Ostatnio o mojej pielęgnacji twarzy mogliście przeczytać we wrześniu (klik), więc, jak możecie się domyślić, od tamtej pory zmieniło się... wszystko! Czas więc na aktualizację, bo wśród używanych przeze mnie obecnie kosmetyków jest kilka interesujących pozycji.
Pielęgnacja poranna
Dzień rozpoczynam od przemycia twarzy pianką aloesową Holika Holika. Bardzo ją lubię, bo jest delikatna, nie powoduje przesuszenia ani podrażnień i ma przyjemny zapach. Forma żelu, który w kontakcie ze skórą zamienia się w jedwabistą piankę, też jest fenomenalną sprawą!
Odkąd zrozumiałam, jak ogromne znaczenie ma stosowanie toniku, nie opuszczam już tego etapu pielęgnacji ani rano, ani wieczorem. Kiedy wstaję, jest na tyle wcześnie, że nie chce mi się bawić w przecieranie twarzy płatkiem kosmetycznym, dlatego chętnie rano stawiam na produkty do spryskiwania. Od niedawna towarzyszy mi tonik różany Evree. I choć ogólnie nie przepadam za zapachem róży w kosmetykach, to tutaj jest on całkiem przyjemny i w ogóle mi nie przeszkadza. Na razie nie zauważyłam większego działania, ale zdecydowanie odczuwam odświeżenie. Mam jednak zastrzeżenie do pompki, jak dla mnie powstały strumień jest zdecydowanie za mocny, wolałabym subtelną mgiełkę.
Ostatnio pisałam Wam w recenzji książki Skin Coach (klik), że pod jej wpływem wprowadziłam do swojego porannego rytuału serum z witaminą C. W tym momencie jestem w połowie buteleczki produktu z Bielendy i mam co do niego mieszane uczucia. Po aplikacji skóra nieprzyjemnie piecze, choć jest to zupełnie normalna reakcja na zawarty w składzie kwas askorbinowy, dlatego nie jest to zarzut. Liczyłam jednak na rozjaśnienie i szybsze blednięcie śladów po niedoskonałościach, czego nie zauważyłam. Choć wydaje mi się, że cera przestała być ziemista, co często zdarza mi się zimą. Mam jednak poczucie, że robię coś dobrego dla swojej skóry.
Po serum czas na krem pod oczy. Właśnie denkuję fajnie nawilżający krem od Aqua Pi Cosmetics, który urzekł mnie swoją masełkowatą konsystencją - zarazem nie jest zbyt ciężka na co dzień, a skóra ma się świetnie przez cały dzień.
Na koniec krem do twarzy - tutaj akurat nowość w mojej łazience, czyli serum Slow Age od Vichy. Używam go krótko, ale pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Jego podstawowym zadaniem jest opóźnienie pojawiania się oznak starzenia, o czym muszę już niestety zacząć myśleć :) Dosłownie kilka minut po aplikacji widać, jak wyrównuje się koloryt i znikają zaczerwienienia. Produkt ma w sobie filtr SPF25, dzięki czemu nie muszę obciążać skóry dodatkowym filtrem przeciwsłonecznym. Krem zostawia lekki błysk, ale nie powoduje przetłuszczania się cery i doskonale sprawdza się pod makijażem. Za jakiś czas napiszę Wam o tym kremie-serum trochę więcej.
Pielęgnacja wieczorna
Po demakijażu płynem micelarnym (w tym momencie to płyn Vianek, o którym przeczytacie tu), przechodzę do mycia twarzy. Tutaj ponownie wspomniana już wcześniej pianka Holika Holika, bo sprawdza się u mnie zarówno do porannego odświeżenia, jak i pozbycia się resztek makijażu z twarzy.
Potem oczywiście czas na tonizację. Obecnie używam zachwycającego toniku hibiskusowego z Sylveco, który w składzie ma hibiskus i aloes. Świetnie nawilża skórę, pozostawiając na niej lekką warstewkę. Koniecznie go sprawdźcie, bo warto się nim zainteresować!
Na koniec coś, co Was pewnie nie zaskoczy, czyli nawilżanie. Serum pod oczy PURE od Orphica, które jest naprawdę rewelacyjne! Świetnie napina skórę i niweluje zmarszczki. Krem do twarzy to Oceanic D-Vit Boost, którego niedawno zaczęłam używać i na razie nie mam na jego temat wyrobionego zdania. Bardzo podoba mi się jego dość bogata konsystencja - cenię sobie coś bardziej odżywczego na noc. Na początku wydawał mi się przeciętniakiem, który jako tako nawilża, ale ostatnio mam wrażenie, że zaczyna się coś dziać i dam mu szansę na wykazanie się.
Jakie są Wasze obecne hity do pielęgnacji twarzy?

Mamy bardzo podobną pielęgnację:D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - KLIK
Mamy bardzo podobną pielęgnację:D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - KLIK
Bardzo ciekawe produkty używasz :)
OdpowiedzUsuńTeż stosuję różany tonik evree i krem pod oczy Aqua Pi :) Kusi mnie ta pianka aloesowa ❤
OdpowiedzUsuńWow, bardzo dbasz o swoją skórę. Mi wystarczy peeling, olejek do demakijażu resibo i krem nivea ;)
OdpowiedzUsuńJa tez w ostatnim czasie zauważyłam ze moja pielegnacja składa się z coraz większej ilości etapów, ale widze pozytywny wpływ tej zmiany na mojej skórze. Kusi mnie ten żel aloesowy, póki co używam tego wielofunkcyjnego i jestem zachwycona. A tonik w mgiełce to świetna sprawa - bliżej lata bedzie to tez fajny odwiedzający rytuał :)
OdpowiedzUsuń