Uwielbiam gorący prysznic wieczorem po ciężkim dniu. Chwila dla siebie, relaks, rozluźnienie mięśni... Prysznic to codzienna rutyna, ale produkt, który Wam dzisiaj pokażę, tę rutynę urozmaicił i przeniósł ją w inny wymiar. Czym zachwyciła mnie grecka pianka do mycia ciała Organique?
Ten produkt to aksamitny, cudowny mus, który pobudza zmysły już po otwarciu opakowania. To była miłość od pierwszego dotknięcia! Pianka ma tak przyjemną konsystencję, że aż nie chce się wychodzić spod prysznica. Pieni się bardzo delikatnie, ale odpowiednio do tego, aby oczyścić perfekcyjnie skórę. Głównym składnikiem kosmetyku jest gliceryna, dlatego też po zastosowaniu pianki skóra jest fantastycznie nawilżona i mięciutka. W składzie znajdziemy też SLS i SLES, ale na dalszym miejscu, co bardzo mnie cieszy, bo często produkty do oczyszczania opierają się właśnie na tych składnikach.
Zapach jest bardzo subtelny - z jednej strony owocowy, a z drugiej lekko "wytrawny", trochę przypomina mi pianki marshmallow. Ubolewam, że niestety nie utrzymuje się na skórze. Intensywny żółty kolor jest lekko zaskakujący jak na produkt do kąpieli, ale to odcień, który jest bardzo pozytywny i energizujący. Jeśli dobrze się przyjrzymy, w środku dostrzeżemy troszkę małych, czarnych drobinek (ale nie działają one peelingująco).
Przez to, że opakowanie jest szerokim, plastikowym słoikiem, pianki używa się bardzo komfortowo, nie jest też ciężkie, więc nie musimy się obawiać katastrofy, korzystając z niego mokrymi dłońmi. Sama szata graficzna też bardzo mnie przekonuje - jest zarówno prosta, jak i elegancka. Zobaczcie na to misternie zdobione wieczko - jestem kupiona!
Jedynym minusem jest cena - ok. 22 zł za 100 ml produktu to dość droga zabawa, choć wydajność bardzo mnie zaskoczyła. Naprawdę wystarczy jedynie odrobina do umycia całego ciała. Taka pianka będzie jednak idealnym pomysłem na prezent - sprawcie tę radość bliskiej osobie! Ja wypróbowałam ją właśnie dlatego, że dostałam ją na urodziny od przyjaciółki :)
Pamiętacie, jak wspominałam Wam o połączeniu żelu i oliwki Lirene (recenzja)? Pianka od Organique to drugi produkt pod prysznic, który tak pozytywnie mnie zaskoczył i zmienił zwykłą, codzienną czynność w ogromną przyjemność.
Używaliście już pianek do mycia ciała Organique?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.
Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)