W ostatnich tygodniach bardzo wyraźnie widziałam, jak zmienia się stan moich włosów pod wpływem kosmetyków i jak zmieniają się ich potrzeby. Szamponu Biolaven, który jest bohaterem dzisiejszego wpisu, miałam okazję używać w dwóch rożnych dla moich włosów okresach: zaraz po rozjaśnianiu oraz po doprowadzeniu kosmyków do względnej stabilizacji.
Szampon ma krótki i przyjemny skład - nie zawiera silnych detergentów, dlatego też nie pieni się zbyt mocno, ale na tyle wystarczająco, żeby włosy były domyte. Produkt ma charakterystyczny dla całej linii zapach - winogron pomieszanych z lawendą (w składzie znajdziemy olej z pestek winogron i olejek eteryczny z lawendy). Dla mnie jest on bardzo przyjemny i wręcz kojący, myślę, że nie będzie drażnił nawet tych, którzy za lawendą nie przepadają.
Jak już wspomniałam na początku, szamponu używałam na włosach w różnym stanie. Zaraz po rozjaśnianiu kompletnie nie dogadywały się z produktem, miałam problem z ich rozczesaniem nawet po nałożeniu odżywki. Potem przez jakiś czas używałam dociążającego szamponu i włosy stały się bardziej wygładzone, więc Biolaven nie robi już im takiej "krzywdy". Są delikatnie przesuszone na końcach, ale skóra głowy ma się dobrze. Producent obiecuje miękkość, wygładzenie i wzmocnienie, ale nie mogę się pod takimi rezultatami podpisać. Nie zauważyłam, żeby produkt miał jakikolwiek wpływ na przetłuszczanie - włosy nie są ani dłużej, ani krócej świeże.
Wyciągnęłam więc wniosek, że szampon ma szansę się sprawdzić na śliskich włosach niskoporowatych. Jeśli macie na głowie puch, raczej po niego nie sięgajcie.
Zaletą szamponu jest to, że ma aż 300 ml i jest średnio gęsty, przez co wystarcza na całkiem długo. Cena jednak nie jest najniższa - 17 zł za butelkę. Po zużyciu kosmetyku jestem pewna, że już do niego nie wrócę, bo w zasadzie oprócz oczyszczania nie przyniósł moim włosom żadnych innych pozytywnych efektów.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.
Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)