Kilka tygodni temu miałam okazję odwiedzić Ptak Fasion City. Dla niewtajemniczonych - jest to ogromny kompleks handlowy związany z modą w pobliżu Łodzi. Do dzisiejszego postu zainspirował mnie mój tata :) Nie miałam w planach pisania Wam o nowościach - stwierdziłam, że to zbyt regionalne "centrum handlowe" (a w zasadzie miasteczko, jak nazwa wskazuje ;)). Poradziłam się Was na Instagramie i zgodnie powiedzieliście, że koniecznie muszę Wam swoje łupy pokazać i że czekacie na te wpis! Na przygotowanie tego haulu potrzebowałam trochę czasu, a ostatnie wyjazdy temu nie sprzyjały, stąd małe opóźnienie. Mam jednak nadzieję, że taka forma przypadnie Wam do gustu. Szczerze mówiąc, nieźle się bawiłam podczas "sesji" zdjęciowej ;)
Pierwsza rzecz to bardzo prosta bluzka z rękawem trzy czwarte i koronkowym przodem. Lekka, wygodna, miękka i w kolorze, który pozwala mi na jej zakładanie w zasadzie w każdej wersji. Sama w sobie jest niezobowiązująca, ale z marynarką już nabierze bardziej formalnego charakteru.
Od kilku sezonów szukałam koszuli w kratę, ale ciągle coś mi przeszkadzało - a to kolor był nieodpowiedni, a to źle leżała na biuście i się rozpinała, a to była po prostu za droga. Połączenie bieli, czerwieni i granatu było zdecydowanie tym, co sobie wymarzyłam. Zauroczyły mnie precyzyjnie wykończone mankiety. Koszula ma dość gruby materiał, więc myślę, że nasza przygoda będzie miała szansę potrwać dłużej, ale niestety jego rozprasowanie jest dość trudne i czasochłonne.
Oczywiście nie mogło zabraknąć różu! Rzucająca się w oczy koszulo-bluzka w granatowe grochy na intensywnym tle skradła moje serce. Teoretycznie należy już do dość oficjalnego dresscode'u - jest zachowawcza w kroju, dość luźna i mocno zabudowana, dodatkowo możemy pod szyją zawiązać kokardę, co dodaje jej elegancji. Jej kolor powoduje jednak, że nie możemy brać jej do końca na serio. Strój dużo o nas mówi i myślę, że ta bluzka świetnie do mnie pasuje.
Czy sweter może być sexy? Myślę, że odpowiedź widać na powyższym zdjęciu :) Obszerność grubego swetra jest doskonale wyważona pastelowym kolorem i głębokim dekoltem. Sweter jest długi, luźny, oversize'owy, ale zarazem mega kobiecy! Nie jest przesadzony w żadną stronę - nie podkreśla za dużo, a zarazem nie jest nudny.
To ponczo widzę w towarzystwie kubka gorącej herbaty i dobrej książki. Jego rolą zdecydowanie jest opatulenie się podczas mroźnej zimy, ale zarazem ogromna ilość materiału powoduje, że kompletnie nie będzie się nadawał pod płaszcz, a tym bardziej pod kurtkę. Sporo się tutaj dzieje przez krój i desenie, dlatego czarno-biała kolorystyka jest idealnym rozwiązaniem.
Najważniejszym zakupem był nowy płaszcz zimowy. Czy ktoś jest zaskoczony kolorystyką? ;) Guziki są ukryte pod spodem (oprócz jednego przy szyi), co niesamowicie mi się podoba, bo nadaje płaszczowi klasycznego i minimalistycznego charakteru. Ma domieszkę wełny i na razie sprawdza się idealnie. Dobrałam do niego błękitną apaszkę, aby nie bylo zbyt cukierowo. W chłodniejsze dni na pewno zamienię ją na grubszy szal.
Ups... Chyba coś wymknęło się spod kontroli... Tak, mam też różowe buty! Oczywiście teraz ich nie zakładam, ale robiłam to z ogromną przyjemnością na początku jesieni. Tworzyły mój ulubiony zestaw z wcześniej wspomnianym pastelowym swetrem. Razem wyglądają naprawdę genialnie! Trampki mają ukrytą platformę, więc nie musimy wybierać pomiędzy piękną sylwetką a sportowym lookiem. Mają wyższą cholewkę, ale z buty są dziurki, dzięki którym w środku nie topią nam się stopy.
Na koniec torba, którą mieliście okazję zobaczyć w niekosmetycznych ulubieńcach. Jest przeogromna! Dodatkowo można ją rozpiąć po bokach i zapewne dla niejednej osoby mogłaby pełnić rolę torby podróżnej. Bardzo doceniam też małą kieszonkę z tyłu, w której noszę klucze - problem ze znalezieniem ich w torebce mam z głowy. Jak już Wam wspominałam, nie chciałam wybierać nic w jasnym kolorze na co dzień, a zarazem chciałam odejść od czarnego standardu, dlatego zdecydowałam się na granat. Czasem torbę noszę na ramieniu, a czasem po prostu trzymam za uszy. Dodałam do niej modny dodatek w postaci króliczego ogona, żeby było zabawniej.
Jak Wam się podoba taka forma postu zakupowego? Czy któraś z rzeczy wpadła Wam w oko? :)

Płaszczyk jest uroczy, też najlepiej się czuję w takim kolorze zimą :)
OdpowiedzUsuńKolor jest super! Domieszka szarego sprawia, że nie jest aż taki słodziutki ;)
UsuńRóżowe buty świetne :D
OdpowiedzUsuńPink power :D
UsuńMnie najbardziej podoba się ten pastelowy seterek :) Śliczny, poza tym wgląda na mega cieplutki! :)
OdpowiedzUsuńJest ciepły, ale jednak dość duży dekolt trochę robi swoje :P
UsuńKoszula w kratę i beżowy sweterek bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńKolor sweterka jest w zasadzie pastelowo-brzoskwiniowo-różowy :D
Usuńpiękny płaszcz:)
OdpowiedzUsuńmogłabym napisać taki sam post, bo przed ślubem dość intensywnie jeździłam do Ptaka, szukając głównie butów, ale nie byłabym sobą gdybym nie wróciła z czymś innym :P
Dawaj, dawaj, chętnie zobaczę :)
UsuńSweterek jest mega! Jeszcze ten kolor:)
OdpowiedzUsuńPłaszczyk widziałam na żywo i pasuje do Ciebie ten odcień!:) Fajnie przedstawiony haul, mysle ze cześciej możesz wzbogacić bloga o tego typu posty:)
Co jakiś czas dodaję tutaj ciuchowe zakupy, ale... po prostu nie robię ich jakoś często. Mam pełną szafę, ale i tak codziennie jest rozkminka, w co się ubrać :D
Usuńzakochałam się w tym pudrowym sweterku <3 cudowny jest, na jakim stoisku kupiłaś? :)
OdpowiedzUsuńTo LaTynka - bardzo lubię tę firmę, bo ubrania są fajnej jakości :)
UsuńJak pięknie Ci w różu! Wszystko bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńJa już tak dawno nie byłam w Ptaku :P Ale zawsze tam można znaleźć coś ciekawego = zresztą to widać na załączonych zdjeciach :)
OdpowiedzUsuńMożna! Ale wielkość tego całego kompleksu może przerażać :D
UsuńOddaj mi ten sweter! <3 Jest taki piękny! A ja uwielbiam takie "rozciągnięte" sweterki, jak to mówi pewna osoba :P
OdpowiedzUsuńHaha, ja też go uwielbiam! A rozciągnięcie to bardzo dobre słowo w jego wypadku! ;)
UsuńŚwietne koszule! :)
OdpowiedzUsuńA skąd jest płaszczyk...bo jest boski!
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie specyfika Ptaka - nie zawsze da się jednoznacznie określić markę, bo to nie sieciówki ;)
UsuńSweter i buty <3 Choć byłam pewna, że są płaskie i sama takie bym wybrała :)
OdpowiedzUsuńJak na nie spojrzałam, też tak myślałam. Po założeniu niespodzianka ;)
UsuńŚwietne nowości :) Trudno się zdecydować, które z nich podobają mi się najbardziej - wszystkie są boskie
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się płaszcz :)
OdpowiedzUsuńPłaszcz rewelacyjny! Niby różowy, a jednak szarawy :D
OdpowiedzUsuńOtóż to! W tym jest ten urok ;)
UsuńTorebka jest świetna :)
OdpowiedzUsuńAle szaleństwo!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w koszuli w kratę i płaszczyku. Ja odwiedziłam outlet podczas Black Friday- ale nawet udało mi się zapanować nad wszystkochciejstwem. ;D
Ja zawsze jak jadę, to już na naprawdę duże zakupy :D
UsuńTy masz blisko, to możesz wpadać na takie okazje! :P
Ależ to ponczo jest przepiękne!
OdpowiedzUsuń