Cóż, nie da się ukryć, że lato przeminęło bezpowrotnie. Pogoda bardzo mocno wskazuje już na jesień, dlatego najwyższy czas podsumować wakacyjny czas dzięki ulubieńcom :)
ChiodoPRO, 192 Secret Blush
W końcu postanowiłam wypróbować jakąś inną markę lakierów hybrydowych niż Semilac - padło na ChiodoPRO. Na See Bloggers dostałam przepiękny lakier, którego kolor mnie zachwycił! Secret Blush to cudowny, nudziakowy róż, bardzo uniwersalny i... dyskretny :) Wkrótce pokażę Wam go na paznokciach.L'Oreal, Color Riche Palette
Ciemne, intensywne odcienie pomadek z tej palety bardzo przypadły mi do gustu. Najczęściej używałam w ostatnich tygodniach ciemnej czerwieni i fuksji. Te dwa odcienie pięknie kryją, są kremowe i nie najgorzej trwałe. Spokojnie przetrwają kawę czy drobną przekąskę. Do palety dołączona jest baza, a także duże lusterko i pędzelek, co jest niesamowicie wygodne.
Miss Sporty, Really Me! Really Coral
Pod koniec lata zaczęłam bardziej stawiać na nawilżanie i w zasadzie ciągle towarzyszył mi nabłyszczający balsam od Miss Sporty. Daje bardzo naturalny efekt, świetnie nawilża usta, zapobiega powstawaniu suchych skórek. Nie potrzebuję lusterka, aby nałożyć błyszczyk na usta i jest wręcz stworzony do torebki
Inglot, Bibułki matujące
Bibułki matujące z Inglota są absolutnie rewelacyjne! Mają niesamowitą chłonność i wystarczy jedna bibułka, by pozbyć się sebum z całej twarzy. Dodatkowo, przedłużają trwałość podkładu. Ja jestem nimi naprawdę zachwycona!
Organix, Wygładzający szampon z keratyną
Ten szampon świetnie się u mnie sprawdził zaraz po rozjaśnianiu włosów, kiedy były bardzo przesuszone i trudno było je rozczesać. Szampon zupełnie nie plącze włosów, a nawet delikatnie je nawilża i wygładza. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam poprawę kondycji moich kosmyków, choć nie mogę go używać codziennie, bo wtedy działa zbyt obciążająco.
Lush, Angels on Bare Skin
O kosmetykach Lush słyszałam już od dawna, aż w końcu nadarzyła się okazja, aby je przetestować. Mój wybór padł na cudowny czyścik do twarzy z lawendą. Świetnie oczyszcza twarz, ale nie powoduje ściągnięcia skóry, bo zawiera oleje. Ma świetny skład i równie genialne działanie - naprawdę zauważyłam poprawę stanu cery po kilku tygodniach stosowania.
Balea, Łagodna pianka do oczyszczania twarzy
Bardzo lubię używać pianek podczas porannego mycia twarzy, bo są z reguły bardzo łagodne. Pianka Balea nie nadaje się do zmywania makijażu czy dogłębnego oczyszczania, ale o poranku bez problemu radzi sobie z nagromadzonym sebum czy resztkami kosmetyków nałożonych wieczorem. Pianka ma bardzo przyjemną konsystencję i ładnie pachnie.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.
Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)