grudnia 15, 2016

Ulubieńcy jesieni 2016

isana_żel_pod_prysznic_biały_jeleń_płyn_micelarny_blog_ulubieńcy

Już za półtora tygodnia Święta! Czy też cieszycie się tak mocno jak ja na myśl o kilku dniach zwolnionego tempa? :) Mimo że może nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę, kalendarzowa zima dopiero przed nami! Dlatego czas podsumować ostatnie tygodnie w postaci ulubieńców. Co uprzyjemniło mi tegoroczną jesień?

Isana, żel pod prysznic Witaminy & jogurt


Owocowy żel pod prysznic to doskonały pomysł niezależnie od pory roku. W ostatnich tygodniach towarzyszyła mi Isana, której zapach przypomina mi... oranżadę! Produkt ma fajną, odpowiedno gęstą konsystencję i nie wysusza skóry. Myślę, że żele Isany można uznać za zamiennik sławnej Balei, choć zapachy są troszkę mniej soczyste.

Biały Jeleń, hipoalergiczny płyn micelarny


Produkt, który mogę spokojnie uznać za pozytywne zaskoczenie ostatnich miesięcy. Jest niesamowicie skuteczny w demakijażu - radzi sobie nawet z najtwardszymi zawodnikami w postaci tuszów. A do tego żadnego podrażnienia, zaczerwienienia czy pieczenia. Dla mnie cudo!

pilomax_maska_aloes_batiste_joanna_ultraplex_joanna_ulubieńcy

Pilomax, maska regenerująca do włosów cienkich


Maska Pilomax kilkukrotnie pojawiała się w postach z serii Niedziela dla włosów, ale na razie nie doczekała się jeszcze większej ilości miejsca na blogu i zdecydowanie trzeba to nadrobić. Rzadko zdarzają się produkty do włosów, które mnie zachwycają, ale w końcu coś znalazłam. Moje włosy absolutnie ubóstwiają ten produkt! Po użyciu są dociążone, ale zarazem bardzo lekkie. Dzięki masce odkryłam, że moje włosy lubią się z aloesem i zdecydowanie warto wprowadzić go do mojej pielęgnacji.

Batiste, suchy szampon


Nieubłaganie nadszedł czas codziennego zakładania czapki. Dla mojej fryzury zawsze oznacza to kompletną katastrofę - brak objętości i szybkie przetłuszczanie. Jak zwykle niezastąpiony w okresie jesienno-zimowym jest dla mnie suchy szampon Batiste, kiedy trzeba odświeżyć włosy przed wieczornym wyjściem. Wersja Oriental, której obecnie używam, obłędnie pachnie kwiatami i... różem (nieprzypadkowo ma takie opakowanie)! 

Joanna, system regeneracji Ultraplex


Całą moją relację z przebiegu zabiegu Ultraplex oraz efektów mogliście prześledzić na blogu. Jego zadaniem jest odbudowa struktury włosa. Ja jestem bardzo zadowolona - włosy zdecydowanie odżyły, były mięciutkie i błyszczące, a ten chłodny czas daje im jednak w kość. Jestem przekonana, że jeszcze sięgnę po ten zestaw w najbliższej przyszłości.

zoeva_naturally_yours_annabelle_minerals_róż_rose_inglot_bibułki_matujące_blog_ulubieńcy

Zoeva, paleta cieni Naturally Yours


Tę paletę w uniwersalnych odcieniach miałam na oku od dawna, ale nie spodziewałam się, że aż tak przypadnie mi do gustu. Na początku nie byłam przekonana do złotej tonacji, ale nauczyłam się używać palety i odpowiednio łączyć kolory, żeby makijaż do mnie pasował. Można powiedzieć, że teraz jesteśmy nierozłączne i towarzyszy mi każdego dnia (!) od momentu zakupu - to zdecydowanie o czymś świadczy. Cienie są kremowe, dobrze napigmentowane i mają niezłą trwałość (choć u mnie bez dobrej bazy nic cały dzień nie przetrwa, nawet Zoeva).

Inglot, bibułki matujące


Te bibułki matujące są naprawdę wyjątkowe. Są wykonane z zupełnie innego materiału niż inne produkty tego typu. Ich chłonność jest imponująca - wystarczy jedna, niewielka bibułka, aby z całej twarzy usunąć sebum i cieszyć się pięknym, matowym makijażem jeszcze przez wiele godzin. Jedynym minusem jest cena, która nie pozwala na używanie bibułek na co dzień. Dla mnie to jednak must-have na ważne wyjścia.

Annabelle Minerals, mineralny róż do policzków Rose


O ile podkłady mineralne Annabelle Minerals kompletnie nie przypadłu mi do gustu, o tyle róże są naprawdę genialne! Kolor Rose jest absolutnie obłędny i naprawdę uniwersalny. To przygaszony róż, nadający zdrowego rumieńca, ale niemający nic z cukierkowego tonu. Róż ma formę sypką i najlepiej sprawdza się przy nim puchaty pędzel, który dobrze rozprowadzi i rozblenduje produkt. Mocno zbity pędzel może nam niestety zrobić krzywdę, bo róż jest mocno napigmentowany i wystarczy dosłownie odrobinka. Jeśli chodzi o trwałość, to wiele zależy tutaj od podkładu, bo nie ze wszystkimi równie dobrze się dogaduje. Ja doceniam go jednak za naturalność i lekkość w noszeniu.

miss_sporty_żelowy_eyeliner_blog_ulubieńcy

Miss Sporty, długotrwały żelowy eyeliner


Jakiś czas temu otrzymałam od Miss Sporty paczkę-niespodziankę, w której znalazły się m.in. kredki do oczu. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się po nich jakiegoś szałowego efektu, ale się pomyliłam, bo okazały się rewelacyjne! Ogromnym plusem jest mięciutka konsystencja, dzięki czemu kredka sunie po oku jak masełko, a przy tym ma świetną pigmentację. Zaskoczyła mnie też trwałość - kredki trzymają się na oku calutki dzień, choć wieczorem można czasem zauważyć, że końcówka kreski nie jest już tak wyraźna. Są też minusy - niestety zdarza się, że kredki są połamane w środku opakowania (widziałam w Internecie, że zdarzyło się tak nie tylko u mnie) oraz to, że nie mają dołączonej temperówki, ponieważ już po pierwszym użyciu końcówka przestaje być ostra i ciężko wykończyć precyzyjnie jaskółkę. W ofercie jest kilka kolorów, ale mnie szczególnie przypadła do gustu klasyka, czyli czerń i brąz.

A co Wam przypadło do gustu jesienią? :)

28 komentarzy:

  1. Też mam róż Annabelle Minerals, tylko w odcieniu NUDE i go uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żele z Isany stają się ulubieńcami coraz częściej i coraz więcej z nas się do nich przekonuje. Fajnie, jak tani kosmetyk sprawdza się nie tylko u mnie, ale też u wielu innych dziewczyn. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię bibułki Inglot, paletkę Zoeva i róż Rose :)

    OdpowiedzUsuń
  4. żele z isany lubię, ale akurat ta wersja zapachowa mi nie podchodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest zawsze kwestia indywidualna. Mnie ta się spodobała najbardziej ;)

      Usuń
  5. Żele Isana też lubię, ale nie wszystkie wersje są dobre.

    OdpowiedzUsuń
  6. Róż Annabelle super jest :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę wypróbować ten micel Biały Jeleń, teraz mam ich krem do twarzy i jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też lubię produkty firmy Isana :) A jeśli chodzi o suchy szampon, jest rewelacyjny - ja używam wersji, która zwiększa objętość :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Żele Isany ubóstwiam , a paletka zoevy jest najlepsza mam wiele ale do niej wracam najcześciej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O paletach Zoeva słyszałam dużo dobrego, sama zastanawiam się nad zakupem 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto! Tym bardziej, że cena 70 zł za taką paletę to wcale nie jest tak dużo ;)

      Usuń
  11. Od żeli z Isany jestem uzależniona, a wśród nich jest też ten jogurtowy - ubóstwiam go! Odzywka z pilomaxa czeka na swoją kolej, chyba czas ją sprawdzić, a jeśli chodzi o bibułki matujące z Inglota to faktycznie są super, tylko ta cena nieco przeraża, porównując do innych ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. paletki zoeva też są na mojej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ mi narobiłas ochoty na ten żel z Isany!

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam ten żel pod prysznic ;

    OdpowiedzUsuń
  15. och Batiste to mój must have! Przetestowałam wiele suchych szamponów, ale zawsze wracam do tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Paletka.piekna. batiste jeden z lepszych suchych szampnow.

    OdpowiedzUsuń
  17. Batiste to również mój ulubieniec! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Prawdopodbnie mamy zupełnie różne typy włosów, bo z moimi ta maska Pilomaxu robiła małą masakrę - puch i sianko ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje mi się, że właśnie nasze włosy są kompletnie różne, bo już kiedyś pisałaś, że nie sprawdziło się i Ciebie coś, co mnie zachwyciło :D

      Usuń
  19. używałam tej regeneracji i też mogę zaliczyć ją do moich ulubieńcy jesieni, ale zaraz po semilacach bo jestem mega zadowolona z ich nowego zestawu startowego!

    OdpowiedzUsuń
  20. Chętnie wypróbuję płynu micelarnego z Białego Jelenia ;) mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi równie dobrze, jak u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedyś ludzie śmiali się z Białego Jelenia, głównie kojarzony jedynie z szarym ubogim mydłem. Dzisiaj na szczęście już tego nie ma, marka ma naprawdę bardzo dobrą renomę, a wszystko to dzięki bardzo dobrym produktom, przede wszystkim jakościowo ale i także cenowo.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.

Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)