czerwca 17, 2019

4 kosmetyczne rozczarowania ostatnich tygodni | Resibo, BasicLab, APN Cosmetics, Isana

resibo_olejek_do_demakijażu_blog_recenzja_bubel

Już wkrótce poznacie kosmetycznych ulubieńców wiosny, więc dla równowagi, aby nie było zbyt idealnie, kilka kosmetyków, które się u mnie nie sprawdziły w ostatnich tygodniach. Zapraszam!

Resibo, Olejek do demakijażu


Resibo na pierwszy rzut oka jest marką bardzo obiecującą, ze względu na dobre składy swoich produktów, więc testy postanowiłam rozpocząć od ich kultowego olejku do demakijażu. Spodziewałam się dobrze oczyszczonej, miękkiej i nawilżonej skóry, ale niestety otrzymałam rozmazany makijaż i nieprzyjemny zapach starego tłuszczu, który wyczuwam nawet po zmyciu olejku wodą... O ile z podkładem jakoś daje radę, o tyle próba zmycia make-upu oczu kończy się tragedią. Aplikacja olejku za pomocą pompki jest wygodna, a do produktu producent dołączył odpowiednią ściereczkę. Niestety jest biała, więc po kilku użyciach doprowadzenie jej do oryginalnego koloru to droga przez mękę. Do tego, pomimo prania w wysokiej temperaturze, tłuszcz wnika we włókna i dość szybko ściereczka jest do wyrzucenia. Teraz kosmetyku używam do domycia resztek po wstępnym demakijażu płynem micelarnym. Albo robię coś źle (próbowałam nakładania go na suchą i mokrą cerę), albo ten sposób na zmywanie makijażu jest kompletnie nie dla mnie. Minusem jest też wysoka cena produktu, choć jest on wydajny. 

basiclab_antypespirant_apn_cosmetics_żel_pod_prysznic_amazonia_blog_recenzja_bubel

BasicLab, Antyperspirant


Z tym gagatkiem też się nie polubiliśmy. Teoretycznie antyperspirant jest bezwonny, ale ja dość szybko po jego użyciu czuję się bardzo nieświeżo, a ubranie pod pachami ma dziwny zapach. Być może wchodzi w jakąś dziwną reakcję z moją skórą, ale moja opinia nie jest odosobniona. Miałam kilka buteleczek i jedną oddałam mamie - jej zdanie jest dokładnie takie samo. 


APN Cosmetics, Żel pod prysznic 'Amazonia'


Czy można zepsuć żel pod prysznic? Można! Wprawdzie ten produkt żadnej krzywdy mi nie robi, ale wygląda i pachnie... niemal jak płyn do mycia naczyń Ludwik. Gwoli ścisłości - produkt dostałam, nigdy nie wybrałabym takiego zapachu. Nawet nie będę się rozpisywała w temacie tego kosmetyku. 


Isana, Pianka do golenia 'Malina i Jaśmin'


Niedawno przypomniałam sobie o genialnej piance do golenia marki Isana i wyruszyłam na jej poszukiwanie. Pamiętam, że miała fioletowe opakowanie, ale nie odnalazłam jej na półce (może produkt jest już wycofany?). Mając jednak dobre doświadczenia z marką, zdecydowałam się wybrać inną wersję. I niestety to już nie jest to - pianka nie jest tak przyjemna, aksamitna i kremowa jak tamta. Bardzo szybko znika ze skóry, trzeba jej naprawdę sporo nałożyć, żeby móc wykorzystać jej działanie. Zapach też jest sztuczny - pachnie jak najtańsze landrynki lub lizaki, czyli przypomina mi cukier wymieszany z barwnikiem.


Dajcie znać, czy mieliście do czynienia z tymi produktami i jakie jest Wasze zdanie na ich temat!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.

Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)