maja 05, 2017

Skin79, Pearl Luminate Brilliant Deep Cleanser | Czemu tak bardzo przypadł mi do gustu?

skin79_pearl_luminate_żel_głęboko_oczyszczający_recenzja_opinia_blog

Dzisiaj po raz kolejny odsłona azjatyckiej pielęgnacji, która bardzo przypadła mi do gustu. Z każdym kolejnym kosmetykiem mam ochotę na coraz więcej, bo te produkty świetnie dogadują się z moją skórą. 

Wiele z Was pisało, że pianka aloesowa z Holika Holika, o której wspomniałam tutaj, niestety powoduje u Was nieprzyjemny efekt ściągnięcia. Jeśli tak właśnie jest, a chcecie wypróbować coś azjatyckiego do mycia twarzy, powinniście spróbować żelu głęboko oczyszczającego Pearl Luminate od Skin79

skin79_pearl_luminate_żel_głęboko_oczyszczający_recenzja_opinia_blog

Szata graficzna butelki jest minimalistyczna, bo sam żel jest ozdobą dzięki zanurzonym w nim drobinkom przypominającym perełki. Drobinki rozpuszczają się podczas mycia twarzy i nie zapychają pompki. Na ogromną pochwałę zasługuje butelka typu airless - to mój absolutnie ulubiony i niezawodny sposób na dozowanie produktu do ostatniej kropli. Zwykłe pompki bardzo często nie działają już pod koniec opakowania, tutaj tłok wraz z zużyciem przesuwa się ku górze, co bardzo dobrze widać na zdjęciach, gdzie żel jet zużyty w połowie. Dozownik wyciska odpowiednią ilość produktu na jedno użycie, nic się nie rozlewa ani nie marnuje. Nawet mała ilość bardzo dobrze się pieni i wystarczy na oczyszczenie całej twarzy. Opakowanie zawiera 100 ml żelu, ale wydajność określiłabym jako średnią - być może zużywam go dość szybko, dlatego że niesamowicie go lubię :)

Podczas pierwszej aplikacji pomyślałam, że zapach kojarzy mi się ewidentnie z Azją. Nie wiem dlaczego, bo nigdy nie odwiedziłam tego kontynentu - może to po prostu siła sugestii. Bardzo wyraźna jest tu kwiatowa nuta, a w składzie odnajdziemy wiele kwiatowych ekstraktów. Zapach jest delikatny i relaksujący, zdecydowanie należy do takich, którymi trudno się znudzić. 

skin79_pearl_luminate_żel_głęboko_oczyszczający_recenzja_opinia_blog

Wprawdzie żel nazwany został głęboko oczyszczającym, ale takiego działania nie jestem pewna. Nie używam go do zmywania makijażu, bo żel to zawsze dla mnie ostatni etap oczyszczania. Jednak po zastosowaniu skóra jest niesamowicie miękka i gładka, nie ma uczucia ściągnięcia czy podrażnienia, wręcz koloryt cery jest wyrównany. Jeśli moja twarz była akurat w lepszym stanie odczuwałam nawet delikatne nawilżenie. Myślę, że żel sprawdzi się nawet przy skórze skłonnej do zaczerwienienia czy alergii, bo uratował mnie podczas ostatniego wyjazdu do Wiednia. Niestety skóra na całym moim ciele zareagowała okropną reakcją alergiczną na wiedeńską wodę - czułam ogromne swędzenie, miałam wysypkę i czerwone plamy. Jedynie skóra na twarzy wyszła z tego bez większego szwanku i właśnie tę zasługę przypisuje żelowi. Produktu używałam zarówno rano, jak i wieczorem, ale szczególnie upodobałam sobie nim poranne oczyszczanie, bo żel jest bardzo delikatny. 

Produkt ma niesamowicie długi skład (a przeważnie szukamy produktów z jak najkrótszym składem), ale wystarczy na niego spojrzeć, by zrozumieć, że to zaleta. Żel zawiera aż 50 naturalnych składników (!), w tym wyciąg z pereł, ekstrakty i oleje z kokosa, pomarańczy czy eukaliptusa, a nawet kwas glikolowy. Skóra zdecydowanie może czuć się dopieszczona. 

Jedynym minusem tego kosmetyku jest dla mnie cena - 100 zł w cenie regularnej za żel do mycia twarzy to według mnie stanowczo za dużo. Ja kupiłam go w ogromnej promocji - te akurat całe szczęście się zdarzają, więc chętnie upoluję żel przy kolejnej okazji. 

Znacie ten perełkowy żel od Skin79?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.

Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)