lipca 17, 2017

MÓJ HIT! Lush, Pasta do mycia twarzy 'Angels on Bare Skin'

lush_angels_on_bare_skin_blog_opinia_recenzja

O produktach marki Lush słyszałam wiele pozytywnych opinii - to naturalne, ręcznie (!) robione kosmetyki. Niestety ich dostępność jest dość ograniczona i trzeba ich szukać raczej za granicą. Kiedy byłam w Wiedniu, na ulicy zobaczyłam dziewczynę niosącą torebkę Lush i wtedy mnie olśniło, że mogę wykorzystać wyjazd na zakupy w tym królestwie pięknych zapachów, ponieważ Lush jest znany głównie z produktów kąpielowych.

Wejście do sklepu jest niemałym szokiem - półki są zasypane produktami, przyciągają nas różne kolory i zapachy. Nie do końca wiedziałam, czego tak naprawdę szukam, ale obsługa w sklepie jest niesamowicie kompetentna. Dzięki poradom sprzedawczyni wybrałam pastę myjącą do twarzy Angels on Bare Skin z lawendą i wybór okazał się absolutnie strzałem w dziesiątkę. 

lush_angels_on_bare_skin_blog_opinia_recenzja

Pasta, którą nazywam pieszczotliwie czyścikiem, zamknięta jest w czarnym, prostym opakowaniu. Pamiętacie takie pasty do czyszczenia rąk z trudnych zabrudzeń? Bardzo mi to właśnie taki produkt przypomina.

Sam czyścik ma bardzo gęstą konsystencję, dlatego sprawia troszeczkę problem przy aplikacji. Trzeba nałożyć odrobinę pasty we wnętrzu dłoni, dodać do niej wody i rozetrzeć, dzięki czemu zmieni swoją konsystencję na bardziej aksamitną i dopiero wtedy można ją nałożyć na twarz. Czyścik ma naprawdę świetny, wypełniony olejami oraz ekstraktami skład i równie świetne działanie. Gołym okiem widzimy prawdziwe cząstki lawendy! Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam jej zapach, który bardzo mnie relaksuje i uspokaja. 

Zauważyłam znaczną poprawę stanu cery przy dłuższym i regularnym używaniu pasty. Skóra jest cudownie oczyszczona, ale zarazem mięciutka i nawilżona. Jeśli po oczyszczaniu często czujecie dyskomfort, ściągnięcie i napięcie, to zdecydowanie jest to coś dla Was! Na mojej cerze pojawia się mniej niedoskonałości i zdecydowanie szybciej się goją, a cera jest świeża i bardziej promienna. Jestem absolutnie zachwycona!

Minusy produktu? Cena (ok. 16 dolarów) oraz dostępność. Produkt ma też krótki termin ważności (tylko trzy miesiące!) ze względu na naturalny skład, więc jego zużycie w tym czasie jest w zasadzie niemożliwe, bo jest bardzo wydajny. Dobrym pomysłem może być kupienie takiego produktu na spółkę z przyjaciółką :)

Testowaliście produkty Lush?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.

Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)