Czas na zaktualizowanie mojej porannej i wieczornej pielęgnacji twarzy - będą perełki, ale będą także kosmetyki, które nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Zapraszam Was na dzisiejszy wpis!
Podczas porannej pielęgnacji twarzy najważniejsze jest dla mnie orzeźwienie, zmycie resztek kosmetyków użytych wieczorem oraz nagromadzonego w nocy sebum.
W tym momencie rano skórę myję cytrynowym musem ze Skin79, o którym Wam ostatnio pisałam. Konsystencja jest przyjemna i lekka, a sam produkt delikatny, ale kompletnie nie odpowiada mi zapach, który kojarzy mi się ze środkami czystości... Kolejnym krokiem jest tonik - w tej roli hamamelisowa propozycja od Evree. To jeden z fajniejszych toników, jakich miałam okazję używać - ma ładny zapach, daje poczucie odświeżenia i odnoszę wrażenie, że przy regularnym stosowaniu zwęża pory.
Potem przechodzę do nawilżenia. Pod oczy nakładam różany krem Evree, który może nie jest rewelacyjny, ale nieźle sprawdza się pod makijaż, bo nie warzy się na nim korektor, a sam krem ma rozświetlające drobinki, co pomaga mi ukryć cienie pod oczami. Do nawilżenia twarzy mam przygotowane dwa zestawy, dopasowane do tego, czego akurat oczekuje moja skóra. Jeśli wieczorem nakładam złuszczającą maść, rano muszę ratować się czymś mocniejszym, dlatego używam Alantanu plus, o którym przeczytałam w Internecie. Natłuszcza skórę, pomaga przy suchych skórkach i wrażliwej cerze. Jeśli mam ochotę na coś lżejszego sięgam po krem Avene do cery wrażliwej, z którego nie jestem zadowolona. Słabo nawilża i ma dziwny sposób aplikacji, który skrywany jest przez niepozorny korek. Żeby krem był bogatszy, dodaje do niego jedną pompkę olejku z granatem Alterra - swoją drogą naprawdę fajnego.
Wieczorem oczywiście zaczynam od demakijażu. W tym momencie testuję mleczko Douglas, ale zdecydowanie bardziej wolę płyny micelarne, bo pomimo że producent nie każe mleczka spłukiwać, to po jego użyciu czuję, że skóra jest oblepiona. Twarz domywam pastą Ziaji z serii liście manuka - ostatnio stwierdziłam jednak, że jest dla mnie trochę za mocna do używania codziennie, więc będę ją stosować co drugi dzień.
Tonik jest dokładnie taki sam jak rano. Przed snem pod oczy nakładam krem ze śnieżną algą z Avy, ale kompletnie nie widzę działania tego produktu - ani nie nawilża, ani nie wygładza skóry. Na twarz nakładam zmiennie wspomniany już olejek z Alterry oraz maść Acne-derm, którą pokazuję wyjątkowo, bo jest dostępna bez recepty. Zalecił mi ją dermatolog jako preparat, który można stosować latem podczas dużego nasłonecznienia. Jesienią wrócę do czegoś działającego jeszcze bardziej złuszczająco. Z maścią mam relację love-hate - irytuje mnie w niej to, że nie przyspiesza kompletnie gojenia się blizn po niedoskonałościach.
Tak wygląda moja aktualna pielęgnacja twarzy - które z produktów są Wam znane?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.
Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)