Jakie są Wasze oczekiwania wobec płynu micelarnego? Dla mnie jest ważne, aby był skuteczny w zmywaniu całego makijażu - od podkładu po tusz - miał dużą pojemność i przystępną cenę. Niestety dzisiejszy bohater wpisu nie spełnił tych wszystkich kryteriów. Dlaczego?
Największym plusem produktu jest duża pojemność - 400 ml starcza na całkiem długo, biorąc pod uwagę, że zużywam duże ilości płynów do demakijażu. Butelka jest wygodna w użytkowaniu, a z korka nie wylewa się zbyt dużo produktu. Jeśli chodzi o cenę, to jest to dosyć standardowa drogeryjna półka, ale oczywiście znajdziemy tańsze produkty - bez promocji zapłacimy za niego ok. 21 zł.
Przy pierwszych użyciach kosmetyk skojarzył mi się od razu ze słynnym płynem micelarnym od Garniera i w sumie niewiele się pomyliłam, bo ich składy różnią się jednym składnikiem. Płyn nie ma zapachu, nie pieni się i nie podrażnia skóry, ale... mam zastrzeżenia co do jego skuteczności. Dobrze radzi sobie z podkładami, korektorami i cieniami, ale niestety nie usuwa dokładnie tuszu, mimo że przykładam nasączony wacik na dłuższą chwilę do oczu i daje mu czas na rozpuszczenie makijażu, a potem staram się jak najdokładniej wyczyścić całą linię rzęs. Bardzo często zdarza się, że po umyciu twarzy żelem lub po wstaniu rano pod oczami mam czarną pandę.
Czy wrócę do płynu micelarnego od L'Oreal? Niestety nie. Całe szczęście w mojej kosmetycznej półce czekają na mnie kolejne nowości do wypróbowania :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.
Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)