W ostatnim czasie na blogu kosmetyki oczywiście były, moda też już była, ale zabrakło lifestyle'u! Dlatego dzisiaj to nadrobimy i podzielę z Wami ulubieńcami ostatnich tygodni. Mam nadzieję, że ta seria jest dla Was choć trochę inspirująca :)
Szklana filiżanka
Czasem to w prostocie tkwi siła. Można by powiedzieć, że to tylko szkło, ale.... jednak nie do końca. Filiżanka ma podwójne ścianki, przez co wygląda ciekawie, dołączony jest też do niej pasujący talerz i łyżeczka. Gdzie znalazłam to cudo? Oczywiście na Aliexpress! Choć muszę przyznać, że wcale nie zapłaciłam za to groszy.
Nasiona chia
Kto nie słyszał o nasionach chia? Swego czasu pełno było o tym informacji, przepisów, pięknych zdjęć w social mediach. Do mnie fala przyszła z opóźnieniem, a szkoda, bo to świetny pomysł na zdrową przekąskę! Nasiona mają ciekawą właściwość żelowania płynnych substancji - ja dodaję je do mleka i zostawiam na całą noc w lodówce. Rano dorzucam bardzo różne rzeczy - orzechy, wiórki kokosowe, świeże i suszone owoce. Pycha!
Ciepły szal w kratę
Czerwony szal w kratę marzył mi się od dawna, ale w tym sezonie już nie odpuściłam! Swój dorwałam w sklepie Renee i jest cudowny - gruby, długi i ciepły. W sam raz na mroźną zimę :)
Bordowa torebka
Odkąd zobaczyłam tę torebkę New Look, myślałam o niej tak długo, aż jej nie kupiłam. Ten model występuje w trzech kolorach i dorwanie odcieniu bordo graniczyło z cudem. Mam wrażenie, że w jej poszukiwaniu dotarłam na koniec Internetu.... ale się udało i teraz jestem jej dumną posiadaczką. Ma idealny rozmiar, bo nada się zarówno na co dzień, jak i na wieczór. Zmieści się do niej zdecydowanie coś więcej niż telefon, portfel i klucze.
Różowe trapery
Mam już jedną parę traperów w swojej szafie, ale... nie jest różowa. A ten kolor jest u mnie obowiązkowy :) Szare elementy i grube sznurówki fajnie kontrastują z tym dosyć słodkim odcieniem. Buty są bardzo wygodne i świetnie poradziły sobie nawet na górskich szlakach. Podobnie jak szal pochodzą one ze sklepu Renee.
Bezprzewodowa słuchawka do telefonu
Ten gadżet wydawał mi się zbędny - nie jeżdżę aż tak dużo autem, a jeśli już, to nie rozmawiam wtedy przez telefon. Ale kiedyś w komunikacji miejskiej zablokowałam drzwi, kiedy zadzwonił telefon i spektakularnie wszystkie rzeczy wysypały mi się na podłogę (takie sytuacje to u mnie normalne ;)) i moi rodzice sprawili mi taką oto słuchawkę pod choinkę. Gadżet jest naprawdę praktyczny nawet w domu. Mogę rozmawiać i w tym czasie sprzątać, gotować czy prasować, bo mam wolne ręce, a telefon może spokojnie leżeć kilka metrów dalej. A do tego design jest uroczy, prawda?
A co Wam sprawiało radość lub ułatwiało życie w ostatnich tygodniach? :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.
Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)