasie dnia, choć bardziej wyciera się od środka niż na zewnątrz - nie wygląda to jednak źle. Dzięki satynowemu wykończeniu nie wysusza ust tak jak inne matowe produkty. Myślę, że jest to jednak produkt, który nie każdemu przypadnie do gustu.
Semilac, 022 Mint
Mięta to kolor, który najbardziej kojarzy mi się z latem i często wybieram go w swoich stylizacjach. Mint od Semilac to połączenie niebieskości i zieleni, które jednak bardziej idzie w stronę turkusu. Ma wykończenie kremowe i kryje przy dwóch warstwach. Bardzo lubię go łączyć z pastelowym różem, także w wersji ombre.
Poniżej możecie zobaczyć pomadkę i lakier w akcji :)
A jak u Was kosmetycznie minęło lato? Jakie kolory wybieraliście w makijażu i na paznokciach? :)

Ten żel - scrub z perfecty uwielbiam i ja. Szał na Baleę już mi troche minął, w tym roku chyba nie miałam jeszcze żadnego żelu.
OdpowiedzUsuńTen żel Balea jest niestety już moim ostatnim :( Ale całe szczęście w zapasie jest jeszcze masło do ciała :D
Usuńkolor hybrydy piękny ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten odcień :)
UsuńSame perełki :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze w ulubieńcach! Dlatego nie dodaję ich zbyt często :)
Usuńjeszcze nie miałam okazji przetestować produktów Balea :( , a czytam same wspaniałe opinie.
OdpowiedzUsuńNiestety jest problem z dostępnością :(
UsuńŚliczny kolor paznokci :) Filtr Vichy też mam, ale do suchej skóry :)
OdpowiedzUsuńCieszymy się, że nasza mięta jest Pani ulubieńcem lata :), jesteśmy ciekawi czy jakiś kolor stanie się ulubieńcem jesieni?:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Online Ekspert marki Semilac
Bardzo możliwe, bo wpadło mi trochę nowości :)
UsuńDo poprawy nawilżenia skóry mogę zaproponować filtr prysznicowy z systemem kdf - świetnie uzdatnia wodę usuwając z niej chlor i fluor - to one m.in. są odpowiedzialne za przesuszanie naszej skóry. Nie jest to typowy kosmetyk...ale najważniejsze jest jego nawilżające działanie.
OdpowiedzUsuńprzepiękne paznokcie <3
OdpowiedzUsuńKolor ust oraz miętowy lakier rewelacyjne :D Z resztą cały ten manicure wygląda cudownie :D
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńTę wersję zapachową żelu Balea uwielbiam i zużyłam z ogromną przyjemnością ;)
OdpowiedzUsuńNie chcę, żeby się skończył! :D
UsuńPiękny ten miętusek! ;)
OdpowiedzUsuńŻel-scrub wygląda niezwykle zachęcająco!!:)
OdpowiedzUsuńNie miałam kontaktu z tymi produktami.
OdpowiedzUsuńA kolor hybrydy - mm boski ! :)
Ja bardzo ubolewam nad tym, że z Vichy się nie dogadałam :( uczulił mnie...a zapowiadało się tak pięknie! :)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia :)
Niestety takie rzeczy się zdarzają :(
UsuńDzięki! :)
Ja odkryłam jakoś w lipcu 99% żel aloesowy żel aloesowy Skin79, wzięłam go na kilka wyjazdów i już ze mną został. Dzięki temu teraz ten zapach tak bardzo kojarzy mi się z latem <3
OdpowiedzUsuńten miętowy semilac to jeden z moich ulubieńców <3
OdpowiedzUsuńten krem z vichy jest obłędny! u mnie też ostatnio gościł semilac ale w postaci oliwki ;p
OdpowiedzUsuń