Milczenie na blogu przerywam powrotem serii, w którą dosyć chętnie klikacie - niedzieli dla włosów. Dzisiaj na swojej głowie przetestowałam kosmetyki naturalne ze sklepu bee.pl (który oprócz kosmetyków ma także zdrową żywność - wszystko w jednym miejscu!). To była taka pielęgnacja... z poziomu średniego ;) Czyli coś więcej niż na co dzień, ale nie poświęciłam na nią zbyt wiele czasu.
2. Następnie zrobiłam peeling skóry głowy przy pomocy produktu od Vianka. Jako że jest to peeling cukrowy, to drobinki dość szybko się rozpuszczają. Ale kosmetyk ma dość gęstą konsystencję, dzięki czemu łatwiej go zaaplikować.
3. Drugie mycie. Szampon okazał się bardzo delikatny i nie pieni się zbyt dobrze, ale to przez to, że nie posiada w składzie silnych detergentów. Podczas mycia czułam, że włosy się nie wysuszają i nie plączą.
4. Na ok. 5-7 minut nałożyłam ekspresową maskę Organic Shop z figą i migdałem. Maska nie jest mocno nawilżająca, ale pomaga delikatnie wygładzić włosy. Całe szczęście ich nie obciąża.
5. Potem rozczesałam włosy. Okazało się, że po delikatnym szamponie i masce jestem to w stanie zrobić bez dodatkowego sprayu.
6. Skórę głowy spryskałam wodą różaną od Make Me Bio. Działa ona antyseptycznie, przeciwzapalnie, a nawet kojąco. Akurat ta woda jest 100% naturalna i strasznie drażni mnie zapach (wcześniej miałam wersję z dodatkami), ale doceniam taki dobry skład!
A poniżej efekty. Włosy były lekkie, ale nawet ładnie wygładzone. Nie mogłam ich za bardzo odbić od nasady i zastanawiam się, czy to nie jest wina peelingu, który zawiera jednak w sobie olejki.
*post powstał we współpracy ze sklepem internetowym bee.pl

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.
Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)