lutego 01, 2022

Kosmetyki Apis - pierwsze wrażenia

apis_oliwka_do_masażu

Kojarzycie kosmetyki Apis? Ja już jakiś czas temu miałam styczność z tą marką. Zdaje się, że przy okazji jakiegoś eventu dostałam peeling z malinami i był naprawdę fajny! Teraz miałam okazję poznać markę jeszcze lepiej, bo sklep bee.pl przysłał mi karton wypełniony produktami z prośbą o opisanie swoich pierwszych wrażeń.

Jestem po pierwszych testach i postanowiłam napisać kilka słów o każdym z kosmetyków Apis dostępnych w sklepie bee.pl, który znalazł się w paczce.


Oliwka rozgrzewająca z imbirem i cynamonem

Muszę się do czegoś przyznać – uwielbiam masaże! Dosyć często się spinam, a dodatkowo wiele godzin każdego dnia spędzam przed komputerem. Masaż pleców to dla mnie ogromna ulga. Do tej pory nie bardzo zwracałam uwagę na to, by mieć do tego dedykowany produkt. Brałam taki olejek, jaki akurat był pod ręką. Ale ta oliwka to naprawdę sztos, szczególnie na jesień i zimę! Od razu po wylaniu jej na dłonie już odczuwalne jest ciepło, co znacznie ułatwia masaż, bo mięśnie również szybciej się rozgrzewają. Oliwka nadaje odpowiedni poślizg i nie wchłania się od razu. Dodatkowo zabiegowi towarzyszy genialny, korzenny zapach – ja jestem naprawdę zachwycona! Mięśnie są odprężone, a skóra nawilżona.


apis_krem_do_stóp

Krem regenerująco-nawilżający do stóp

Wielokrotnie na blogu wspominałam o tym, że mam dosyć przesuszoną skórę stóp, więc codzienne smarowanie ich kremem jest konieczne, ponieważ w przeciwnym wypadku czuję spory dyskomfort. Ten krem okazał się dosyć bogaty w konsystencji, ale jednocześnie przyjemny w aplikacji i szybko się wchłania. Używam go wieczorem tuż przed pójściem spać i na razie moje stopy są odpowiednio nawilżone. Pomimo jonów srebra w składzie nie zauważyłam jednak pozytywnego wpływu na potliwość czy nieprzyjemny zapach.


apis_płyn_micelarny_tonik_antybakteryjny

Oczyszczający płyn micelarny

Pojemna butla płynu micelarnego przyda się każdej dziewczynie, która uwielbia makijaż i maluje się codziennie – tak jak ja! Płyn ma słabo wyczuwalny zapach (akurat ten nie przypadł mi do gustu), a pompka ułatwia stosowanie przy tak dużej butelce. Ten płyn micelarny daje efekt „pienienia się”, za którym nie przepadam, ale zaczyna się to dziać w momencie, kiedy skóra jest prawie czysta. Czyli na początku demakijażu nie jest to mocno odczuwalne, a muszę przyznać, że wpływa na skuteczność, bo produkt bez problemu radzi sobie ze wszystkimi kosmetykami, także z tuszem. Odkąd go używam, nie zdarzył mi się jeszcze efekt pandy, bo wszystko jest dokładnie oczyszczone.

 

Oczyszczający tonik antybakteryjny

Ten tonik ma w zasadzie to, czego mogłabym od niego oczekiwać. Ładnie pachnie, przyjemnie się go nakłada, nie podrażnia skóry, nie szczypie, a wręcz działa jakby łagodząco. Jedyną uwagę mam do pompki, która dosyć mocno rozlewa produkt. Niestety zawsze coś wyleci poza wacik, który do tej pompki przystawiam. 


apis_pielęgnacja_twarzy_pianka_serum_krem

Enzymatyczna pianka do twarzy

Jakiś czas temu zrezygnowałam z żeli do mycia twarzy na rzecz pianek i zdecydowanie je pokochałam! Pianka Apis o egzotycznym zapachu musi mi zastąpić myślenie o urlopie w ciepłych krajach ;) Piana jest gęsta i nie znika po dotknięciu z wilgotną skórą, resztkami makijażu czy sebum. A to mi się zdarzało przy innych produktach tego typu. Jestem więc w stanie spokojnie umyć, a nawet wymasować twarz. Produkt nie wysusza cery, nie powoduje jej ściągnięcia, ale jednocześnie odpowiednia oczyszcza.


Krem arbuzowy i odbudowujący krem na noc z retinolem i witaminą C

Na ten moment o działaniu kremów nie mogę jeszcz powiedzieć zbyt wiele (tyle, że jestem zadowolona z nawilżenia i że nie zapychają porów), ale aplikacja to dla mnie prawdziwa frajda. Kremy są dosyć bogate, ale jednocześnie nie są ciężkie ani tłuste. Nie wchłaniają się zbyt szybko, ale ja uwielbiam je wcierać i wykonywać nimi masaż twarzy. Krem arbuzowy to mistrz robienia pierwszego wrażenia! Ma konsystencję bitej śmietany i pachnie tak genialnie, że ma się ochotę wylać go na deser lodowy z truskawkami :D 


Serum pod oczy liftingujące i redukujące cienie 

Na koniec serum, które najmniej przypadło mi do gustu z całego tego grona. Ma formę mleczka, ale po wklepaniu wchłania się natychmiastowo i w zasadzie nie odczuwam, żebym coś nałożyła. Nie zauważyłam, żeby szczególnie napinało skórę czy rozjaśniało cienie. Muszę przyznać, że taka forma kosmetyku nie przypadła mi do gustu. Chyba będę nakładać na serum jeszcze dodatkowo krem pod oczy.


Szczerze mówiąc, to mam ochotę na więcej! W szczególności, że cena kosmetyków jest bardzo przystępna. Po skończeniu moich zapasów chętnie zaopatrzę się w coś od Apis :)



*wpis powstał we współpracy ze sklepem bee.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, co będzie motywować mnie do dalszej pracy!
Nie reklamuj się - staram się zaglądać do wszystkich, którzy komentują moje posty.

Serdecznie zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami na poruszane przeze mnie tematy :)