września 02, 2017

Złota piątka makijażowa - pięć kosmetyków kolorowych na piątkę!

najlepsze_kosmetyki_do_makijażu_kolorowe_blog_blogerka_must_have

Jestem przekonana, że dzisiejszy wpis szczególnie Was zainteresuje. Postanowiłam pokazać Wam pięć kosmetyków kolorowych, które są moim must-haves, pewniakami, do których wracam i które... zawsze są w moich kosmetycznych zbiorach. Poznajcie pięć cudownych makijażowych kosmetyków na piątkę!

loreal_so_couture_tusz_inglot_pomada_eveline_odżywka_baza_pod_tusz_blog

Tusz: L'Oreal, Volume Million Lashes So Couture


Myślę, że tego tuszu nie trzeba Wam przedstawiać, bo polecało go wiele blogerek. Uwielbiam w nim to, że cudownie rozdziela rzęsy, nie skleja ich, nie zostawia grudek i nie osypuje się. Nie daje efektu sztucznych rzęs, lecz naturalny, dzienny, co dla mnie też jest plusem. Jest bardziej podkręcający i wydłużający niż pogrubiający, a dodatkowo z każdą dołożoną warstwą wydaje się, że rzęs jest więcej. Silikonowa szczoteczka jest bardzo komfortowa w używaniu - nie nabiera dużo tuszu i jest mięciutka, dzięki czemu nie drapie powiek. Do tego tusz prześlicznie pachnie - zapach przypomina połączenie kakao i wanilii.

Baza pod tusz: Eveline, Advanced Volumiere, Skoncentrowane serum do rzęs 3 w 1


Produkt, który jest ewenementem - jako odżywka do rzęs kompletnie się u mnie nie sprawdza i nie daje efektów, ale... to genialna baza pod tusz! Zawsze miałam problemy z odbijaniem się tuszy na dolnej powiece. Mam sporo skóry pod oczami, która pod wpływem mimiki rozpuszcza tusz. Wystarczy nałożyć tę bazę, a żaden tusz ani drgnie. Wszystkie trzymają się doskonale i nie osypują się w ciągu dnia. Dodatkowo, kosmetyk wystarcza na bardzo długo i jest tani. Zastanawiam się, czy kiedykolwiek znajdę godniejszego następcę :)

Pomada do brwi: Inglot, Konturówka do brwi w żelu 


Po pierwszym użyciu pomady Inglota wiedziałam, że będzie z tego miłość. I to prawdziwa, bo trwa już kilkanaście miesięcy, a ja jestem w trakcie drugiego opakowania. Pomadą można podkreślić brwi w mocniejszy, jak i naturalniejszy sposób oraz, co najważniejsze, maskować ubytki. Ponadto, kosmetyk jest wodoodporny i trzyma się cały dzień do momentu demakijażu. Paleta kolorystyczna jest bogata, a odcień nr 12, który posiadam, jest wyjątkowy - szary, chłodny, ale nieprzesadnie chłodny, więc pasuje do wielu typów urody. Minusem jest to, że chyba niemożliwe jest jego zużycie, bo niestety pod koniec opakowania zasycha. Jest jednak tak wydajny, że wydane na niego pieniądze nie obciążają aż tak bardzo kieszeni.

revlon_colorstay_loreal_true_match_korektor_blog

Podkład: Revlon ColorStay do skóry mieszanej i tłustej


Jeśli dobrze liczę, ten podkład towarzyszy mi już od... siedmiu lat. I w przeciągu tego czasu niemal zawsze był w mojej kosmetyczce. Nie znalazłam równie dobrego podkładu w takiej cenie (online można go kupić za ok. 30 zł). Ma bardzo dobre krycie, świetną trwałość, nieźle trzyma mat i przede wszystkim ma piękny, jasny, żółty kolor, który doskonale współgra z tonem mojej skóry. Wśród drogeryjnych półek naprawdę nie mogę znaleźć fluidu o odpowiednim odcieniu, bo nawet te najjaśniejsze są za ciemne. Myślę, że jeszcze przez wiele lat się nie rozstaniemy :)

Korektor: L'Oreal, True Match Concelaer


Mam naprawdę spore cienie pod oczami, a cudnie żółty kolor tego korektora jest w stanie tę wadę mocno zniwelować. Do tego dobrze kryje, ładnie trzyma się pod oczami i wytrzymuje przez wiele godzin. Może delikatnie przesuszać skórę, ale odpowiednio nawilżająca pielęgnacja załatwia sprawę. Próbowałam innych korektorów, ale jak na razie to właśnie L'Oreal skradł moje serce.


A jakie są Wasze makijażowe hity?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.

Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)