grudnia 31, 2019

2019 roku, żegnam Cię bez żalu...


2019 rok skopał mi tyłek, złamał serce, zepsuł zdrowie, zabrał "przyjaciół". Bywa i tak, bo najczęściej w życiu nie jest kolorowo. Od dwóch lat nie pojawił się wpis podsumowujący rok - nie byłam na to gotowa i nie chciałam tego robić. Stwierdziłam jednak, że czas to zmienić, bo na blogu zrobiło się zbyt produktowo i zabrakło w tym mnie samej. Pomimo że będzie trochę prywaty, to są sfery życia, do których moich obserwatorów nie wpuszczam. Nie będę więc przekraczać pewnych granic, a będę czuła, że jest tu bardziej autentycznie. 

Blog


Zacznijmy więc właśnie od mojego miejsca w sieci. Nie tylko w 2019, ale już w 2018 roku wszystko niestety poszło w złym kierunku. Z jednej strony jestem na siebie zła, z drugiej trudno mieć do siebie pretensje, bo przez różne problemy w moim życiu (głównie zdrowotne i w relacjach z innymi ludźmi) nie miałam w sobie dość siły, motywacji, a nawet pomysłowości. Pracując w branży kreatywnej, codziennie przez tyle godzin coś tworząc, nie zawsze wystarcza mi dość inwencji, by jeszcze robić coś dodatkowo prywatnie. Czasem były inne priorytety, a czasem było rozczarowanie, że ilość włożonej pracy nie przekłada się na wyniki. Już wcześniej myślałam o tym, aby zmienić trochę mój blog - tak, żeby było tu bardziej kobieco niż tylko urodowo. Jeszcze nie mam na to dokładnego planu, ale przede wszystkim zależy mi na tym, aby prezentować tu wyższą jakość. 

Cieszę się, że blog umożliwił mi uczestnictwo w dwóch dużych wydarzeniach - See Bloggers oraz Festiwalu Kobiet Internetu. Wyniosłam stamtąd ciekawe doświadczenia, wiedzę oraz przemyślenia. 



Podróże


Przeglądając Instagram, codziennie zalewa mnie fala fantastycznych zdjęć z całego świata. I szczerze mówiąc, to zazdrościłam tym wszystkim ludziom, że mogą tak intensywnie podróżować, poznawać nowych ludzi i przeżywać przygody. Trochę niespodziewanie dla mnie w mijającym roku to moje marzenie się spełniło - oczywiście w takim wymiarze, na jaki pozwalała mi praca zawodowa. Jeździłam zarówno po Polsce (Zakopane, Łódź, Podlasie, Sandomierz, Łańcut, Gdańsk), jak i Europie (Litwa, Węgry, Majorka). I po takim maratonie stwierdziłam, że życie na walizkach nie jest zupełnie dla mnie. Ja swoje akumulatory ładuję przede wszystkim w spokoju i samotności. Nie zrozumcie mnie jednak źle - podróżowanie jest naprawdę super i nie zamierzam z niego rezygnować! Po prostu w 2020 priorytety przesuwam w inne rejony.



Zdrowie i uroda


Tutaj wchodzę w dosyć obszerny dział, bo w tym roku w tej kwestii działo się dosyć sporo i to druga, obok podróży, rzecz, którą zajmowałam się najbardziej. Problemy zdrowotne niestety odebrały mi możliwość realizowania moich celów, bo zrobiło się dosyć poważnie - w tym roku odwiedziłam masę lekarzy, brałam górę leków, dwa razy wylądowałam na SOR-ze, a w grudniu nawet w szpitalu.... Nauka pokory, ale też smutna refleksja, że niektórzy ludzie są obecni tylko wtedy, kiedy możemy im coś dać i jak bardzo realne jest przysłowie, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

W drugiej połowie roku postanowiłam poszukać przyczyn moich urodowych problemów - przetłuszczającej się skóry i włosów oraz niedoskonałości. Zrobiłam więc szereg badań i odkryłam, że nie toleruję kazeiny, czyli białka mleka krowiego, co przekładało się na stan mojej cery. Za parę tygodni przygotuję dla Was wpis, w którym pokażę, jak zmieniła się moja skóra po odstawieniu nabiału. Planuję jeszcze kilka działań w tym temacie.

W tym roku towarzyszył mi też sport, ale bardzo nieregularnie, bo zdarzały mi się kilkutygodniowe przerwy od aktywności fizycznej. Zaczęłam także regularnie korzystać z zabiegów w gabinetach kosmetycznych - kwasy, oxybrazja, peelingi, masaże czy henna brwi. Mam zamiar zdecydowanie to kontynuować!

Wiosną zdecydowałam się na radykalniejsze skrócenie włosów i jestem dumną posiadaczką long boba. Patrząc na swoje wcześniejsze zdjęcia, uważam, że zmiana jest naprawdę na plus. Jednak nie każdemu pisane są długie włosy ;) Stałam się też okularnicą! Pomimo że już wcześniej zauważałam problemy ze wzrokiem, to bardzo ciężko było mi zaakceptować fakt noszenia okularów codziennie. Teraz to po prostu robię i cieszę się, że widzę lepiej ;)



Zawodowo


Zawodowo w tym roku zmieniło się u mnie niewiele. Jeśli śledzicie mnie regularnie, to wiecie, że pracuję w agencji marketingowej na stanowisku Social Media Managera. Zajmuję się nie tylko mediami społecznościowymi marek, ale także copywritingiem, organizowaniem sesji zdjęciowych czy koordynacją eventów. W pracy bywa różnie - czasem jest luźno, czasem ciekawie, a czasem bardzo stresująco, kiedy gonią terminy, a klienci potrafią być niesympatyczni i bardzo wymagający. Pod koniec roku zaczęłam zastanawiać się nad rozwojem zawodowym i zrealizowałam kilka projektów jako freelancer (w zakresie copywritingu i social mediów), ale w dalszych działaniach przeszkodził mi pobyt w szpitalu.



Starałam się w tym wpisie przesadnie nie rozpisywać. Wybaczcie trochę gorzki i smutny ton, ale chciałabym, żebyście wiedzieli, że za uśmiechniętymi buźkami na Instagramie również są ludzie, którzy zmagają się z problemami, trudnymi decyzjami, chorobami, samotnością, niezrozumieniem, itd. Mam nadzieję, że ten rozdział już za mną, a o swoich celach na 2020 rok wspomnę Wam w innym wpisie, bo właśnie teraz wszystko układa mi się w głowie :)


Z życzeniami wszelkiej pomyślności na Nowy Rok!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.

Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)