września 04, 2018

Małe cele na wrzesień


Kiedyś podzieliłam się z Wami swoimi małymi celami na dany miesiąc i postanowiłam do tego wrócić, bo pozwala mi trzymać swoje plany w ryzach. W związku z tym, że ostatnio postanowiłam zrezygnować z dodatkowych zleceń, zyskam więcej czasu wolnego, który chciałabym poświęcić przede wszystkim na polepszenie jakości swojego codziennego życia. Może mój tekst również Was zainspiruje do zmian :)

1. Szybki marsz 2-3 razy w tygodniu

Przez ostatni rok starałam się w miarę możliwości ćwiczyć, ale niestety moja aktywność fizyczna nie była regularna. Często nawet jeśli na dany dzień ją planowałam, to wypadało mi coś, co uniemożliwiało mi zrealizowanie tego planu lub kompletnie brakowało mi energii. Moje mięśnie są kompletnie zastane po ostatnich tygodniach, dlatego postanowiłam dać im się na nowo przyzwyczaić do wysiłku i we wrześniu wprowadzam godzinny marsz 2-3 razy w tygodniu. Nie jest to zwykły spacer, ale kilkukilometrowy dystans szybkim tempem. Postanowiłam nie zwlekać – zaczęłam od razu!

2. Czytanie

W sierpniu udało mi się powrócić do czytania. Starałam się to robić zaraz po pracy, bo nie byłam jeszcze aż tak zmęczona po całym dniu, a dodatkowo pozwalało mi to oczyścić umysł i wyjść myślami z zawodowych obowiązków. Na razie zaczęłam powoli, od prostych lektur i poradników, ale mam teraz zamiar codziennie zamiennie poświęcać czas na czytanie lub trening. 


3. Lepsze odżywianie się

Niestety intensywna praca i wiele obowiązków przełożyło się na jakość moich posiłków. Teraz część zyskanego czasu będę mogła poświęcić właśnie na lepsze odżywianie się. W planie jest nie tylko jedzenie większej ilość warzyw, owoców i sałatek, ale również odkrywanie nowych smaków czy testowanie przepisów. W ostatnich miesiącach moim odkryciem jest awokado oraz koktajl z banana i mango.

4. Przynajmniej jeden zabieg kosmetyczny dziennie

Oczywiście jako blogerka urodowa mam całą masę kosmetyków i wiele z nich używam na co dzień, ale zrezygnowałam z zabiegów, które są bardziej wymagające lub czasochłonne. Zostałam w zasadzie jedynie przy peelingu i maseczce. Od poniedziałku zaczęłam ponownie szczotkować ciało rano – już zapomniałam, jakie to przyjemne! Kompletnie odpuściłam też olejowanie włosów na noc (czasem udało mi się to zrobić w weekend, ale rano i olej na włosach miałam może z godzinkę). Postanowiłam wprowadzić też do swojej rutyny masaż bańką chińską i prądy d’Arsonvala


5. Uporządkowanie zdjęć

Chaos w zdjęciach z tego roku to moja zmora. Mam zapchane karty pamięci, zdjęcia są nieposegregowane. Co planuję? Przede wszystkim ułożenie zdjęć w folderach, a następnie wybranie najlepszych ujęć. Mam nadzieję, że uda mi się też poprawić ewentualne usterki, jak zbyt ciemne zdjęcie, brak koloru czy zły kadr. Muszę też koniecznie wysprzątać swoje archiwum fotograficzne bloga i pozbyć się tego, co nie będzie mi już potrzebne. Wbrew pozorom ten mały punkt to całkiem spory projekt, na który muszę poświęcić co najmniej kilka dni.

6. Wyjechać na urlop

W tym roku nie udało mi się zorganizować typowych wakacji i porządnego odpoczynku. Powiem Wam szczerze, że brak dłuższego urlopu niestety powoduje nawarstwianie się zmęczenia i zmniejszenie produktywności. Mam nadzieję, że uda mi się pod koniec września wyskoczyć gdzieś chociaż na kilka dni, żeby się odstresować. Trzymajcie kciuki, żeby się udało!


Jak u Was zapowiada się wrzesień?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.

Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)