Wiem, że wiele z Was nie lubi zapachu lawendy. A co powiecie na uzupełnienie go winogronem? Ja jestem na tak! Po pierwszej przygodzie z marką Biolaven jestem do tych produktów pozytywnie nastawiona. Ładny zapach i dobre składy na pierwszy rzut oka (i nosa) są w stanie przyciągnąć.
Tym razem miałam okazję przetestować krem do rąk - szczególnie ważny produkt zimą, kiedy sezon grzewczy potrafi dać skórze w kość. Produkt od Biolaven naprawdę daje radę!
W składzie produktu znajdziemy masło shea, olej z pestek winogron, mocznik czy olej z awokado. Krem jest dosyć gęsty i dobrze się wchłania, choć zostawia dosyć tłustą warstwę. Mnie ona szczególnie nie przeszkadza, bo podczas intensywnego dnia nie pamiętam o używaniu kremu regularnie, więc na pielęgnacji dłoni skupiam się dopiero wieczorem.
Odkąd używam kremu Biolaven, moje dłonie są w bardzo dobrej kondycji - nie odczuwam ściągnięcia przez wiele godzin po aplikacji. Jest świetny na noc, bo jest treściwy, ale bardzo suchym dłoniom sprawi też ulgę w ciągu dnia. Opakowanie skrywa w sobie 100 ml produktu i widzę, że wystarczy mi naprawdę na długo! Jeśli lubicie tłuste kremy, ten ma szansę przypaść Wam do gustu.
Miałyście do czynienia z produktami Biolaven?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.
Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)