czerwca 13, 2017

Niedziela dla włosów | Pielęgnacja skóry głowy i pierwsze wrażenie szamponu Organix

pielęgnacja_włosów_niedziela_dla_włosów_blog

Wprawdzie dzisiaj wtorek, ale zapraszam Was na niedzielę dla włosów :) Jak wspominałam Wam w aktualnej pielęgnacji włosów tutaj, niestety ostatnio było u mnie krucho z czasem i nie mogłam go poświęcić swojej fryzurze. W końcu jednak zdarzył się troszkę wolniejszy weekend. Przyjrzałam się swoim włosom i doszłam do dwóch wniosków - zdecydowanie muszę powrócić do wcierki z soku z czarnej rzepy, bo bardzo wypadają mi włosy, a do tego przyłożyć się do ochłodzenia koloru, więc w tym tygodniu na pewno użyję fioletowego szamponu. 

Ale tematem dzisiejszego wpisu jest to, co zrobiłam dla swoich włosów w ostatnią niedzielę!

peeling_skóry_głowy_pielęgnacja_włosów_blog

Zaczęłam od peelingu skóry głowy z produktem Bandi. Bardzo często mnie o niego pytacie, a ja ciągle nie mam co do niego jednoznacznej opinii, bo nie jestem regularna w peelingowaniu. Plusem jest to, że jest wygodny w aplikacji, bo nakładamy go na skórę głowy pipetą i zostawiamy na 10 minut. Na pewno po takim produkcie łatwiej jest mi dobrze doczyścić włosy, bo ostatnio miałam z tym ogromny problem mimo dwukrotnego mycia. Postanowiłam też przetestować szampon z firmy Organix, bo te produkty ciekawiły mnie od dawna. Wybrałam chwaloną wersję "brazylijską" z kokosem, keratyną, awokado i masłem kakaowym. Powiem Wam szczerze, że pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Szampon zupełnie nie wysuszył i nie splątał włosów - zdecydowałam się nawet nie nakładać po nim odżywki i nie miałam problemu z rozczesaniem. Zapowiada się bardzo dobrze!

Żeby jednak wygładzić i troszkę dociążyć włosy, użyłam kuracji dwufazowej z Biokap. Ma ona w składzie oleje i silikony, ale mimo to nie obciąża włosów, co dla mnie jest bardzo zaskakujące!

pielęgnacja_włosów_aloes_żel_aloesowy_blog

W związku z tym, że użyłam peelingu, postanowiłam wykorzystać okazję i nałożyć na skórę głowy żel aloesowy. Naprawdę uwielbiam ten patent - skóra głowy jest nawilżona, ale nieobciążona. Zniknęło też podrażnienie i swędzenie, które mi ostatnio towarzyszyło. Żeby trochę unieść włosy od nasady użyłam sprayu zwiększającego objętość Kallos. Faktycznie efekt jest zauważalny, ale niestety u mnie nie utrzymuje się zbyt długo. Po zabiegach zostawiłam włosy do naturalnego podeschnięcia, a potem delikatnie wymodelowałam na okrągłej szczotce z użyciem suszarki. 

niedziela_dla_włosów_blog

A włosy prezentowały się tak! Były wygładzone, ale jednak na samych końcówkach brakowało im troszkę odżywki, bo były szorstkie w dotyku. Nie mogłam też sobie poradzić z odgnieceniami po bokach. Ale ogólnie rzecz biorąc, taka dawka pielęgnacja na pewno im się przysłużyła. Myślę, że lekkie spuszenie końcówek mogło wyniknąć z obecności oleju kokosowego w składzie. Wprawdzie moje włosy go lubią, ale końcówki włosów zawsze wymagają specjalnego traktowania :)

Przy okazji możecie na zdjęciu możecie zobaczyć, że schodzę powoli z cieniowania i kształtu litery V, na rzecz prostego cięcia. Jestem bardzo zadowolona z tej decyzji i będę włosy powoli wyrównywać, dzięki czemu nie będą takie przerzedzone na końcach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.

Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)